jutro bede we Wroclawiu w tej lecznicy , bo dziwne jest dla mnie ta sprzecznosc informacyjna najpierw nie ma wlasciciela potem jest, kotka jest obiecana do wydania potem jej nie ma itd
Pini1 bardzo dziękuję za zaangazowanie Białą Kicią i Króliczkiem. Jestem Ci razem z biedulkiem bardzo bardzo wdzięczna! Wiem że Królis jedzie do Ciebie na szukanie domku.
Jutro w Lecznicy bedzie doktor Oskar- bardzo miły człowiek to on mnie informował o stanie Kici i się Nią zajmował. Jestem przekonana że wydał Kiciulke do sprawdzonego i dobrego Domku. On sam bardzo Kocha zwierzęta i ma nieco inne podejcie niz inni weci. Bardzo się przejmuje losem zwierząt i sam ma u Siebie takie Odratowane i niechciane.
Pozdrawiam,
to mnie troche pocieszyłas , bo ja jak byłam w lecznicy trafiłam na Panią doktor , którą chyba smieszył fakt ,ze się przejmuje tym ze kot został wydany osobie która go przyniosła do uspienia.
Szkoda tez ze info o tym ze kot został wydany nie trafił do ani lub pini, mimo tego ze numery tel były podane.
kroliczek odebrany i przekazany do nowego domku
co do sytuacji to rozmawialam z doktorem o kotce z wyrwanym gardłem i wiem mniej niz przed rozmowa
ale nic to podobno ma dobry dom
Pini1 jeszcze raz WIELKIE DZIĘKUJĘ za domek dla Królisia!!!!!!! Co do Kici, to nie martw się bedę trzymała rekę na Pulsie i czuwała aby Kici było dobrze! Obiecuję. Mam zapewnienia od Pana Irka z Którym rozmawiałaś że Kiciunia nie poszła do domu tej kobiety co ja przyniosła ale zaopiekował się Kicią i zabrał do Siebie syn tej pani, który bardzo przezywał to co sie stało Kiciuni i był zły na matkę że pozwoliła by ktoś ją skrzywdził. Kotka u tego niego nie bedzie wychodząca ale będzie bardzo kochana. Także jest dobrze:)