byly nerki, jest: wyniki w normie, test ujemny

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 10, 2006 22:21

Napisałam kitce ( niestety dopiero godz. temu ) na pw namiary na najczęściej polecanych wetów w Poznaniu, ale nie odezwała się jeszcze do mnie. Kitko, co z kotkiem??
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto sty 10, 2006 23:11

dzioby125 pisze:Napisałam kitce ( niestety dopiero godz. temu ) na pw namiary na najczęściej polecanych wetów w Poznaniu, ale nie odezwała się jeszcze do mnie. Kitko, co z kotkiem??


Dziękuję za namiary i troskę, dużo to dla mnie znaczy. Przepraszam, że tak poźno piszę, ale wieczór miałam kiepski :cry: (nie związane z kotem) i nie byłam na necie.
Kitek czuje się ogólnie dobrze mimo kiepskich wyników. Jutro będę konsultować u innych wetów, najpierw bez kota

dzioby125 wysłałam Ci pw

k-i-t-k-a

 
Posty: 58
Od: Czw wrz 29, 2005 20:57

Post » Śro sty 11, 2006 10:14

Jak dzisiejsze konsultacje?? Mizianki dla kotucha i mocne :ok: :ok:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon sty 16, 2006 20:35

I ciągle nic nie wiem...
Kitek czuje się świetnie, jakby nigdy nie był chory. O naszych przygodach przypomina nam tylko wygolony brzuszek i wygolone łapki. Apetyt śliczny, humor dopisuje, a do głowy przychodzą pomysły na wymyślne przebudzenie Dużej o 4 nad ranem :D
Konsultowałam się z trójką wetów i wszyscy zalecili mi test na białaczkę. Nie padło słowo konkretnej diagnozy (bo może na nią za wcześnie)...

Dziś byliśmy u mojej stałej wetki na badaniu krwi i teście. Ale niestety była druga wetka :? Pomijam, że pobranie krwi ledwo co się udało. Miało starczyć na pełną biochemię i wszystkie inne czary, ale krwi było niewiele i będzie tylko kreatynina, mocznik i rozmaz :roll: Teraz dopiero widzę ile przy pobraniu krwi zależy od weterynarza. Kitek zmienił się w warczącą, wyjącą i kąsającą bestię 8O i niewiele brakowało a poszłabym do domu bez zrobienia badań :oops:
Ale się udało. Morfologię już mam, biochemia jutro, a rozmaz w środę.

RBC 6,49 (było 4,40)
HGB 11,7 (było 6,6)
MCV 49 (było 15)
MCH 18 (było 15)
MCHC 36,1 (było 29)
HT 32,4 (było 22,7)
WBC 12,2 (było 22,1)

Nie wiem czy dobrze interpretuję te wyniki, ale wcześniej krwinki były za małe i niedobarwione, a teraz są ciut za duże?

Resztę wyników wpiszę jak będę je miała.

No i nadszedł czas na zrobienie testu na białaczkę i FIV. Kropelka krwi, 5 kropelek płynu i czekamy 15 min. I co? I nic... :roll: Moja wetka nie potrafi nawet zrobić testu :crying: Wyjęła więc, nieco zmieszana, kolejną płytkę i powtórzyła. W oczekiwaniu na wynik mówiła mi, że musi wyjść, bo testy na pewno są dobre, bo tydzień temu robili i wszystko wychodziło. Ustaliliśmy też, że jedna kreska to dobrze, dwie kreski to niedobrze... Tylko, że znowu nic nie wyszło... Wetka była zakłopotana i powiedziała, że może trzeba dłużej czekać i że wynik będzie jutro. Mam tylko nadzieję, że zobaczę tą płytkę, bo chcę wiedzieć co wyszło. Jeśli wyjdzie :roll: Wkurzające jest to, że za ten test już zapłaciłam :?
Czy jest możliwe, że test po prostu nie wyjdzie??????
To była moja ostatnia wizyta tam!!!! :evil:

k-i-t-k-a

 
Posty: 58
Od: Czw wrz 29, 2005 20:57

Post » Pon sty 16, 2006 20:50

Cieszę się, że kotek dobrze się czuje, ale te testy na białaczkę trzeba gdzieś zrobić.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon sty 16, 2006 21:04

Niech Ci oddadza pieniadze za test. On ma wyjsc od razu (no, po kilku minutach), jak nie wyszedl to czekanie doby nic nie zmieni.
Wspolczuje przezyc :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon sty 16, 2006 21:04

wynik testu moze byc watpliwy - wtedy nastepny za 3 miesiace
ale nie wiem czy tu byl watpliwy i co sie w okienku kontrolnym pojawilo - bo takie tez powinno byc z tego co pamietam

i kitka - spokojnie - mam Ci prawo to powiedziec jako opiekunka Bazylki nerkowej z pozytywnym testem na bialczke :wink:

koty forumowe dzieki swym opiekunom i wspolforumowiczom stanowczo wykraczaja poza ramy zwyklej statystyki :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 16, 2006 21:18

Ja dopiero przeczytalam ten watek.

Kitka, kot mial podawany metamizol? 8O
Przy podejrzeniu problemow z nerkami? :roll:
I jeszcze wet twierdzila ze nie zaszkodzi?
Pogratulowac niefrasobliwosci pani wet...

