FREDZIA I MULINKA JUŻ NIE Z JÓZEFOWA - Fredzia ma domek

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 11, 2006 21:32

Wetka powiedziała, że kotkę można spokojnie oddać i zaszczepić, ale choć przez tydzień przed szczepieniem nie powinna sie stykać z chorym kotem. Po szczepieniu kot nabywa odporności po kilku dniach ( jedna wetka powiedziała, że po tygodniu druga, że po dwóch, pewnie im dłużej to lepiej), więc za jakieś dwa tygodnie mogłyby się poznać. 8)
A może już wtedy Mulinka też bedzie po szczepieniu.

Mufinak jeżeli jest dzikowata pewnie z Mulinką dogada sie szybciej, ale nie znaczy to , że przekona sie do ludzi. Na to potrzeba czasu, pieszczot, cierpliwości. Aż nastąpi taki dzień, że sama wskoczy na kolanka - lub nie, bo nie wszystkie koty lubią dotyk ludzkich rąk. :wink:
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Czw sty 12, 2006 15:49

Na pierwszą stronę!
Jakieś wieści?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30736
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw sty 12, 2006 18:10

Moja siostra myślała o tym, żebym jej Mulinkę przywiozła jak będę w sobotę w Wawie po kotki od Jopop.
Ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Czw sty 12, 2006 22:37

Właśnie dowiedziałam się, że państwo zdecydowali się na Fredzię i Fredka będzie miała kolegę. Forumowi państwo jak zechcą to sie ujawnią 8)

Teraz musi szybciutko wracać do zdrowia. Tylko, żeby chciała te tabletki łykać i nie wypluwać. :roll: Ale i tak jest słodka. Ja jej podaje tabletkę, wpuszczam krople a ona mruczy 8O . Nawet wypluwając tabletkę mruczy. :lol:
A Mulinka razem z nią, zagląda Fredzi w pyszczek co też koleżanka dostaje :?:

Alina1971 jeżeli chciałabyś zabrać Mulinkę w sobote mogę iść jutro rano do weta i zapytać co ona na to? Tylko, że ja jestem w domu dość późno więc może jakis kontakt telefoniczny by sie przydał

Wiadomośc na priva Ci przesyłam.
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Czw sty 12, 2006 22:49

Dyzio pisze:Forumowi państwo jak zechcą to sie ujawnią


Ujawniamy się :wink:
Niech Fredzia się spokojnie kuruje, na razie u nas też nie najweselej bo Garfield się pochorował, ale za kilka dni ma być ok.

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pt sty 13, 2006 9:45

:D jaki przystojniak ten Garfield :D i będzie miał śliczną koleżankę! :D
Garfield w podpisie wygląda na baaardzo rezolutnego, szybko się pewnie z Fredzią dogadają :D
Kurować się szybciutko koteczki :ok:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt sty 13, 2006 13:36

Jakie dobre wiadomości :D
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30736
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt sty 13, 2006 19:08

Sama nie mogę uwierzyć w takie kocie szczęście, czyżby obie kotki znalazły domki? To byłoby super! Na razie jeszcze czekamy na decyzję o Mulince, ale jaka by ona nie była to i tak się cieszę , że Fredzia bedzie miała dobrych opiekunów. :lol:

Właśnie obie kotki się schowały, obraziły sie i już. Kto to widział, żeby obcinać maluchom pazurki. Oburczały mnie obie, zwłaszcza Fredzia, którą napasłam wcześniej tabletką :twisted:
Na domiar złego Mulinka chciała wskoczyć na oparcie fotela i nie majac się czym zaczepić (no cóż brak pazurów :roll: ) spadła na Fredzię.

W zwiazku z powyższym obie wielce obrażone udały sie w sobie tylko znanym kierunku. 8)

Ale dąsy chyba im przechodzą, bo moja wersalka zaczęła mruczeć i to na dwa głosy :lol:
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Nie sty 15, 2006 16:43

Fredzia ma dom to cudownie, już jutro kończymy podawanie antybiotyku i zakraplanie oczek. Nalważniejsze, że przestała kichać, mam nadzieję, że to na stałe. Jeżeli do piątku nic się nie zmieni idziemy się zaszczepić.
Mulinka nadal jest do wzięcia, na razie obie kotki rozrabiają razem. Od rana uskuteczniają gonitwy po mieszkaniu, skoki wzwyż na wersalce i kocie zapasy. :roll:
Dyziek bardo chciałby bawić się razem z nimi, ale Mulinka na niego burczy, a Fredzia przed nim ucieka.
Dyziowi burczaca Mulinka wpadła w oko próbował ją wylizać i zaraz potem sprawdza jej wytrzymałość na gryzienie. A to już jak na małą kotkę jest za dużo. 8)
Chociaż Mulinka jest panną z charakterem i wie jak sobie z Dyziem radzić a łapki ma po to żeby czasem Dyźka pacnąć.
Fredzia woli się skulić i przeczekać Dyziową wylewność, czeka tylko na odpowiednią chwilę, żeby czmychnąć.
Pies nie zwraca na to towarzystwo uwagi, udając, że go to nie obchodzi :wink:
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pon sty 16, 2006 10:11

