ale los mial czuwanie nad maluszkami, dzis znalazly domy, wiec te panny beda jutro czekac na swoje domki na Bielanach
jak weszlam dzis na strych w schronisku, tam gdzie mieszkaja koty, jedna kotka (nazwalismy ja Bialka) mnie po prostu nie odstepowala, chodzila krok w krok, ocierala sie, lasila, prosila, zeby zwrocic na nia uwage jak robilam wszystkim zdjecia

poszlam do auta po kontenerek i znalazla sie w nim, ale mama mowila, ze mam teraz koty przywozic dwojkami, zeby sie nie nudzily, wiec sie spytalam pozostalych kto chce dostac dzis swoja szanse na domek
no i do kontenerka trafila Burka

zostalo jeszcze ich rodzenstwo (kocurek i koteczka), 4 nie dalam rady wziac, ale jak te znajda domy to im obiecalam, ze je tez zabiore
od razu ze schroniska pojechalismy do pani wet, tej od ktorej Jana miala pod opieka kociaki
wiek kici okreslono na ok 4-4,5 miesiaca, zostaly odrobaczone i odpchlone
obejrzelismy je tez lampa, bo nie moge mamie przywiezc znowu grzyba przeciez, lampa nic nie pokazala
teraz kicie siedza u mnie, jutro je zawioze do mamy
przypominam namiary
eurydyka@poczta.fm
0501 096 589
moga isc do domu z psami, Bialka psy olewa, Burka najpierw tez olewala, teraz zaczela burczec:), ale sie raczej dostosuje