aamms pisze:Jutro po zastrzyku będzie lepiej..
Tylko martwi mnie, że już co miesiąc dostaje tę bombę sterydową..

Aniu a co dolega Mróweczce, że musi regularnie dostawać sterydy?
Miałam kocurka z problemami skórnymi, miał je od malusieńkiego. Rozdrapywał się do krwi, cały chodził w strupach. Weci leczyli go na różne sposoby, na grzybicę, egzemy i inne "cuda" wciąż chodził tłusty od maści, a to był persik więc futerko wciąż musiałam mu podcinać. Aż trafiliśmy do weta, który zaaplikował małemu steryd, twierdząc, że jest to objaw alergii i innego wyjścia nie ma. Po zastrzyku jak ręką odjął, cieszyłam się bardzo, że w końcu mam zdrowego kota. I tak chodziliśmy co miesiąc na zastrzyk i kot był jak nowy. Ale. Pewnego dnia gdy wróciłam do domu Oskarek (zaledwie 6 letni kocurek) nie żył. Rano jak wychodziłam wszystko było w porządku. Nie wiem do dziś dlaczego odszedł i nie mam pewności, ale podejrzewam, że wykończyły go te sterydy

Dostawał je przez około 2 lata.
Wiem, że dzisiaj kombinowałabym bardziej, żeby uniknąć tych zastrzyków.
Czy na pewno nie ma dla Mrówci innego wyjścia jak sterydy?