HorseThesecond W DOMU!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 10, 2006 22:06

Siean pisze:i na sam koniec - nie masz zaprzyjaźnionego policjanta? Przydałby się do kolejnej wizyty...


O właśnie!
Albo z zaprzyjaźnionym prawnikiem i od progu mówcie, ze pan.X. reprezentuje kancelarię adwokacką/TOZ/cokolwiek innego.
Ale najlepiej byłoby pójść do nich z kims z lokalnej prasy i wziąć dyktafon.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto sty 10, 2006 22:23

Kordonia, trzymaj się dziewczyno i nie odpuszczaj.
Powiedz im, ze oddanie kota lezy, w tym momencie, w ich żywotnym interesie ( HooLi i dzieciątko z Alwernii sa żywymi przykładami potencjalnych możliwości forum)
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto sty 10, 2006 22:25

No byłam tym razem dzielna, byłam, ale z drugiej strony ja się zwyczajnie boję.
Nie wiem, czy złożę tą skargę, raczej nie, bo nie jestem zbyt silną psychicznie osobą, zeżrę sobie przez to nerwy, a Horsowi i tak raczej juz tym nie pomogę.
Mialam nadzieję, ze się wystraszą i się zlamią, moze jeszcze przemyślą, ale jeśli nie, to nie wiem, jak jeszcze mogłabym z nimi walczyć. Bo co, jeśli oni tez wpadną na pomysł "mięśniaków"?
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto sty 10, 2006 22:28

Jestem pod wrażeniem, ja nie umiem rozmawiać spokojnie z takimi ludźmi :?
A wracając do postraszenia... To nie musi być policjant ani prawnik, wystarczy znajomy/znajoma która zadzwoni do tych państwa i jako pracownik TOZ poprosi o ich wersję zdarzeń bo jest potrzebna do protokołu/ zawiadomienia, które będzie wysłane na policję/ czegokolwiek, chodzi o pokazanie tym ludziom, że jako osoba zdesperowana stanowisz dla nich realne zagrożenie...

Viridian

 
Posty: 1199
Od: Pt lis 18, 2005 23:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 10, 2006 22:39

Bartek_i_Klara pisze:Jestem pod wrażeniem, ja nie umiem rozmawiać spokojnie z takimi ludźmi :?
A wracając do postraszenia... To nie musi być policjant ani prawnik, wystarczy znajomy/znajoma która zadzwoni do tych państwa i jako pracownik TOZ poprosi o ich wersję zdarzeń bo jest potrzebna do protokołu/ zawiadomienia, które będzie wysłane na policję/ czegokolwiek, chodzi o pokazanie tym ludziom, że jako osoba zdesperowana stanowisz dla nich realne zagrożenie...


W Protokole mowa będzie o rażącym zaniedbaniu bądź też umyślnym działaniu narażającym na szkodę powierzone ich opiece i ochronie zwierzę. Powyższe działanie bądź zaniechanie działania doprowadziło do prawdopodonej śmierci zwerzęcia (tfu tfu)co na mocy artykułu 345 ustęp 2gi Ustawy o oxhronie zwierząt pozwala pociągnąć do odpowiedzialności pana: ... i panią ...
i tutaj panśwtwo powinni zacząć się tłumaczyć A pan "prawnik" chcąc ustalić stan rzeczywisty krótko pytać: czy wyżej wymienione zwierzę: kot, maści takiej i takiej, w wieku.. o imieniu.. dnia ... został przekazany państwu przez panią .. i na mocy ustnej umowy zobowiązali sie państwo zapenić mu godziwe warunki życia, opiekę i ponoszenie kosztów.
Jak to laicy(a chyba tacy są) to przez telefon nie będa w stanie zapamietać konkretów i skupia sie na tłumaczeniach.
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Wto sty 10, 2006 22:41

seniorita pisze:
Bartek_i_Klara pisze:Jestem pod wrażeniem, ja nie umiem rozmawiać spokojnie z takimi ludźmi :?
A wracając do postraszenia... To nie musi być policjant ani prawnik, wystarczy znajomy/znajoma która zadzwoni do tych państwa i jako pracownik TOZ poprosi o ich wersję zdarzeń bo jest potrzebna do protokołu/ zawiadomienia, które będzie wysłane na policję/ czegokolwiek, chodzi o pokazanie tym ludziom, że jako osoba zdesperowana stanowisz dla nich realne zagrożenie...


