Nelson ma wymarzony domek!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 06, 2005 15:01

Ja się za to chwalę wszystkim "moim" pięknym Nelsonem i dobrym domkiem :D

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 07, 2005 11:34

Dziś w nocy kjakiś front atmosferyczny przechodził nad małopolską.... Dało się zauważyć :lol: zwłaszcza u nas w domu :twisted:
Mam w domu dwa diabły :roll: :evil: i już sama nie wiem który gorszy :twisted:
Całe popołudnie prały się jak najęte. Nelsonek boi się coraz mniej, a to Maćka doprowadza do szewskiej pasji.
Wieczorem Nelsonek w szampańskim nastroju tak się nam rozbrykał, że ja zanosiłam się ze śmiechu, wpadł w taki szał zabawy, że miał dokładnie w dooopie :oops: czy Księcuiniu spogląda na niego groźnie czy nie. Ucierpiała mieco firanka :wink: bo kocia kruszynka (6 i pół kilo kotecza) próbowała się po niej wspinać :roll: i było bardzo śmiesznie.... do czasu......
W końcu Maciuś uznał że wystarczy tych występów i dostał takiej furiii, że zagnał Nelsonka spowrotem pod ścianę. TŻ niopartrznie stanął w obronie Nelsonka, i niestety odniosło to skutek raczej odwrotny.... Maciek wkurzył się maksymalnie na biednego Nesia, no i właściwie znaleźliśmy się w punkcie wyjścia. Znów jest warczenie i totalna wściekłosc ze strony rezydenta, co gorsza odgania Neśka od misek i kuwety, diable rogate, za to Nesiek jakby mniej się tym przejmuje. Maciusia jest mi strasznie szkoda, schudła nam kocina, bo nie ma czasu jeśc, :roll: musi w końcu tego kota pilnować cały czas.... 8).
:twisted:
W nocy Nelsonek czynił kilka prób przedostania się do sypialni, tak żeby Jego Wściekła Wysokóść nie zauważył, nawt mu się to udało, przynajmniej częściowo.... :lol:
DZiś rano Maciuś nadal bez humorku...
A Nelsonek całkiem całkiem :) a jeszcze wam powiem, że ten kot jest niezwykle rozrywkowy, uwielbia się bawić, i bawi się naprawdę byle czym, wystarczy mu kawałek sznurka, albo zwinięta reklamówka, mogą być skarpetki zwinięte w kuleczkę, no cokolwiek. A szaleje z tym jak kociak :D
Miedzy nami stosunki coraz lepsze :D

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Śro gru 07, 2005 12:23

Twoje maile czytam głośno w pracy.
Koleżanka to się turla ze śmiechu, to patrzy z politowaniem na mnie, gdy czule szepczę Mój Nelsuniek, patrząc na zdjęcia lub czytając o kocich bojach.

Ja tam czuję, że idzie ku lepszemu.

Nelson się bawi :ok: (firanki :strach: ), to musi być cudowny widok: taki rozbrykany olbrzym.
W duszy liczę na to, że Maciek w którymś momencie się zapomni i przyłączy do zabawy i pierwsze koty za płoty .

Pisz, rób zdjęcia
Czekam na dalsze wieści z frontu :D

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 12, 2005 13:14

CZeść :)

Wieści z frontu:
- sytuacja nieco się unormowałą, najeźdźca Nelson zotał zagnany na szafkę ( wysoką komodę) w dużym pokoju gdzie roztacza się dobry widok na cały salon 8) i większą część przdpokoju, tam też się okopał, ale w chwilach nieuwagi przedostaje się cichaczem na teren wroga (to jest troszkę trudne bo jak Nesiu schodzi z szafki to się podłoga trzęsie) i wróg pół kot pół krokodyl Maciejaszek to wszystko słyszy :twisted: :evil: Buras broni dzielnie reszty mieszkania, ale niestety coraz częściej zdarzają mu się porażki, a nawet całkowite klęski. Tak też było wczoraj wieczorem..... zajęty obroną przczółku "Kuweta" nie zauważył dywersji wroga, który wykradł się cichutko ze swojego ustronnego posterumku
8) i skolonizował :roll: dyskretnie kolanka TŻ :ryk: :ryk: :strach:
Po odkryciu tego faktu.... Maciusiowi minka zrzedła bardzo ..... :crying: :crying: :crying: jego te kolanka zawsze były :crying: :crying: jego własne prywatne TŻtowe kolanka mu Nesiu zabrał :( :evil:
TŻ zdrajca :evil:

