RUDY Ginger - już w domku :)!!!-proszę przenieść na KOTY

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sty 09, 2006 11:04

Gingerek łagodnieje z dnia na dzień. Wprawdzie w sobotę ukąsił Alberta w sam koniec ogona (ale był wrzask!) ale to było tak tylko dla rozrywki bo nudno było.
Generalnie udaje się już przejść moim kotom obok niego bez groźby napadu chociaż Pisia mu jeszcze nie wierzy i jak idzie obok niego to robi to baaardzo wolno i ogląda się za siebie 3 razy dla pewności :D.
Gingerek jest grzeczny i miły dla mnie. Śpię już z 4 kotami i widzę że spokojnie jeszcze ze 2 by się zmieściły :D . Mycie Gingerka jest bardzo łatwe o ile zaczeka się na drzemkę. Jak śpi to jest spolegliwy i latwy w obsłudze. Ślicznie połyka tabletki nawet tak wielkie jak kapsułki scanomune. Od kilku dni grandzi po domu jak mały kociak. Energia go rozpiera, biega wygięty w pałąk i rozbija się po ścianach, wszystkie myszki i piłki są jego, wskakuje na wysokie półki, z ogromną przyjemnością wyciąga się na całą długość tak że naciąga nawet swoją rankę. Jest śliczny i kochany :D
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Pon sty 09, 2006 21:16

marzę o kocie który slicznie połyka tabletki....piękny ginger proszę go pozmiziać za te tabletki i za całokształt:)

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 10, 2006 7:43

Hop śliczny rudzielcu.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 10, 2006 12:08

Cały czas poszukujemy transportu dla Gingera.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 10, 2006 12:58

Myślalam, że Catrina o tym napisze... więc powiem ja. Ponieważ w Gingerku zakochał sie ktos z Warszawy i że to dobry domek, podjęłam decyzję żeby Gingerek pojechał do tych ludzi. Nie było mi łatwo, gdyz to była miłość od pierwszego wejżenia. Wciaż o nim myślę. Ale skoro ktos też go pokochał ja zostawiam miejsce dla innego kociego nieszczęscia króre zawładnie moim sercem a nikt go nie będzie chciał pokochać.

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Wto sty 10, 2006 13:23

Co ja się dowiaduję. Catrina tłumacz się! :wink:
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 10, 2006 13:40

Cały weekend miałam skopany przez dylematy komu powierzyć opiekę nad Gingerkiem. Decyzja była taka że Ginger jedzie do Lublina do Norbitki (bo dom forumowy, bo była pierwsza, bo czułam że tak będzie najlepiej itd). Nawet nie pisałam że jest ktoś chętny na Gingera tylko w innym wątku o tym napomknęłam i mnie Norbitka przyłapała :wink: . Tamten dom z Warszawy znalazł Gingera na naszej stronie domdlakota i od razu zaczęli pisać takie ciepłe i przekonujące listy że szok. Ja oczywiscie nie chciałam im pisać wprost że jest inny dom tylko piętrzyłam trudności i podsyłałam na zachęte inne koty coby się dobry domek nie zmarnował. Jak widać żaden ze mnie negocjator bo oni tylko Ginger i Ginger (który jest bardzo podobny do kotka którego stracili).
Norbitka kochana kobieta sama zrezygnowała z opieki nad Gingerem co jest czynem godnym podziwu. Kochana jesteś i wspaniała. Dzięki temu zostanie w Twoim domu miejsce dla jakiego biedaka w nagłej potrzebie.
Norbitka bardzo Ci dziękuję za Twoje wielkie serce. Przyznam że myśl o tym że Gingerek ma u Ciebie zaklepany dom powodował że byłam bardzo spokojna i nic nie mąciło mojej radości z opieki nad Gingerkiem.
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Wto sty 10, 2006 14:00

Wierzę że będzie mu tam dobrze i moze jego ludzie dołaczą do nas na forum lub chociaż zechca podsyłac czasem fotki

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Wto sty 10, 2006 14:10

Norbitka pisze:Wierzę że będzie mu tam dobrze i moze jego ludzie dołaczą do nas na forum lub chociaż zechca podsyłac czasem fotki

W czwartek odwiedzi ich fruuu i to będzie ostatni etap negocjacji. Ja zamierzam też osobiście do nich pojechać bo jakoś nie mam serca go dawać obcym osobom do przewiezienia. W warunkach umowy adopcyjnej będzie punkt o relacja na bieżąco z życia Gingerka :D
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Wto sty 10, 2006 15:22

Mnie tez interesują dalsze losy Gingerka więc byłobu dobrze gdyby nowy domek cos o nim pisał i podsyłał fotki. A narazie :ok: za Gingerka żeby mu się dobrze w życiu wiodło.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro sty 11, 2006 13:03

trzymam kciuki i czekam co dalej......

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 11, 2006 16:15

Gingerkowi przyplątała się grzybica :evil: . Nic dziwnego skoro od 5 grudnia dostaje 2 x dziennie antybiotyk. Jak pech to pech :( . Dobrze że chociaż ranka po operacji goi mu się tak błyskawicznie że szok 8O . Za to teraz mam zmartwienie z zagrzybionymi plackami. Tadzik rozdrapuje ranę po swierzbie a ja nie mogę zakładać mu kołnierza bo on musi mieć możliwość chowania się przed Gingerem. Smaruję go codziennie i daję antybiotyk. Pisia zaczęła mi się rozdrapywać pod brodą i teraz muszę zrobić konkurs u weta czy to swierzb czy to grzyb? Alber dostaje leki na zakwaszenie moczu :roll: . Codziennie mam cyrk z 4 kotami. Muszę je łapać, dawać różne tablety w róznych ilościach o różnych porach, następnie muszę je jeszcze smarować różnymi maściami a na końcu muszę jeszcze jednego myć i psikać środkiem na gojenie. Jak widzę że któryś się drapie to dostaje zawału co przy 4 kotach przytrafia mi się co pół godziny. Któregoś dnia pomylę tablety albo sama je zjem bo już nie wyrabiam :wink:
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Śro sty 11, 2006 16:28

No to współczuje. Czy nowy domek nie przestraszy sie grzyba? Masz wesoło w domu;)

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Śro sty 11, 2006 16:36

Norbitka pisze:No to współczuje. Czy nowy domek nie przestraszy sie grzyba? Masz wesoło w domu;)

Już im pisałam o grzybku i napisali że dadzą radę przejąć leczenie. To będzie ich jedyny kot wiec nie będzie ryzyka zarażenia innego kota. Strasznie mi szkoda Gingera chociaż on sobie nic nie robi ani z rany ani z z grzyba tylko lata po ścianach i grandzi jak tylko może :D Uwielbim jego różowy nochal - jest wielki i płaski jakby jakiś przodek był persem, cudnie się go całuje :D. Tak mi przykro z powodu tego grzyba :( . Juz wszystko było dobrze a tu nowy kłopot :( .
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Śro sty 11, 2006 16:42

Catrina nie martw się wszystko dobrze się zakończy.
Ania

Pilania

 
Posty: 28
Od: Pt gru 16, 2005 14:36
Lokalizacja: Świętokrzyskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości