

Nie miała ŻADNEJ możliwości wyjścia, nie wymknęła się niepostrzeżenie..
Od dwóch godzin jej szukam w mieszkaniu, gdzie właściwie nie ma szans na to, żeby się porządnie schować..
Przejrzałam WSZYSTKIE kąty, szafy, zakamarki.. NIE MA..







Już nawet chciałam szukać na dworze, ale przecież nie wyszła..
Spać nie mogę.. Martwię się..


Znowu dzisiaj rano uciekała od jedzonka i trzeba iść do weta na kolejny zastrzyk..