BONITA - niegdyś działkowa, a teraz b.szczęśliwa koteczka :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 08, 2006 14:06

czitka pisze:Nie wiem, czy Cię wpuszczą, tam będzie balanga!


Wpuszczą Czitka, wpuszczą, ktoś musi donieść jadło i napitki. A Fredziolina w sam raz się nada.
Ostatnio edytowano Nie sty 08, 2006 14:15 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sty 08, 2006 14:15

Jak nie wpuszcza, to dzielnicowego zawołam :wink:

Jade do moich pupili, serce mam w gardelku.

Co ja tam zastane? 8O 8O :?:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 08, 2006 14:17

Fredziolina pisze:Co ja tam zastane? 8O 8O :?:


No jak to, co? przecież już maiałas napisane wyżej - impreza na całego.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sty 08, 2006 15:26

I co? I co?
:dance: ?
Nie ma Fredzioliny i nie ma, pewnie nie to żarełko przyniosła, co było zamówione i teraz biega w niedzielę po delikatesach za animondą i innymi przysmakami, albo osobiście morszczuki łowi na mrozie, bo dzisiaj rybny zamknięty.
Być może jednak wszystko zastała niezdemowlowane i już biega dookoła altanki z podbierakiem na ryby, żeby Babcię złapać i zamknąć , wszak sala reanimacyjna wolna, a co się będzie marnować!
Fredziolina, jak tam, odbiór!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie sty 08, 2006 18:16

Jezzztem!!!

To chyba jakis horror :cry:

Wszystkie miski pełne, wogóle żarcia nie ubyło. 8O
Gnojki nic nie jadły, Bonite napchałam strzykawa, ale pozostali?

Buraśka dała dyla na dwór i za żadne skarby nie chciała wejść do altanki, wiec krowa spi na podórku.
Burasia ma do syspozycji ocieploną bude i wyscielony kołdrą karton pod grilem, zabezpieczony przed wiartem. Jak jej dupa zmarznie to jutro prędko wejdzie, bez proszenia! :D

Bonite musiałam wydobyc z pod szafki, leżała na zimnych kaflach. Temp. w altanie 5 stopni brrrrrr :twisted:

Strzykawka podałam rekonwalescencyjy miks.
Rece mi opadaja :cry:
Bonita jest bardzo wystraszona, co mnie ogromnie dziwi, bo w altanie spokój, od czasu do czasu dochodza głosy ujadania psów. Wokól cisza i kota zna Burasie i kocurki.

Napaliłam w piecu i zostawiłam otwarty prawie na ful kaloryfer. Gdy wychodziłam już tem siegała 15 stopni. :D
Mój TZ mnie udusi :cry:

Wiec co jej dolega?
Skad u niej jadłowstret?
Czy ona sama zacznie jeść?
Rany, co robić?
Poradźcie, prosze :cry:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 08, 2006 18:30

Ojej, strasznie się zmartwiłam, a tak chciałam optymistycznie żeby było. Poza wszystkim jestem z Fredzioliną właśnie na gg, ja zupełnie nie wiem, co robić i myśleć, ale czekamy na jakiekolwiek rady i sugestie z Forum.
Bardzo prosimy wszystkich, którzy mogą doradzić, zasugerować cokolwiek, jutro Bonita jedzie do weta, wszystkie Wasze domysły i wskazówki bardzo potrzebne!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie sty 08, 2006 19:02

A odrobaczona była?
Właściwie to mi nic do głowy nie przychodzi, tym bardziej, że był taki moment, że ona i jadła i nie bała się już tak bardzo...
Nic poza karmieniem na siłę nie umiem wymyśleć.
A co wet mówił przy zdjęciu szwów, na to, że nie je?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sty 08, 2006 19:27

Agn, dziekuje za podpowiedź.

Tak, została odrobaczona, dwa razy.
Po pierwszej tabletece były robale, dlatego zabieg był przesuniety na 28 grudnia, a kotę złapałam 22.12.

Właśnie jadła, a teraz ma jadłowstret :cry:

Wet mówi, ze to stres, ale jaki tam stres, ona tam ma cisze i spokój, ciepełko,żarcie krówlewskie i łapę białego Maniusia w dziurkach na dole drzwi łazienkoweych. Musieli sie bawić, bo były plastikowe koła powiciągane. Maniuś ciagle sie bawi, a jej cos dolega, nie ma lewara!
Zdrowy kot zjada tacke animody i prosi o nastepna, ona nawet nie poliże :cry:

Jak wpływa narkoza na nerki i wątrobe?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 08, 2006 19:35

To ja w skrócie jeszce raz o Bonicie,zeby łatwiej było wyciągnąc konkretne wnioski:


Bonita, to dziuczka ok. 6 m-cy.
Złapana 22.12.
Przetrzymywana w małej łazience, an działce w altanie
Miała apetyt, jadla mokre i chrupki RC
Siku i kupki normalne z robalami.
22.12. dostała pratel 1/2 tabl.