Wcale bym sie nie zdziwila, gdyby zachwianie morfologii wlasnie stad sie wzielo, ale.
Nie idz juz do niej, szkoda kota.
Zrob USG jak sugerowala Blue, a przy morfologii zawsze pros o rozmaz, bo same parametry morfologiczne nie sa zadna podstawa do stawiania diagnozy, w kazdym razie w wiekszosci przypadkow.
I mam nadzieje, ze to byl jakis incydent, ze kot bedzie zdrowy.
Jak zmienicie weta, to obie odetchniecie ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon sty 16, 2006 22:42

Kitka, gdzie Ty leczysz swojego kota, że nawet testu na białaczkę nie potrafią zrobić porządnie?

W piątek robiłam test białaczkowy kotu moich rodziców - wynik był po 3 minutach - na szczęście tylko jedna kreska :)

Zmień weta koniecznie - szkoda kota :(

Albo jedź do AR do Asi Błaszczyk - tak jak pisała Olinka, albo do doktora Juszczaka (na Armii Krajowej, albo na Bułgarskiej/Bukowskiej - mylą mi się nazwy tych ulic :oops: ).
To są jedyni weci w Poznaniu, których mogę polecić z czystym sumieniem.
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 16, 2006 22:52

Odnosnie testu - moze miala ten w ktorym krew musi byc zmieszana z antykoagulantem (trzeba pobrac 1 ml do specjalnej probowki - nie z cytrynianem tylko innym - pisze na tescie, nie pamietam, wymieszac i dopiero wtedy wkapnac krople na test - sama krew nie wyjdzie, za szybko skrzepnie).
Popros niech ulotke przeczyta :roll:

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon sty 16, 2006 23:37

mircea pisze:Kitka, gdzie Ty leczysz swojego kota.

Wiem od k-i-t-k-i że kot leczony jest na AR, główną prowadzącą jest dr Sobieralska, ale w sprawę włączona jest również dr Chosia :( :( Delikatnie mówiąc to trochę nawaliły :(
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon sty 16, 2006 23:52

dzioby125 pisze:
mircea pisze:Kitka, gdzie Ty leczysz swojego kota.

Wiem od k-i-t-k-i że kot leczony jest na AR, główną prowadzącą jest dr Sobieralska, ale w sprawę włączona jest również dr Chosia :( :( Delikatnie mówiąc to trochę nawaliły :(


Nie chce mi sie wierzyć naprawdę - no ale nie było mnie przy tym.
Moje koty są leczone tylko tam, co prawda głównie przez panią Błaszczyk, ale Pani Chosia i Pani Sobieralska też wielokrotnie pobierały im krew, robiły badania, różnorakie testy. Nigdy nie było przypadku, żeby z ich winy technicznie coś nie wyszło.
Nikt nie jest doskonały - gdybym dobrze pogrzebała w pamięci znalazła bym kilka niezbyt fajnych przygód związanych i z tą lecznicą - kiedyś zostałam tam uznana za nieszkodliwą wariatkę, która znajduje przyjemność w tym, że jej koty chorują :wink: . Ale to co opisuje k-i-t-k-a nie mieści mi się w głowie, gdy myślę o weterynarkach z AR.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 17, 2006 0:17

Olinka pisze:
dzioby125 pisze:
mircea pisze:Kitka, gdzie Ty leczysz swojego kota.

Wiem od k-i-t-k-i że kot leczony jest na AR, główną prowadzącą jest dr Sobieralska, ale w sprawę włączona jest również dr Chosia :( :( Delikatnie mówiąc to trochę nawaliły :(


Nie chce mi sie wierzyć naprawdę. to co opisuje k-i-t-k-a nie mieści mi się w głowie, gdy myślę o weterynarkach z AR.

Też jestem w szoku ponieważ chciałam się tam przenieść, a teraz już nie wiem.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto sty 17, 2006 0:36

Mnie weterynarki z AR nigdy nie zawiodły. Mogę Je - przynajmniej na razie - polecać z naprawdę czystym sumieniem - no i zupełnie bezinteresownie oczywiście. Uratowały mi psa skazanego na śmierć przez wielu weterynarzy, wyciagnęły kota z mocznicy, którą najpierw poprawnie rozpoznały, dzięki Nim żyje mała Bambi. Wielokrotnie i skutecznie leczyły mi dziczki - po dużo niższych cenach, albo na krechę, albo zupełnie za darmo. Można z nimi dyskutować, pytać o wiele rzeczy, sugerować, itd, itp..., zostają często po godzinach. Jeśli czegoś nie wiedzą - mówią o tym wprost. No i wiele, wiele innych rzeczy. Ja mam właśnie takie, w zasadzie tylko dobre doświadczenia z tą kliniką i tylko na ich podstawie mogę się wypowiadać.


k-i-t-k-o naprawdę mi przykro, że Twój obraz sytuacji jest tak bardzo inny od mojego. Trzymam kciuki za twojego kicia.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 17, 2006 11:49

Test na białaczkę i Fiv robiłam Zenkowi kilka miesięcy temu. Testy były właśnie takie, że najpierw kropelka krwi, potem pare kropli jakiegoś odczynnika i czekanie. Dostałam płytkę na "pamiątkę". Właśnie ją wyciągnęłam i po takim długim czasie na każdym z testów ciągle jest wyraźna jedna kreska. Nie bardzo mogę sobie wyobrazić jak zrobienie testu może się nie udać. Może rzeczywiście powinna przeczytać instrukcje. A może są przeterminowane lub źle przechowywane.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 34 gości