Rozmawialam z hodowczynia od ktorej kupilam moja Lusie, i podala mi nastepujace sprawdzone linki adopcyjne:
http://www.cats.alpha.pl/adPage.html
http://www.kupsprzedaj.pl/ks-my-ads.asp
http://www.koty.kom.pl/
Mysle, ze w tej sytuacji trzeba wykorzystac wszystkie ewentualnosci. Wstawcie wiec Aisze - ja niestety nie potrafie...Ale bardzo dokladnie sprawdzajcie potencjalnych nabywcow. Trzeba na wstepie zaznaczyc, ze kotka jest wysterylizowana - to ´odsieje´ na wstepie nieuczciwych. Kicia bardzo mi lezy na sercu - kto moze niech pomoze! Wyobrazam sobie co by bylo gdyby mnie zabraklo.... Lusia by zdziczala - ona jest taka moja.... Lgnie tylko do mnie, innych toleruje. Mamy swoje rytualy, rozumiemy sie bez slow.
Po smierci Zuzy, Lusia na nowo ustanawia hierarchie.... Stala sie laskawsza dla psa, ktorego stara sie zaakceptowac. Demonstruje przed nim swoja wyzszosc, mimo ze dotychczas pozostawiala te funkcje Zuzie. Nie odstepuje mnie na krok. Uparcie egzekwuje codzienne rytualy, ktore sila rzeczy niekiedy sie zaniedbywalo... Domaga sie pieszczot i jedzenia, ale nie takiego zwyklego, tylko lakomych kaskow. Przy sniadaniu czeka na ´okruszki´obok psa. Niesamowity widok. I zmusila mnie do uaktywnienia kuwety - widocznie za zimno kuperkowi. Dotad urzedowaly obie w ogrodzie... Ale odkad Zuzy zabraklo... to po co? Wiem, ze teskni. Nie wiem tylko, czy inna kocia da jej to co dawala Zuza.
Koty orientalne sa wyjatkowe. Nie mam doswiadczenia z innymi, wiec nie traktujcie moich slow opacznie. Jogus, ktory wkrotce dolaczy do stada, jest przygarnietym przeze mnie dachowcem. Jego siostra, ktora dotad jest ze mna, ma obiecany domek. Ale Jogus byl okropnym brzydulem, ktorego od 3 miesiecy lecze z grzybicy, dopiero teraz rozkwita i stal sie piekna krowka. Moge jedynie powiedziec, ze jest slodki i bezkonfliktowy. Dokniesz go i mruczy. Ale nie wiem jaki bedzie po zsocjalizowaniu z Lusia rezydentka i psem. Mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy. Do rasy orientalnej i syjamskiej mam jednak szczegolny stosunek. To prawie psy... ale kocie, i to jest takie niesamowite.
Nie zapominajmy wiec o Aiszy. Niech dotad wyrozniana i kochana kotka znajdzie swoj wyjatkowy i kochajacy do ostatnich dni dom;