tak, wiem, nie pisze..... kurcze przedświąteczny nawał pracy
Najpierw o Brombce:
Siedzi już w nowym domku - właściciel zaczął ją zaznajamiać z tamtejszą rezydentką (1,5 roczna kotka), ale tamta na nią podobno i syczy i buczy

Niestety kicha troszkę (Brombka - nie rezydentka), ale apetyt jej dopisuje. Dzisiaj albo jutro ma mieć wizytę u wet. Państwo poznali całą historię buraski: wypisałam im na kartce jakie lekarstwa i kiedy brała, była rozmowa na temat szczepień i KK. Myślę, że jej tam będzie bardzo dobrze...
Brombeczko!
A teraz o pozostałych kotach
Trio nie tęskni niestety - z ich chytrych minek widzę, że się nawet ucieszyły (no może poza Lutką...) Glusio był bardzo zdziwiony że było zamieszanie takie i Brombka gdzieś zniknęła

Nie ma z kim teraz spać biedactwo i nie ma mu kto futerka wylizać
Nie, nie jest tak źle..

Zaczął zaczepiać Lucynkę i pewnie zaraz bedą razem brykać. Wczoraj wieczorem przytulał się do Bubiny - ta najpierw coś tam pogadała, ale nie uciekła i spały razem...

Nawet Irenka tak jakoś mało na niego buczy...
Odebrałam wyniki z labolatorium: "Nie stwierdzono strzępek ani zarodników grzybów." Uffff..... Maść którą dostałam od mojego Veta działa też na bakterie (jutro napiszę jaka, bo nie zabrałam ze sobą kartki

) - jest dużo lepiej i pynio jest coraz ładniejsze
