Sterydy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 06, 2003 11:04

ten temat wraca jak bymerang....Od półtora tygodnia podajemy Ramziowi ten steryd i nic...tzn. nie ma żadnej poprawy....Ostatnio wiecej przebywałam w domu i obserwowałam kota i jego stan pogarsza sie....zaczyna lecieć katar z noska, gile wyciągam znów ropne i zielone....złapał infekcyję jakąś, bo przecież sterydy obniżają odporność....Zadzwoniłam do weta do Wrocka i wchodzimy z antybiotykiem: rovamycine .... ja mam wrazenie, jakby ten obrzęk w ogóle się nie ruszył z noska....nie było żadnej poprawy...O czym to świadczy? Za mała dawka? Czy nie działa steryd akurat na Ramziowy nosek? Teraz biedakowi robią sie bańki na nosie i zagilowany jest cały....
Z kocim mrukiem,
Ramzio & Miłka żyjący w coraz lepszych stosunkach Obrazek oraz Dominisia || Zapraszamy do Galerii!

Dominisia

 
Posty: 341
Od: Nie cze 16, 2002 18:58
Lokalizacja: Olkusz

Post » Czw lut 06, 2003 11:09

Dominisiu, może problemy Ramzesa z oddychaniem są efektem MECHANICZNEGO uszkodzenia układu oddechowego. Śluz produkowany w drogach oddechowych w nich zalega i stąd ciągłe infekcje.
Tak może się zdarzyć u któw cierpiących na virusowy koci katar w kocięctwie. Na to steryd nie pomoże :( .

ana

 
Posty: 24791
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw lut 06, 2003 11:12

Luksus wczoraj dostał encorton :?

Wet mówił, że koty sa mniej wrażliwe na sterydy, ze dawka dla 4 kg kota, to jak dla 15 kg psa.... moze faktycznie trzeba dwakę zwiekszyć :(

Jak się u Luksusa poprawi to go zaszczepię i zapytam o podawanie leków na uodpornienie.
Obrazek
Obrazek

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lut 06, 2003 18:53

słuszne uwagi...a jeśli to uszkodzenie mechaniczne, to jak sie to stwoerdza..? I co może pomóc..???? Już nie mam siły do tych wetów..!!!!Tysiąc konsultacji...i nic....a Ramzik coraz biedniejszy,....ile ja go mogę tak męczyć....Oni tego nie oglądają....sory, nerwy mi puszczają....
Z kocim mrukiem,
Ramzio & Miłka żyjący w coraz lepszych stosunkach Obrazek oraz Dominisia || Zapraszamy do Galerii!

Dominisia

 
Posty: 341
Od: Nie cze 16, 2002 18:58
Lokalizacja: Olkusz

Post » Czw lut 06, 2003 22:08

Dominisiu, jesteś bardzo troskliwą opiekunką :D . Śledzę historię Ramzesa już od dawna, tym bardziej, że podobne problemy ma Kotek Czwarty. Z tego co wiem przebadałaś już niemal wszystko co było do zbadania i konsultowałaś się z wieloma vetami.
Stawianie diagnoz na forum jest niemożliwe i niewskazane, choćbyśmy chcieli najlepiej - tylko lekarz widzący Ramzia może to robić.
Może właśnie skupić się na znalezieniu takiego jednego veta, któremu zaufasz i współpracowaniu tylko z nim?

BTW. nie wiem czy Cię to uspokoi: Czwarty też ma znowu zatkany nochal, jakoś nawet bardziej niż zwykle. Ustaliłam niegdyś z lekarzami i poczytałam gdzie się dało, że taka może być konsekwencja kociego kataru. Nic się z nią nie da zrobić, poza doraźnym traktowaniem. Skupiam się więc na uodpornianiu Kotka (częstsze niż zwykle szczepienia - już o tym pisałyśmy, kiedyś Baypamun, dobre jedzenie) i czyszczeniu nocha - teraz wpadłam na wycieranie go oliwką: mniej podrażnia i potem, za przeproszeniem, gile z nosa mniej się do tłustego futerka kleją więc łatwiej je usuwać.
Jakoś sobie radzimy, a pozostałe koty w domu się nie zarażają, więc to rzeczywiście chyba taka Kotkowa uroda, której nie da się zmienić. Vet czasem go ogląda i twierdzi, że jest optymalnie. :D

ana

 
Posty: 24791
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw lut 06, 2003 23:51

Anna, ten Twój czwarty też taki biedaczek.....jedyną poprawę w całym naszym prawie dwu-letnim leczeniu jaką mogę stwierdzić -widziałam po tym jak wet z Wrocka przepłukał Ramziowi nos antybiotykiem(był miesiąc spokoju...bez kataru, oddychał, jak na jego możliwości super-rewelacyjnie).Zastanawiam sie czy nie zrobić tego jeszcze raz i dać sobie spokój ze sterydami.....Przecież to absurd, dawać sterydy, skoro nie pomagają a do tego obnizają jeszcze odporność , którą Ramzio i tak ma mocno zachwianą.....Po tej całej kuracji kupię mu Rybomunyl . Generalnie mam zaufanie do dr Manijak z Dąbrowy, ale to Ona nas wysłała do Wrocławia,zeby kota zobaczył jeszcze wet uczelniany.Mnie sie wydaje,że konsultacje nigdy nie zaszkodza....zawsze warto rozpoznać się w temacie.Z doświadczenia: kiedys była diagnoza,że Ramzio ma nowotwór i ,że trzeba się będzie zastanowic nad uśpieniem....gdybym tego nie skonsultowała to pewnie zapłakałabym się na śmierć.Koniec marudzenia.Trzeba iść do przodu i robić wszystko by kotu pomóc i by było lepiej.Buziaki.
Z kocim mrukiem,
Ramzio & Miłka żyjący w coraz lepszych stosunkach Obrazek oraz Dominisia || Zapraszamy do Galerii!

Dominisia

 
Posty: 341
Od: Nie cze 16, 2002 18:58
Lokalizacja: Olkusz

Post » Pt lut 07, 2003 0:17

ee tam, znowu nie taki biedaczek :wink: To wesoła, puchata i tłusta kocina, z gilami do pasa. Ale to już trudno, widocznie tak musi. :mrgreen: Biedna to ja jestem, bo muszę jego krwawe gluty ze ścian zdrapywać :twisted: i kicha mi do ucha.
Buźka! Nie męcz Ramzia za bardzo, niech sam organizm mu zacznie działać, i w tym go wspomagaj :wink:

ana

 
Posty: 24791
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lut 07, 2003 0:22

dzięki za zainteresowanie naszą sprawą.Chyba dokładnie tak trzeba bedzie zrobić -jak piszesz.....pozdrowionka.No i buziaki dla Ciebie-bidulko!
Z kocim mrukiem,
Ramzio & Miłka żyjący w coraz lepszych stosunkach Obrazek oraz Dominisia || Zapraszamy do Galerii!

Dominisia

 
Posty: 341
Od: Nie cze 16, 2002 18:58
Lokalizacja: Olkusz

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, luty-1, Magda_lena i 427 gości