28.12. o godz. 9,00 Zabieg
kota wazy 2,4 kg, narkoza na 2 kg, bo przed podaniem nie dała sie zważyć.
kota ważona po zadziałaniu narkozy.
Po zabiegu dostała tof... i antybiotyk du... nie pamietam, a ksiązeczke mam na działce, bo tam kote przetrzymuje (w ciepłych warunkach oczywiście)

29.12. o godz. 10 dostała mokre jedzienie i zjadła.

31.12. kontrola u lekarza i kocie zdjeto wyszyty opatrunek. ranka sie dobrze goiła, zadnych wyciekówi była jasna.

kota coraz mniej jadla od 2.01.

3.01. dostała kroplówke podskróna płyn renigera i drugi płym, domieśniowo oraz zastrzyk traumell

Płynny rekonwalescence podawalam przez strzykawke, potem do pyszczka tacke animody, troche jadła, ale bez zachwytu.

7.01. sciągniecie szwów, ciałko jak najbardziej sie pieknie wygoiło
po sciagnieciu szwów otworzyłam drzwi od łazienki i kota ma kontakt ze znajomymi dziczkami (3 kocurki)

Ma ogromne żrenice, boi sie, chowa gdziekolwiek, a do tego nie je, wsiskam miesko do pyszczka, ale juz pluje, tylko pije ze strzykawki,

Kupki sa twarde, takie bobki i sika, normalnie.

Czy mozna zdiagnozowac przyczyne jej jadłowstretu?
Co robić?

Prosze poradźcie, bo kote nie wypuszcze na mróz, ma domowe warunki, ciepło i towarzystwo znanych kotów, przyjaźnie do niej nastawionych.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 08, 2006 19:55

Sluchaj - moze ona po prostu jest zestresowana?
Moze tez ja cos bolec - powiekszone w swietle zrenice to przewaznie objaw stresu, strachu i bolu.
Jesl iwczesniej tego nie bylo - to moze ma jakies doleglowisci bolowe?
Albo stresuje sie obecnoscia ktoregos z kotow?

A schudla bardzo?
Bo wiesz - niektore koty wogole malo jedza, nasza Gaja nie wiem czym zyje - bo przychodzi na co drugi posilek, zje trzy chrupki idzie.
I tak od lat ;)
Moze ta Twoja wczesniej jadla duzo - bo jak to dziczek - byla wyglodniala.
A teraz - majac regularne dostawy zywnosci je malo - bo tyle jej wystarcza przy ograniczonej swobodzie i stalych dostawah pozywienia?

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 08, 2006 20:09

Ona od dnia złapania ma żrenice jak spodki, ale do mnie juz sie przyzwyczaiła, bo daje sie głaskać i mruczy.

Jutro pojade z nia do weta i niech ja zbada, mzoe faktycznie soć ja boli, ale co? czy on to wykryje?

Nie wiem ile schudla, bo nie moge jej zważyć, zwieje mi. Jutro cos pokombinuje zeby ja zważyc.

Kota na wolności była przeze mnie dwa razy dziennie karmiona. Zawsze miała dostep do chrupek.
Ale nie dostawała takich smakołyków, tylko gotowany mix miesno-warzywno-ryżowy naprzemian z puszkami.
Wszystkie wcinają tylko uszy sie trzesą!

Martwi mnie, że ona sama nie zjada nic.

A jak zestresowana, to jakie warunki jej stworzyc, na odstresowanie?
Ze wzgledu na niskie temp. nie wypuszcze, bo mi jej żal :cry:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 08, 2006 20:51

Fredziolina pisze: Jutro cos pokombinuje zeby ja zważyc.


Na zwykłej wadze łazienkowej - ważysz się najpierw z kotem, potem bez (lub odwrotnie) różnica to waga kota. :wink:

jak ją już będziesz stresować wizytą u weta, to może krew do badania?

źrenice to tak jak pisze Blue - stres lub ból - tyle, że ona była juz spokojniejsza :roll:
Poza pobraniem krwi nic mi nie przychodzi do głowy...

Czuję się bezradna :crying:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sty 08, 2006 21:13

Agn pisze:Poza pobraniem krwi nic mi nie przychodzi do głowy...

Czuję się bezradna :crying:


Ja też :cry:

Jutro z samego rana pojade i obejrze kote. Oby było lepiej!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 08, 2006 21:24

Jak ona robi twarde bobki, to moze miec zalegajacy kal w jelitach. Parafina/olej byla?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie sty 08, 2006 21:28

Parafiny nie było, ale po pierwszym odrobaczeniu podałam jej 2 ml pasty na odkłaczenie.

Jutro parafine w pysio wleje.

Myszko, dzieki!!!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości