Babcia Andzia cieszy sie wolnością, bez obowiązków :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 07, 2006 20:47 Babcia Andzia cieszy sie wolnością, bez obowiązków :))

jw. oczywiście żeby kote wysterylizować :wink:

Bura Babka - tak ja nazywamy, to nasza dzika działkowa kotka.

Jest to matka Burasi i Krówci, dwóch Wegielków i wielu innych biedaków :cry: , a takze babcia forumowej Balbinki i Burasiatek :wink:

Obrazek Obrazek
(na drugim zdjeciu kota z lewej, po prawej to kocurek)

Próbowałam:
- zostawic drzwi otwarte do altany, ale ona nie wiejdzie :cry:
- kartonem nakryć z góry, uciekła :cry:
- złapać wędkarskim podbierakiem , zwiała :cry
- na miesnego wabia w kontenerku, nawet nie podeszła :cry:

No i chyba pomysły mi sie wyczerpały.
Kota jest bardzo czujna i zwinna, jak wyczuje zagrożenie zwiewa w podskokach i trzy dni nie przychodzi.

Pytałam weta o jakieś środki, ale one działaja z opóżnieniem, tez na nic!

Nie mam możliwości pożyczenia klatki łapki. W Lubinie jej nikt nie ma :cry:

Macie jakiś pomysł?
Prosze, piszcie, bo mnie czas nagli.
Wiosna tuż, tuz, dzień sie wydłuża, a kota szybko rujkuje i znowu mi stadko przyprowadzi :evil: :cry:
Ostatnio edytowano Śro kwi 19, 2006 19:25 przez Fredziolina, łącznie edytowano 21 razy

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob sty 07, 2006 21:30

Ja też mam taką kicię, nazywam ją "Matka Polka". Z zeszłorocznego miotu zostały 2 koty, kocur i koteczka, już wykastrowane. Sama mamuśka w tym roku miała co najmniej 3 razy kocięta, żadne nie przeżyło.
Ja mam klatkę po szczurach, taką dużą szynszylówkę, wkładałam do srodka miseczkę, do drzwiczek przyczepiałam długą smycz i jak delikwent wchodził do środka szybko pociągałam co zamykało drzwiczki. Złapałam w ten sposób 3 koty. Niestety Mateczka omija klatkę z daleka, do mnie też nie podchodzi. Pozostała klatka łapka, której jeszcze nie mam. Niestety madrzejszego pomysłu chyba nie ma niz taka bezobsługowa klatka-łapka. Może ktoś z forum jest w stanie Ci pożyczyć? A w schronisku?
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Sob sty 07, 2006 22:11

W moim mieście nie ma schroniska :cry:

Zapytam w lecznicy.

A może jakiś zapach na wabia?

Tylko, co tak kotę rozczuli, ze da sie złapać?

O rany!!! musze coś wymyślić, bo tylko ona została z mojego dzikiego stadka doi ciachnięcia.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob sty 07, 2006 22:13

kocimietka? waleriana? nie mam pomyslu, co na taka kotke moze dzialac :(

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Nie sty 08, 2006 13:09

Aga1 pisze:kocimietka? :(


Odpada, probowalm, zaden nie ruszy jedzenia, a w nim przemycalam witaminy w proszku :cry:

Aga1 pisze: waleriana? nie mam pomyslu, co na taka kotke moze dzialac :(


Zakupiłam, bede próbować.
Oby zadzialala na kotę.


A moze ktoś ma jeszcze jakiś pomysł?

Jakieś doswiaczenie w łapance dzikich kotek?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 08, 2006 19:39

i co? nikt nie ma doswiadczeń w łapaniu dziczek????

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 08, 2006 23:31

Twarda z niej sztuka :)

Na jaką odległość podchodzi do Ciebie? Bo ja bym spróbowala jeszcze raz na ten podbierak. Proponuję na ziemię wylac trochę waleriany, a kiedy się zainteresuje błyskawicznie zarzucić na nią podbierak i natychmiast przydeptać jego brzegi nogami. W tym momencie kotka zacznie sie rzucać, ale po chwili się przyczai.Trudno będzie ją przelożyć do transporterka, ale ja to zalatwiam w ten sposob, ze odziana w grube skórzane rękawice zawijam ją całą w tą siatkę podbieraka i wszystko wkładam do transporterka i zamykam dzrwiczki- kij od podbieraka wystaje na zewnątrz. Z reguly mi sie udaje taka łapanka.
Zyczę powodzenia :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sty 15, 2006 16:07

kordonia pisze:Twarda z niej sztuka :)

Na jaką odległość podchodzi do Ciebie? Bo ja bym spróbowala jeszcze raz na ten podbierak. Proponuję na ziemię wylac trochę waleriany, a kiedy się zainteresuje błyskawicznie zarzucić na nią podbierak i natychmiast przydeptać jego brzegi nogami. W tym momencie kotka zacznie sie rzucać, ale po chwili się przyczai.Trudno będzie ją przelożyć do transporterka, ale ja to zalatwiam w ten sposob, ze odziana w grube skórzane rękawice zawijam ją całą w tą siatkę podbieraka i wszystko wkładam do transporterka i zamykam dzrwiczki- kij od podbieraka wystaje na zewnątrz. Z reguly mi sie udaje taka łapanka.
Zyczę powodzenia :)


Kordonio, dziekuje za radę :D
Zrobiłam jak radziłaś.
Kota przebiegła.
nawet nie podeszła do miesjca gdzie wylałam waleriane, za to wszystkie kocury w liczbie 7 szt wywaliły sie brzuchami do góry i pokazały swoje klejnoty :evil: :wink: a ta muuupa z daleka patrzyła, pomiałkiwała ze złosci :wink: Wysterlizowana kota rówież :wink:
I klapa, na tym sie kończyła moja łapanka :evil:
Kota podksoczyła do miski i chyciła gryza, natychmiast uciekając. No w takim locie nie dam rady jej złapać :evil:
Dzisiaj nie zjadła dużo, wiec jutro bedzie głodna. Moze jutro dam rady.

I co zrobic??
Jakich podstępnych metod użyć by mauupe złapać :?:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon sty 16, 2006 20:29

Dziaj kota wiała gdzie pieprz rośnie.
Odpuściłam jej , bo z Burasią byłam u weta na badaniu.
Nie wiem, czy jutro dam rade, bo jede na przeglad z Fredziem :cry:

Moze daj jej coś na wyciszenie?
Lek od razu nie zadziała, a jak pojdzie i gdzieś sie połozy na mrozie, zamarznie? Rety wykończe kote! Nie, to odpada.
Prosze o jakiś pomysł. Ja dzisiaj już nic nie wymyśle :cry: :cry:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 07, 2006 8:43

Wszelkie próby złapania babki zakończyły sie porażką :evil:

Nadzieje, ze Lena z Wrocławia wypożyczy klatke-łapke od TOZ-u umarła :evil:

Schronisko nie wypożyczy nikomu z poza Wrocławia :evil: a ja z Lubina :evil:

Urzad Miasta odsyła mnie do firm którzy łapią psy, do TOZ-u i maja mnie daleko w d------e, moje łapanie kotki, a to że w mieście roi sie od bezdomych kotów, wcale ich nie wzrusza, bo przecież miasto bardzo pomaga zwierzętom, wyłapując raz w roku bezdomne psy :evil: I już!


Jak im podnieśc cisnienie by mi pomogli?

Jak na nich skutecznie wpłynąc?

Macie pomysły, prosze piszcie.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 07, 2006 9:36

Masz w Lublinie Kasię D, może skontaktuj się z nią bezpośrednio, może coś Ci doradzi ...

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 07, 2006 9:41

Anskr, ja mieszkam w LUBINIE, woj Dolnoślaskie, to przeciwległy kraniec Polski :wink:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 07, 2006 11:24

Fredziolina, może w tytule wątku napisz, że chcesz pozyczyc łapkę. Może ktoś w rozsądnej odległości od Ciebe ma taką.

Nie sugueruje zakupu na ten jeden raz, ale dla informacji podaję, że w Warszawie jest firma, kŧóra takie robi i wysyła do zamawiającego. Koszt ok 360 zł. Czasami warto kupić w ramach kilkuosobowej zrzutki. Jak byś kiedyś chciała namiar to mogę podać.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto mar 07, 2006 14:05

Prakseda pisze:Fredziolina, może w tytule wątku napisz, że chcesz pozyczyc łapkę. Może ktoś w rozsądnej odległości od Ciebie ma taką.


Juz go załozyłam chwile temu, ale nikt sie nie odezwał :cry:

Nie moge sie nawet dorzucic do klatki, bo nie pracuje, a i tak utrzymujemy wiele działkowych kotów.

Ja chce jakoś wpłynąć na szefa komórki ds zwierzat w Urzedzie Miasta, by w końcu problem zauważył, bo łapanie psów to żadna pomoc.

Dzisiaj rozmawiałam z wetem i uważa, że faktycznie miasto powinno wygospodarowąć fundusze na konkretna pomoc tj. sterylizacje wolno żyjących kotów. Ponieważ on jest wieletnim wetem, obiecał że bedzie rozmawiac z Naczelnikiem Wydziału w tej sparwie.

No, ale ja tymczasem potrzebuje na kilka dni klatkę-łapke, której nie dostane z Wrocławia :cry: a jak nie złapie tej kotki, to na bank mam maluchy :cry:
Ostatnio edytowano Wto mar 07, 2006 14:07 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 07, 2006 14:07

Fredziolina pisze:Anskr, ja mieszkam w LUBINIE, woj Dolnoślaskie, to przeciwległy kraniec Polski :wink:


:oops: :oops: :oops:
Czytać nie umiem :oops:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 33 gości