W Protokole mowa będzie o rażącym zaniedbaniu bądź też umyślnym działaniu narażającym na szkodę powierzone ich opiece i ochronie zwierzę. Powyższe działanie bądź zaniechanie działania doprowadziło do prawdopodonej śmierci zwerzęcia (tfu tfu)co na mocy artykułu 345 ustęp 2gi Ustawy o oxhronie zwierząt pozwala pociągnąć do odpowiedzialności pana: ... i panią ...
i tutaj panśwtwo powinni zacząć się tłumaczyć A pan "prawnik" chcąc ustalić stan rzeczywisty krótko pytać: czy wyżej wymienione zwierzę: kot, maści takiej i takiej, w wieku.. o imieniu.. dnia ... został przekazany państwu przez panią .. i na mocy ustnej umowy zobowiązali sie państwo zapenić mu godziwe warunki życia, opiekę i ponoszenie kosztów.
Jak to laicy(a chyba tacy są) to przez telefon nie będa w stanie zapamietać konkretów i skupia sie na tłumaczeniach.


seniorita, wygląda na to że masz kwalifikacje do przeprowadzenia tkaiej rozmowy :)
ja jestem choleryk i od razu bym powiedziała co o nich myślę :evil:

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 10, 2006 22:44

Kordonia...
Póki życia, póty nadziei... Może jeszcze jest dla Horsa jakaś szansa, może nie stało się najgorsze...
Wiem, że ci ciężko... Ja sama nie jestem osobą, która lubi atakować, sama boję się stawiać innym zarzuty. Ale dlatego proszę o pomoc jeszcze kogoś - przyjaciółkę, kolegę, ojca, brata... Pisłam o policjancie, by wszytko się odbyło "z urzędowym błogosławieństwem" - nie nachodzisz tych państwa, nie urządzasz im karczemnych awantur... tylko spokojnie i uprzejmie prosisz o oddanie tego, co im powierzyłaś - kota. W świetle prawa zwierzę jest rzeczą. Możesz domagać się jej zwrotu.
Trzymaj się...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 10, 2006 23:10

Kordonia, tak mi przykro... :(
Nie wiem co jeszcze doradzić...
Przede wszystkim - próbowania "wszystkich możliwych możliwości" i nie poddawania się.
I nadziei! :ok:

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 10, 2006 23:11

Kordonia... jak na moje to ci ludzie zrobili jakis maxymalny przekret.
Gwarantuje Ci, ze zyli swiecie przekonani, ze w zyciu Cie nie bedzie obchodzil dalszy los tego kota. W zyciu by nie przypuszczali bo przeciez u nas w kraju mozna wziac zwierze ze schroniska, wyrzucic je albo zabic i nikt sie tym nie zainteresuje.

Moim zdaniem masz nad nimi przewage, a oni sa zaskoczeni- nie sadze aby nachodzili cie z miesniakami. Po co???
Przeciez az tak im na kocie nie zalezy.

Mysle, ze od tej pory powinnas spisywac umowe adopcyjna. bardzo wilu pozornie super chetnych na kota przy podpisaniu umowy rezygnuje- dlaczego? Bo za powaznie im to wyglada. A skoro tak- to wychodzi szydlo z wora i kota nie dostaja. Mysle, ze ci ludzie wlasnie przy umowie by wczesniej zrezygnowali, a jak nie mialabys ich na pismie....

Badz silna i nie myls, ze Po Horsiku juz slad zaginal- mozesz jeszcze wykorzystac kilka chwytow. badz silna- masz nas :)
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sty 10, 2006 23:17

Kordonia, jestem pełna podziwu, naprawdę. Świetnie dałaś sobie radę, nie odpuszczaj teraz.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sty 10, 2006 23:21

Współczuję tej całej sytuacji. Mam nadzieję, że uda się wyjaśnić sprawę jakkolwiek postąpili.
Oby nie tak jak ktoś z moim psem kiedyś. :cry:
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Wto sty 10, 2006 23:25

kordonia pisze:No byłam tym razem dzielna, byłam, ale z drugiej strony ja się zwyczajnie boję.
Nie wiem, czy złożę tą skargę, raczej nie, bo nie jestem zbyt silną psychicznie osobą, zeżrę sobie przez to nerwy, a Horsowi i tak raczej juz tym nie pomogę.
Mialam nadzieję, ze się wystraszą i się zlamią, moze jeszcze przemyślą, ale jeśli nie, to nie wiem, jak jeszcze mogłabym z nimi walczyć. Bo co, jeśli oni tez wpadną na pomysł "mięśniaków"?


Ewa, zadzwon do nich jutro
i pojutrze - ja zadzwonie jesli chcesz. Jesli nie oddzadza Ci kota i bedziesz chciala, pojedziemy tam z Wami.
Moge tez porozmawiac z Pania Prokurator.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto sty 10, 2006 23:27

eve :1luvu:

tego nie mozna tak zostawic
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Wto sty 10, 2006 23:32

eve69 pisze:Ewa, zadzwon do nich jutro
i pojutrze - ja zadzwonie jesli chcesz. Jesli nie oddzadza Ci kota i bedziesz chciala, pojedziemy tam z Wami.
Moge tez porozmawiac z Pania Prokurator.


Eve, dziękuję :1luvu: Napiszę do Ciebie na pw.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro sty 11, 2006 10:16

kordonia pisze:
eve69 pisze:Ewa, zadzwon do nich jutro
i pojutrze - ja zadzwonie jesli chcesz. Jesli nie oddzadza Ci kota i bedziesz chciala, pojedziemy tam z Wami.
Moge tez porozmawiac z Pania Prokurator.


Eve super, żeby tylko ona nie zlekceważyła tego.
Fruuu, w tak spokojny i wyważony sposób dużo łatwiej pisać. Jakby doszło co do czego to ze stronej strony obawiałabym sie o :placz:
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: teesa i 48 gości