Mimo całej powagi sytuacji, zdarzają się chwile rozejmu... wiadomo wspólne nieszczęście łączy najlepiej.... wspólne - choć osobne nieszczęście, a raczej cała seria nieszczęść wydarzyła się w sobotę.
Zaczęło się od rana.... :| :?
Skończyło się żarcie :strach:
Głupia duża zapomniała kupić w piątek no i w sobotę rano okazało się że pucha z chrupkami jest pusta!!!!! Co prawda duża chciała naprawić swój błąd szybciutko, założyła dresy i pognała do sklepu w popłochu, ale w tym sklepie dobrego żarcia to nie ma. Przyniosła syfiaste saszetki fuj.
Maciek prowadzący właśnie protest głodowy za bardzo się tym nie przejął, strajk to strajk.... :x ale Nesiu.... jego motto życiowe brzmi jem więc jestem :catmilk: był niepocieszony, ale jedzenia świństwa pt. saszetka odmówił stanowczo.
Nie dość że od rana koty głodne były (bidule głodzone) to jeszcze szykowały się nowe atrakcje. Wycieczka do weta :twisted: sama radość :twisted:
Największym problemem okazał sie brak transportera, a wpakowanie dwóch kotów luzem do auta nie wchodziło w rachubę, 2 sztuki duże to tylko 4 ręce, a 2 ręce musiały trzymać kierownicę, czyli zostają tylko 2, a 2 ręce na 8 łapek i dwie paszcze to za mało. Logiczne nie?
Najpierw padło na łatwiejszego w obsłudze Maciuśka gado-kota. Został obezwładniony smyczą i obrożą (nie szelkami, nie myślcie sobie - księciunio chodzi na smyczy jak rasowy pies po długotrwałym szkoleniu :) - co arystokracja to arystokracja) i zawiezony na sygnale, (za syrenę robił sam :D ) do naszego Weta Pawła. Tam skonsultowana została sprawa strajku głodowego, brzydko wyglądającego lewego ucha, jak również zbadano stan paszczy, omacany brzuś, oraz zmierzona temperatyra. Wszystkkie parametry w całkowitej normie. Oprócz apetytu. W związku z czym Księcunio dostał tabletkę na robale, tak za karę :D, uzgodniliśmy z Wetem że jak apetyt się nie poprawi to zaaplikujemy duuuużo pasty odkłaczającej, bo nasz misu ma tendencje do zakłaczania się czasami, a jak to nie pomoże to w środę zrobimy krew.
W miedzy czasie TŻ udał się do pobliskiego sklepu zoologicznego, gdzie zakupił transporter, wielkości skrzyni na hipopotama (tak to jest wysłać faceta do sklepu) Nesiu owszem rozmiar całkiem spory, ale w tym tranporterze to no może imprezy urządzać, na szczęście owa skrzynia mieści się do auta. Macuś natomiast jak zwykle wizytę zniósł bardzo dzielnie, był jak zwykle bardzo grzeczny, za co na koniec został baaardzo pochwalony, Maciuś to dziwny kot bo on bardzo lubi weta - Weta Pawła lubi, bo u innego to nie byliśmy chyba nigdy, albo może Wet paweł jest dziwny jakiś że go Koty lubią?
8O
Maciuś został odstawiony następnie do domku, gdzie nieco zmęczony zaległ na szafie, i przyszła kolej na Nesia bidoka, który na widok transportera wyraźnie stresa złapał. Odmówił stanowczo wejścia do niego z wlasnej woli, nawet szynka nie pomogła, a podczas prób zastosowania przymusu bezpośredniego opierał się, ale ponieważ był w mnieszości musiał się poddać... Został zapakowany i zawieziony, na całe szczęście Wet czekał na nas. Wypuszczony ze srzyni w gabinecie Nesiu zachował sokój, mimo zrobienia kilku groźnych min, oraz kilku upomnień wzrokowych wysyłanych to do dużej to do weta, dał się grzecznie zbadać, obciać sobie pazurki, zaglądnąć do oka i ucha, ale do paszczy nie. Wet stwierdził że kota znajduje bardzo dobrze, zdrowy wesoły kot, Nesiu dostał tylko kropelki do oczu bo wygląda na to że te jego śpiochy to jakaś drobna infekcja, ale na pewno żadne tam KK :D.
Ogólnie zdrowy młody piękny kot. w dodatku rasowy :)
No i dość grzeczny, nie bił nie warczał, ładnie się zachowywał. A no i Nesiu ma książeczkę :D
W drogę powrotną sam się zapakował do skrzyni i kazał się wieść szybko do domu.
Po tych atrakcjach koty zmęczone zaprzestały całkowicie działań wojennych. Usneły zmęczone na jednej kanapie - co prawda na dwóch jej końcach, ale to i tak jest jak myślę dobra wróżba na przyszłość.
Niestety w niedzielę sytuacja powróciła do normy.
:twisted:


przydługie to trochę :oops: 8) przepraszam...

