Toff i Tiv i MYSZ!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 09, 2006 12:59

Bechet, jak Ci się ładnie podapis zmienił, Kaszmir, ty rudzielcu, jakiś ty przystojny :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sty 09, 2006 13:08

izaA pisze:Bechet, jak Ci się ładnie podapis zmienił, Kaszmir, ty rudzielcu, jakiś ty przystojny :D

:oops:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1476655#1476655
8)

Dodałam link do kilku zdjęć
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon sty 09, 2006 19:50

bechet pisze:
Catrina pisze:Ja uważam że prowanie wołowiny było wydarzeniem przełomowym w życiu Soyki i Toffu. Wspólna tajemnica, przestępstwo i pełna współpraca musiały je zbliżyć do siebie :D

No wiesz, Catrino, ja dodałabym jeszcze, ze prawdziwych przyjaciół poznaje się w BIEDZIE (nie owijajmy w bawełnę, Tika, okrutna kobieto) :wink:



:lol: :lol: :lol: Teraz to im chyba pozostaje wspólny wypad na piwo pod moją nieobecność :roll:

Jak tak dalej będą ze sobą współpracować, to na tym 2-kilowym worku Hill'sa r/d, który właśnie kupiłam dieta się nie skończy :evil:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto sty 10, 2006 8:59

Tika pisze:Teraz to im chyba pozostaje wspólny wypad na piwo pod moją nieobecność :roll:

No, jak będziesz grzeczna i przestaniesz je głodzić, to może się też załapiesz?

I nie przesadzaj z tą dietą! W końcu wiesz, jak to mówią, kot jak głodny to zły (czy jakoś tak) :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sty 10, 2006 9:40

w pelni popieram poprzednią wypowiedź 8)
A poza tym kochanego kociego ciałka nigdy nie za wiele :mrgreen:

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Wto sty 10, 2006 9:46

koteknaplotek pisze:A poza tym kochanego kociego ciałka nigdy nie za wiele :mrgreen:

Jak widać na załączonym obrazku, czyli w Twoim podpisie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sty 10, 2006 10:08

bechet pisze:
koteknaplotek pisze:A poza tym kochanego kociego ciałka nigdy nie za wiele :mrgreen:

Jak widać na załączonym obrazku, czyli w Twoim podpisie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


oooo pprzepraszam....
u mnie średnia waga kota jest jak najbardziej przwidłaowa 8) tylko rozłożona troszkę nierównomiernie :mrgreen:

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Wto sty 10, 2006 10:11

no własnie, ja o tym...
:lol: :lol: :lol:

A tak w ogóle, to mam podobnie
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sty 10, 2006 10:16

Bo u mnie jeden kot jest szybkobieżny i ćwiczy się ostro we wspinaczce (po ścianach również), a drugi to STONG MEN albo perszeron jak kto woli :D
8) taaaaka uroda 8)
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Wto sty 10, 2006 10:42

Tika pisze:Jak tak dalej będą ze sobą współpracować, to na tym 2-kilowym worku Hill'sa r/d, który właśnie kupiłam dieta się nie skończy :evil:


Jak one rozpracują ten 2-kilowy worek pod Twoją nieobecność, to dopiero będziesz musiała je odchudzać. Ale w tej kwestii się z Tobą zgadzam, kot ma mieć figurkę i już. W końcu widziałam jak wygląda kot z przepuklinami tłuszczowymi i nie po to je usuwaliśmy, żeby teraz odrastały, co nie? Mimo tego, że się powikłała, to nie żałuję decyzji, Otis to teraz piękniś, a nie jak kotka po wielu porodach, poza tym zrobił się skoczny i nie stęka już tak śmiesznie zanim cokolwiek zrobi. Jemu te zwały tłuszczu przeszkadzały w życiu codziennym, poza tym zaczął się bawić, co mnie dziwi, bo on zwyczajnie tego nie robił. Tika, tak trzymaj, grubasy trzeba odchudzić. Ja serwuję Acanę light odpowiednio odważoną i widzę efekty, nie tylko na boczkach, także pod lodówką, jakieś dwie godziny przed planowanym karmieniem :evil:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sty 10, 2006 10:51

Noo dziewczyny to takie zarty były :)
Ja Nesia już dostałam w tym stanie odżywienia :lol: , ale Nesiu też je lighta.
A Maciulec jest z koleji za chudy jak dla mnie, mógłby troszeczkę przytyć i on dostaje karmę dla wybrednych.

:roll: tylko ze jak wychodze z domu to se wyzerają :roll:

Maciek zwłaszcza bo jemu ten light strasznie smakuje :?
:twisted: anorektyk jeden :evil:

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Wto sty 10, 2006 10:56

Kot anorektyk, moje marzenie :D moje koty mogą jeść ciągle, ja im karmę wydzielam i stoję i pilnuję aż zjedzą do końca, bo jak Sonia skończy szybciej to potrafi sobie wywalczyć pozostałości po Otisie :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sty 10, 2006 11:00

Kotek, u mnie jest identycznie!
Lola jest chudzina, a Kaszmir to raczej grubas, i też dostałam go już "w takim stanie".
A Lolka niestety była przyzwyczajona, że suche żarełko przez cały dzień miała w misce, a teraz ten wielko potfór sam szybko zeżre, a potem do jej miski startuje. No i jak go odchudzić nie odchudzając Lolki przy okazji???
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sty 10, 2006 11:25

No ja mam to samo! Albert był za gruby (worek tłuszczu między nogami) a Pisiunia i Tadzik to były sznurki chude o boczkach zapadniętych. Wszystkie dostawały karmę niskotłuszczową ale Pisia i Tadzik były dokarmiane puszeczkami i mięsem. Jakoś powoli boczki 3 kotom się wyrównały do stanu idealnego. Teraz wszystko poszło na marne bo jak mam Gingera - rekonwalescenta po operacji to jedzenie stoi cały czas w obfitości (Ginger miał syndrom głodnego kota) żeby on mógł podżerać kiedy chce. Albert znowu dostaje swój worek tłuszczu, Pisia zaczyna mieć 2 brodę tylko Tadzik - chudy byk, jak był chudy tak jest... Ręce opadają.
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Pon sty 16, 2006 12:30

Wczoraj było kolejne ważenie 8)
Soyka waży 4,5 kg, czyli tyle samo co ostatnio, za to Toffu schudł :dance: :dance2: i waży teraz 4,8 kg. Mam nadzieję, że jak znowu jekiegoś szatańskiego planu razem nie uknują, to ta torba Hill'sa r/d będzie ostatnia :D.

Co do złośliwości mojej kotulki, to zauważyłam, że ona ZŁOŚLIWIE je 2 razy wolniej od Toffu, żeby on myślał, że dostała więcej :evil:!!! Wiem dobrze, że swoją porcję potrafi wchłonąć błyskawicznie, a ona się delektuje i tylko łypie na Toffu, czy na nią patrzy!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości