marinella pisze:natomiast nie rozumiem oklasków w tym watku dla tychze działan nan bo z tego co czytam tutaj odnoasze wrazenie ze zycie tego kota to jedno wielkie cierpeinie
Slowa sa tylko slowami - nie zawsze to co z nich ktos wyczyta - ma dokladnie takie samo odniesienie w rzeczywistosci jak to co sobie na ich podstawie wyobrazamy.
Dla kogos kot jest tylko troszke senny przez tydzien - dla kogos innego jest to kot potwornie cierpiacy,dla kogos innego po prostu kot chory.
Przykladem moze byc to ze czasem ktos do mnie dzwoni i mowi ze kot jest strasznie chory, bardzo zle sie czuje, cierpi - a okazuje sie ze wcale tak zle nie jest. Dla mnie. Dla jego opiekuna, przez pryzmat milosci i przywiazania - jest to zupelnie cos innego.
W tym watku opisywane sa glownie cierpienia Lunka, jego nowe choroby, przypadlosci.
Niewiele jest opisow przyjemnosci jaka czul lezac na kolanach Nan, tego jak mu fajnie bylo gdy go glaskala czy do niego mowila.
A moze wygladal przez okno i mial wiele frajdy z patrzena na ptaki?
A moze takich chwil jest sporo?
Moze wiecej niz tych zlych - choc te zle sa najczesciej opisywane?
Bo najbardziej bola kochajacego kota czlowieka?
Nikt tego poza Nan nie wie.
I choc kazdy moze miec sobie jakas opinie na temat tego co powinna ona zrobic, co sam by zrobil - to jednak nikt - moim zdaniem - nie powinien miec za bardzo prawa (moralnego) do wydawania az takich kategorycznych opinii.
Bo mozna zasugerowac - ze moze to juz czas.
Albo ze moze sprobowac jeszcze tego.
To sa sugestie.
Wierze ze Nan sama bedzie wiedziala kiedy czas sie poddac - i ze nie zrobila tego dotychczas - bo tak naprawde Lunek ma takze dobre chwile a rzeczywistosc wyglada choc troske lepiej niz ma sie wrazenie - na podstawie opisu -ktory pojawia sie raz na jakis czas - zwykle w chwilach zaostrzenia choroby.
A co sie dzieje w miedzyczasie?
moze wlasnie te chwile dla ktorych warto zyc?
Byc moze sie myle, sama co rusz po ich przeczytaniu mam mysl ze moze to juz czas, ze ja bym juz pozwolila kotu odejsc.
A moze to blad?
Bo wiemy tylko tyle ile Nan napisze - zwykle w trudniejszych chwilach...