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon gru 12, 2005 13:25

Śmiałam sie tak, że wywołalam spłoszone spojrzenia innych :oops:
Ale opis plus moja wyobraźnia dawały całkiem wymierny efekt dźwiękowy :oops:

Cieszy mnie fakt, że koty najwyraźniej dały sobie szanse (fajnie być jedynakiem, ale towarzystwo mam też swoje zalety).

Nesiu został zatwierdzony przez weta i TŻ :D :D :D (ach, te kolanka...)


Pozdrawiam całe towarzystwo :s1:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 12, 2005 13:43

On przez TŻ to został zatwirdzony tak gdzieś w drugi dzień.... Tylko wiesz... po cichu.
Ma u niego takie chody że ho ho
Bo TŻ ma strassznie miękkie serce, a Nesiu to takie miny umie robić, że ja was proszę.... No i wpadł chłop w kocią pułapkę, co zresztą było do przewidzenia, koty mają swoje sposoby :wink:
Za to Maciek jest troszkę u TŻ ta w niełasce, wczoraj powiedzał do niego "TY bury głupolu" :strach: nooo to już była zniewaga dużego kalibru, ale powiedzmy sobie szczerze że Maciuś z uporem maniaka na tę niełaskę pracuje.... a cóż TŻ jako powszechnie znany obrońca uciśnionych pilnuje żeby mniejszy kotek nie zjadł większego. :twisted:
A ja uważam że kotom wtrącać się nie należy... a niech się leją.... krzywdy sobie nie robią, pazury poobcinane.... wyjaśnią sobie co mają do siebie i będzie spokój
No i dlatego ja jestem w niełasce u obydwóch.... :? (kotów) z TŻ jak na razie jeszcze ok :wink:

Wima, powiedz mi czy Nesiu był odrobaczany i ewentualnie jeśli pamiętasz czym???
Bo w sobotę żeśmy się zastanawiali czy truć koteczka, czy nie....
Bo książeczki to on nie miał????

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon gru 12, 2005 13:54

koteknaplotek pisze:nikt zdjęć nie ogląda :crying:

ja ogladam i jestem zachwycona :D
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon gru 12, 2005 13:57

Będę dzisiaj u weta, to zapytam, bo sama nie pamiętam

A książeczki mu nie zakładałam, uznałam, że to zrobi nowy opiekun


No to, poważne sprawy, czyli przegląd u weta koty mają za sobą :)

I obyło się bez strat w kotach i ludziach, co najważniejsze :D

A co do stosunków międzykocich: Nelson nie takie bitwy i wojny wygrywał :)

To stary wyga a widzę, że na wojnie podjazdowej też się zna :)

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 12, 2005 14:52

Maw dziękuję za słowa uznania :D
Jest nam niezwykle miło
8)

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon gru 12, 2005 15:00

To rozwalone ucho o czymś świadczy he he
Ale Nesiulek wojnę psychologiczną ostatnio prowadzi.... te kolanka TŻ dziś od rana okupował dzielnie, hmmm... telefon do pracy miałam w tej sprawie nawet, TŻ wzruszony.... :roll: :love: Maciek wqu.... :evil: no jaja, po prostu jaja :ryk: :ryk: :ryk:

A jak wam się podpis podoba????
Faaaajny nieeee???? :lol:
Wreszcie mi się udało :rudolf: :mrgreen:

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon gru 12, 2005 15:37

Wreszcie podpis i taki ładny :D

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 21, 2005 12:39

A jak się układają stosunki w wyższych sferach?
Choinka już/jeszcze stoi?
Już 10 dni bez wieści....

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 02, 2006 11:49

Dobrych wieści niet.
Między kotami jest tragicznie.
Może mnie ktoś przygarnie zanim całkiem zeświruję?
Koty się nienawidzą, Nelson jak już przeszedł do ofensywy to sprawia wrażenie, jakby chciał załatwić sprawę raz na zawsze i ostatecznie. Widocznie doszedł do wniosku, że domek fajny tylko plącze się po nim trójka intruzów...
Kto zaadoptuje brunetkę (jescze nie taką starą) z mężem i z kotem??? Dobrze wychowani, nie brudzą po kątach...
POMOCY

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon sty 02, 2006 13:15

Nie takiego obrotu sprawy sie spodziewałam :(
Liczyłam na to, że przez święta koty i Wy się dotrzecie i zacieśnicie stosunki a tu taki klops.
I co gorsza, nie wiem jak Wam pomóc :placz:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 02, 2006 13:25

No dramat jest Wima
Jak patrzę na te kocury to serce mi pęka
Naprawdę zastanawiam się czy nie pora jakoś ratować sytuację.... :crying:
CZytałaś wiadomość na pv?
Naprawdę jest okropnie, uwierz....
Boże jedyny co ja mam robić ?

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości