Agis wyjechała i wykręciła sie od relacji
W takim razie napiszę sama. Z dolnymi drogami oddechowymi wszystko w porządku, natomiast górne - do kitu: nosy zaglucone, gardła chore, nadżerki na językach. Paloma miała trochę obniżoną temperaturę, co nie przeszkadzało jej wierzgać, wić się i wszelkimi sposobami utrudniać pracę wetce

. Małe dostały nowy antybiotyk i atecortin do nosów i oczu. "Pięknie" się dzięki temu prezentują: pyszczki mają żółte i tłuste

. Ale nowy zestaw leków pomógł - prawie nic już w nosach nie słychać, a oczka też coraz ładniejsze
I myśl powiedzenia "kobieta zmienną jest" kotki nieco zmieniły swoje charakterki. Blanca biega teraz za mną jak piesek, a Paloma zrobiła się bardziej nieśmiała

. Mruczą obydwie na wyścigi, a jak nie są na rękach, to ze mną gadają

. Apetyty na szczęście w normie, z tym że Blanca jest żarłoczna, a Paloma dystyngowana i ustępuje siostrze.
W święta zrobiłam maluchom prezent i wypuściłam z pokoju. Blanca natychmiast wybiegła i zaczęła się przymilać do Cyryla, a ten z zapałem zaczął ją wylizywać

. Po kilku minutach wyjrzała Paloma. Jak Cyryl ją zobaczył, to sobie przypomniał, że przecież nie lubi intruzów w domu i przez następną godzinę syczał na obydwie

.
Blanca jednak bardzo go polubiła, więc przymilała się do niego i szybko zyskała wzajemność - Cyryl ją wylizuje, goni, poluje i niestety zagryza, a ponieważ nie ma za grosz wyczucia, więc co jakiś czas muszę interweniować

. Paloma trzyma się nieco na uboczu, a jak Cyryl ją złapie, to mała krzyczy, syczy i warczy. Widać, że się go trochę boi, choć czasem sama podchodzi i bodzie rudego łebkiem, a on ją wylizuje. Generalnie Paloma sprawia wrażenie delikatniejszej i bardziej wrażliwej. Uwielbia kontakt z człowiekiem - mruczy, wystawia brzuszek, ale nie jest natrętna. Głos już odzyskała i miauczy, jak coś chce
Kitka tradycyjnie nie spoufala się ze smarkaterią, więc jak któraś z małych podchodzi, to hrabina z godnością się oddala.
Blancia biega po całym mieszkaniu i nabywa nowe umiejętności. Kitka drapała drapak, to ona też wskoczyła i zaczęła z zapałem szarpać sznurek. Hrabina oczywiście natychmiast poszla, ale małej zabawa się spodobała i przez kilka minut wyżywała się na drapaku

. Jak będę miała chwilę, to później wstawię zdjęcia jako dowód
