Obyś miała rację
Ja głupieję.....Wypatruję nawet że nie wtym miejscu co wczoraj futerko się rozchodzi.......
Staś wstał w nocy i nie było Frania na półeczce......Porozpalał wszystkie światła i urządzał poszukiwania.
Mówie - przecież nigdzie nie wyszedł
Staś - wiem, ale zeby sobie krzywdy nie zrobił.
20 lat temu jeden kot wszedł do pralki. Z tyłu pod silnik. Nie było go 3 doby. Szukaliśmy gdzie się dało, za pralką również ale na kryjówkę w pralce nikt nie wpadł. Ładowałam pranie i usłyszałam takie cieniutkie miauuuuuuu
Całe szczczeście. Rozniosłoby chłopaka na pasie

Był tak zaklinowany że musieliśmy pralką przewracać zeby go wyjąć.....
Ciągle to pamiętamy, I chociaż teraz jest inna pralka i NIE MA szans zeby kot się tam dostał...........to pamieć została
