Malawaszka w cudnym domku:) A u nas...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie gru 18, 2005 13:00

Ostatnio kotki miały atrakcję pod postacią porządków w akwa:) Ach te rybne zapachy, dziwne sprzęty i w ogóle coś się działo :D...

Inez pomagała tak:
http://upload.miau.pl/1/40638.jpg

Malawaszka tak:
http://upload.miau.pl/1/40639.jpg

Każda na swój sposób...

Malawaszka pomagała też sznureczkowi ;) :
http://upload.miau.pl/1/40640.jpg

A tutaj piękność odpoczywa:
Obrazek

Ale niestety zdrowie Malci się nie polepsza:( Wczoraj zauważyłam, że jedna z łysinek się powiększyła, skóra dookoła nich jest brązowo-czerwonawa, a w samych łysinkach: zaczerwieniona...
Poza tym przyplątało się coś do oczek, wetka powiedziała tylko żeby przemywać - to przemywam, ale nie podoba mi się to...
W czwartek jedziemy na drugie szczepienie do weta.
Dlatego prosimy i dobre myśli i kciuki dla Malawaszki: za zdrówko i dobry domek :)
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Pon gru 19, 2005 0:05

Kciuki są cały czas :ok: 8)
Zastanawiają mnie te zmiany kolorystyczne wokół łysinki.. Czym ją w tej chwili smarujesz i jak często?
Minęły dopiero dwa tygodnie, także spokojnie, będzie dobrze :)
Nie wiem co z oczkami - pewnie warto byloby by wetka dała jakiś antybiotyk - kropelki lub maść, odpowiednio do rodzaju wysięku dobrane, ale ciężko mi na odległość radzić.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon gru 19, 2005 13:03

I ja 3mię kciuki za Malawaszkę. Miziam ją co dnia, raz trochę więcej raz trochę mniej i wierzę że zdrówko zacznie się poprawiać :)

Czekam także z niecierpliwością, aż będzie mogła się wprowadzić na "salony" 8)

Pawel1978

 
Posty: 14
Od: Wto gru 13, 2005 9:35
Lokalizacja: OrnaCity

Post » Pon gru 19, 2005 16:10

Rysiu - oczywiście, że trudno radzić na odległość. Obecnie: Imaverol co trzy dni + plimycol codziennie.

Ale swoją drogą, te rózowe uszka i nosek sa rozczulające...:)
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Pon gru 19, 2005 16:22

Nie znam tego drugiego leku, myślę sobie, że trzeba dac kici trochę czasu, ważne i optymistyczne, że nie pojawiają się nowe lysinki :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 20, 2005 0:14

Malawaszko do domu! hop!

jambi

 
Posty: 52
Od: Nie lis 20, 2005 22:26
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro gru 21, 2005 10:06

Malawaszko, co u Ciebie słychać? :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw gru 22, 2005 17:35

Hm... Walczymy z choróbskami dalej...
Grzybek wydaje się ustępować, ale teraz problem z oczkami :roll:
Wczoraj byliśmy u weta, Malawaszka dostała do zakraplania gentamicin i znów czekamy na pozytywne rezultaty działania kropli... :?
Biedna kitka... Broni się przed zakraplaniem, nie pozwala dotknąć oczek ...

Zdjęcie było robione chwilkę po smarowaniu Imaverolem...

A skąd się ten problem z oczami wziął - nie wiem, rozwinęło sie to dopiero niedawno... Weterynarz powiedział, że mogło dojść do podrażnienia jakimś środkiem...Hmmm....
Ostatnio edytowano Pon mar 13, 2006 7:57 przez naya, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Czw gru 22, 2005 20:25

Oczka faktycznie na podrażnione wyglądają na tym zdjęciu.
Głaśnij ją ode mnie proszę :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob gru 24, 2005 21:45

Wesołych Świąt Malawaszko i szybkiego powrotu do zdrówka Ci życzę.

Pawel1978

 
Posty: 14
Od: Wto gru 13, 2005 9:35
Lokalizacja: OrnaCity

Post » Wto gru 27, 2005 22:33

Jak się mają Malawaszkowe oczka? :)
ryśka*
 

Post » Wto gru 27, 2005 23:09

:D dziękujemy

Hm...dużo sie działo

Na 21 grudnia Malawaszka umówiona była na drugą część szczepienia przeciwko grzybicy. Ale ponieważ stan oczek się pogorszył ( doszła ropna wydzielina ) wizyta u weta złożona została dzień wcześniej. Wet nr II orzekł, że szczepienia nie będzie, bo powinno być po 14 dniach i dał gentamicinum do zakraplania... Oczko lewe wyglądało okropnie: ropa, spuchnięte :(
Pojechałam więc ponownie 24.12. i wet nr III orzekł.... ostre zapalenie spojówek i worka spojówkowego! Oczywiście o szczepieniu nie było mowy... Malwaszka dostała antybiotyk ( w karcie pisze Ceporex) w zastrzyku. Więc w wieczór Wigilijny Mrufeczka dostała kołnierz :( A ja wieczorem musiałam dać kici pierwszy w moim życiu zastrzyk... 20 minut się przymierzałam... Stres okropny, ale w koncu przez łzy i zaciśnięte zęby dałam... Tej Wigilii nie zapomnę.
25.12 o godzinie 10.00 -poranny zastrzyk u weta i znów dawka dla mnie na wieczór , to samo 26.12. Na dzisiejszej wizycie wet nr III orzekł, że oczko się goi dość ładnie ( dość ładnie?? dla mnie super: minimalna wydzielina, lekko różowe) więc BYĆ MOŻE zrezygnuje z iniekcji ale dopiątku na pewno kicia będzie miała kołnierz i dostawała zastrzyki :? Na myśl o iniekcji robi mi sie słabo, więc była pełna mobolizacja sił i zakraplenie co 4 godziny nawet w nocy ( no... generalnie to taki był plan... no. częściowo zrealizowany... )
Oczywiście do tego Imaverol ( :( grzybki bez zmian ) i dziś kupiła Clotrimazolum w płynie...
Biedna kitka, jak nie krople to zastrzyki... to już 3 tygodnie smarowania Imevarolem nadal nic...

Tak więc po weekendzie ( w nowym roku ) wracamydo wet nr I po szczepienie...

Zaczynam być ciut podłamana... I kici mi żal...
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2005 23:24 przez naya, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Wto gru 27, 2005 23:13

Powolutku, powolutku wyjdziecie z tego wszystkiego. A wet mowił z czego to zapalenie?
Gratuluję odwagi i nowo nabytej umiejętności podawania zastrzyków :king:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 27, 2005 23:20

Nie podał konkretnej przyczyny, choć wspomniał, że mogło być to pod wpływem stresu i związane ze spadkiem odporności, zalecił zrobienie w przyszłości testu na białaczkę i FIV...
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Wto gru 27, 2005 23:30

No tak, przyczyny trudno dociec. A może po prostu wtarła sobie w oczy odrobinkę środka p. grzybowi i to podrażniło bardzo oczy.
Dobrze, że już jest lepiej :)
A testy - ich wykonanie jest wskazane przy każdym kocie, jeśli chce się wiedzieć, że nie jest ich nosicielem. Poczytaj na www.vetserwis.pl :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka- i 14 gości