


przez całe swieta siedziałam jak na szpilkach myśląc czy ten cud sie zdarzy czy moze coś nie wyjdzie.

A ztabletkami to tak było:
Jak u mnie przebywał tabletki pakowałam mu do pyska w kawałeczku karmy z puchy lub upaprane w pascie witaminowej , wtedy wogóle się nie ślinił.
Jeśli podałam bez ślinił się okrutnie.
wiec polecam kawałeczki mieska tak aby otoczyć boki tabletki zeby błona sluzowa nie miała z nią kontaktu.
U kotów często się zdarza ślinienie po kontakcie z lekami.
no a teraz moge sobie potańczyć ze szcześcia :











Jesteście wielcy !!!!
czekam na dalsze wieści jak przebiega aklimatyzacja
