Ad.1. Jakby był taki strasznie niechętny to bym go w ogóle nie mogła wziąć z podwórka.

Wtedy nie mieliśmy transporterka, więc był w obróżce - dał sobie załozyć bez żadnych oporów. Do mamy jechał w samochodzie na moich rękach i też niwe było większych problemów, trochę tylko pomiałkiwał. Transporterek przetestujemy, jak będzie jechał na szczepienie, to napiszę.
Ad.2. Jeść uwielbia wszelką surowiznę, mięsko polecanie i nie zalecane też. Potrafi się nieźle dopominać, więc musicie ustalić mu konkretną porę podawania mięsa. U mnie jadł z innymi kotami raz dziennie, wieczorem. Mama niestety przez jakiś czas karmiła go na ządanie i trochę się ... hmmm. zaokrąglił. Teraz znowu dostaje raz dziennie. Oprócz tego ma w miarę stały dostęp do suchego (u nas Acana, lub RC) - w miare stały tzn - nie dosy[puje się mu zawsze wtedy kiedy opróżni michę, ale jeśli woła a ma pusto to dostaje.
Ad.3.Śpi gdzie chce, ale i u mnie i u mamy tam, gdzie sobie wybrał dostawał kocyk, lub poduszkę. Myslę, że jak go zapakuję Joli do transporterka to przyjedzie do Ciebie `wyposażony` w jakiś pamiątkowy szmatek od nas z domu.
Co do transportu, to będziemy dyskutować, jak już Jola będzie wiedziała kiedy jedzie.