Do gory :D Domki dla Mulinki prosze sie zglaszac... :D
Kicia, Milki, Max i Ares (za TM)

agis

 
Posty: 968
Od: Pon gru 13, 2004 12:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 16, 2006 18:18

Ostatni antybiotyk Fredzi już za nami. Teraz czekamy do piątku, jeżeli wetka uzna, że wszystko jest ok kotki będą szczepione i pożegnamy się z Fredzią. :?
Ale będziemy za nią tęsknić, a Mulinka za kim będzie teraz ćwierkać i kogo nawoływać?
Najważniejsze, że kotka będzie miała dobry domek. 8)
W sprawie Mulinki odpowiadam na maile i czekamy na rozwój korespondencji. :D
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Wto sty 17, 2006 9:52

Jak tam korespondencja w sprawie Mulinki? Mam nadzieje, ze rozwija sie w dobrym kierunku :D
Kicia, Milki, Max i Ares (za TM)

agis

 
Posty: 968
Od: Pon gru 13, 2004 12:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 17, 2006 17:05

Przyglądam sie obu kotkom jak rozrabiaja. To już zdrowe kocie maluchy. Mulinka jest odważniejsza wyleguje sie na fotelu, tylko trzeba uważać, żeby na nią nie usiąść, bo trochę zlewa się z obiciem :lol:
Fredzia woli bardziej ustronne miejsca, czasem tylko przesiaduje na oparciu fotela, ma wtedy lepsze widoki na pokój.
Dyziek upatrzył sobie Mulinkę i próbuje ją wylizać albo pogonić, zależnie od humoru. :roll:
Ale Mulinka to panna charakterna i pięknie burczy na niego. Zreszta ona albo ćwierka, to czasem na Fredzię, albo burczy jak jej się coś nie podoba. Fredzia czeasami otwiera pyszczek jakby chciała miauknąć, ale głosu nie wydaje. Obie kotki nie miauczą, zresztą Dyzio odzywa się tylko wtedy jak chce, żeby go na balkon wypuścić. Takie nieme towarzystwo :wink:
Wczoraj wysłałam dwa maile ze zdjęciami Mulinki, odpowiedziałam na pytania zainteresowanych, wysłałam swoje zapytania i cisza... teraz czekam czy się jeszcze odezwą.
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Wto sty 17, 2006 17:54

Odezwą się.... (jeśli to właściwe domki) - Mulinka to piękna panienka :love:
A co do gadania... zauważ, że kociaki z J. wszystkie "ćwierkają", albo gadają po swojemu :wink: miauki wydają tylko niekiedy.
Takeshi do tej pory "nawija" jak nakręcony, a miauczy tylko jak bardzo czegoś chce.
Lycynka, która też wychowała się bez mamy, ma baaardzo bogate słownictwo, ale niezbyt kocie 8) Z tonu można idealnie się zorientować jaki ma humor i o co jej chodzi. To samo Toniuszka - kocurek mojego Veta (którego "wykarmił własną piersią") - grucha jak gołąbek 8O

Nie ma się czym martwić: koty wychowywyne od maleńkiego przez ludzi, mają po prostu większy zasób "słów" :D Możesz śmiało pisać: kotka-poliglotka :mrgreen:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw sty 19, 2006 1:58

Wiesz Akineko bardzo mi sie spodobało określenie kotka poliglotka,tak to cała Mulinka. Potrafi ćwierkac i gruchac inaczej na Fredzie a inaczej na kurczaczka w miseczce. Inaczej burczy na Dyzia, który ja liże z coraz większą miłością. A inaczej na Rudka. :lol:
Za to Fredzia dziś pierwzy raz głośno zamiauczała. I już wiem jak głos z niej wydusić. Trzeba włożyc do miseczki gotowanego kurczaka i trzymać -im dłużej tym ona głosniej miauczy. Z inną karma to nie wypali. Sprawdzone 8)
Właśnie przeżywam godzine głupa. Dwie kotki siedzą na ławie i wyturlają orzechy z koszyka. Okrągłe orzeszki turlaja sie po stole i spadają na podłogę, chyba musze jutro kupic jakis kwiatek sąsiadce mieszkającej podemną. :evil:
O rany Dyziek zrzucił cały koszyk , no tak środek nocy....
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości