lakshmi pisze:Przepraszam, a w czym gorszy jest wcfowski rodowod z IBSCC? Mamy wystawy, mamy licencje i przeglady miotow. A ze nie jestesmy "full member" (jak i zreszta FPL), to w niczym nie powinno przeszkadzac. Rozumiem, ze na dzien dzisiejszy majac mozliwosc dostania dla kociat rodowodow w IBSCC lub w MTMK-ICF, to jednak lepiej w tym drugim?
Skoro nie wspomina się o ICF i IBSCC w tej uchwale to znaczy, że FPL nie ingeruje w decyzje swoich członków co do nostryfikacji rodowodów. Może jednak okazać się, że członkowie FPL będą stosować odrębne przepisy i dojdzie do takich sytuacji, że będą kluby przyjmujące takie koty i takie które ich przyjmować nie będą. To się nazywa DEMOKRACJA, a ostatecznie i tak pewnie zapadnie decyzja na WZ naszej Federacji. Proszę być dobrej myśli. A FPL ma tę przewagę nad starym SHKRP, że potrafi współdziałać mimo różnic, bo tu zarząd nie robi zamachu na suwerenych członków i pozwla im samodzielnie podejmowć decyzje. Jeśli pojawiają się jakieś wytyczne i ograniczenia - oznacza to, że taka jest wola większości klubów członkowskich FPL.
Ska pisze:a co ma PZF do tego?
Już nic , ale na części wystaw członkowie PZF będą mogli wystawiać koty w identycznych cenach jak członkowie FPL. To suwerenna decyzja członków FPL (stowarzyszeń). Mając tę nformocję na dostępnym dla organizatorów wystaw serwerze FPL łatwiej będzie nam ustalać płatności i sprawdzać skąd są koty.
SKR, PKR i KKRWrocław mają wystarczająco dużo klatek na organizowanie własnych wystaw. Choć nie wiem co będzie po wyroku Sądu Gospodarczego. Może okazać się, że pewne działania ze zwoływaniem tajnych walnych, wykreślaniem i wpisywaniem oddziałów nie dotyczą dzisiejszych członków FPL a tych z drugiej strony.
Ale co tam... kogo dziś to obchodzi. Lista delegatów na walne jest przecież dostępna, a podpisów na niej chyba nikt nie podrabiał

. Tak więc trudno się dziwić FPL, którą starano się zdyskredytowć w różny sposób, że nie zamierza być potulną owieczką na pastwisku. W Poznaniu i w Warszawie z klatkami też nie poszło już tak łatwo. Drodzy koledzy hodowcy. Hodujmy nasze piękne koty i rozstańmy się w pokoju. Każdy klub prcuje na swoje konto. A po rozwodzie raczej nie sypia się w jednym łóżku. No chyba, że to rozwód na papierze. Obawiam się jednak, że w tym przypadku to nie ta bajka.
A członkom tych trzech wymienionych organizacji życzę samych dobrych chwil na święta i licznych miotów w przyszłym roku.