
Tą piękną pannice przyniósł do domu mój Tż


Kicia przychodziła na jedzenie do jednego ze sklepów przy bardzo ruchliwej ulicy, nie mogła tam zostać to było zbyt niebezpieczne dla niej (wyobraźcie sobie te pędzące samochody i podjeżdżające do sklepu wielkie tiry i tą drobną koteczka siedząca na krawężniku przy ulicy, czekająca na dobrego człowieka, który da jej coś do jedzenia

Jak tylko zamieszkała u nas zaczęły się kłopoty, kicia zachorowała, (pewnie uznała, że jest już bezpieczna i może odpuścić


Nie poddaliśmy się i walczyliśmy o kruszynkę.
Teraz czuje się już lepiej, właśnie dochodzi do siebie po strylce.

Kicia ma ok. 7 miesięcy jest piękną subtelną i drobniutką burasią. Na razie jeszcze wystraszona: nowe miejsce, dwutygodniowy pobyt w lecznicy z tymi potworami, którzy codziennie robili zastrzyk w pupsko.

Ale powoli robi się coraz śmielsza, jeszcze nie można jej pogłaskać jak siedzi, ale jak weźmie się ja na ręce to wtula się w człowieka i zaczyna mruczeć.
