LimLim..to głównie do Ciebie jak i innych.Napisałam o wypadku kociaka mojej ciotki na innym watku.Tu się nie odzywałam od czwartku,kurcze nie wiem jak pisac.Otóż w piątek moja córcia nie dała za wygrana i wieczorem musiałam się pogodzic z przyjęciem pod dach Kulki

...oczywiście zupełnie nie mój typ,totalne bure "brzydactwo" i do tego KOTKA

,ma około 8-9 tyg...stroiłam fochy i kotce powiedziałam,ze jest brzydka,że jej wcale nie pokocham i ze nic jej nie pomoze...Od wczoraj,tzn od wypadku Bubusia moje uczucia do Kulki zmieniły się całkowicie.

To bure,pregowane stworzenie całkowicie mną zawładneło..gania po całej chałupie.OBWARCZAŁO moją sunie na początku,przy czym sunia podeszła do tego ze stoickim spokojem,znalazło kuwetke w łazience..no jednym słowem ..MAM KOTA

a ze pisac nie potrafię to kończe
Acha U wujków też będzie nowy domownik..ale o tym kiedyś

Jestem tylko człowiekiem,mogę się mylić ale ucze sie chętnie.I wciąż.