Tara od wczoraj już w Krakowie, pomieszkuje w naszej łazience. Podczas podróży była BARDZO grzeczna. Miaukała tylko kiedy było jej zimno, wymusiła na nas nawet taksówke w drodze do domu

Jęczała, że zaraz odmarznie jej tyłeczek, więc cóż było robić
Strrrasznie jest spragniona towarzystwa człowieka, zamknięcie w łazience uznała za jakieś nasze dziwactwo.
Dziś będziemy umawiać jej zabieg sterylizacji na cito, żeby już wycięta mogła pojechać do Wrocławia.