BONITA - niegdyś działkowa, a teraz b.szczęśliwa koteczka :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 19, 2005 14:23 BONITA - niegdyś działkowa, a teraz b.szczęśliwa koteczka :)

Złapałam kolejna , na oko dziką kote do zabiegu sterylizacji :dance2:
Oto ona:
Obrazek
Obecnie nie pracuje i postanowiliśmy dwie koty poddać zabiegowi, by wiosna nie ogladać kociej mlodzieży :lol:
Kota na oko ma ok. 6 m-cy.
Pojaiwła sie jesienią.
Nie wiem czy ktoś ja podrzucił, czy sama dołączyła do kociej restauracji.
Juz jest solidnie odrobaczona.
Złapałm ją podbierakiem pozyczonym od brata. Niestety podbierak połamamny :cry: , ale kota siedzi juz w łazience z żarełkiem :D Zanim sie tam znalazła zdemolowała moja kuchnie.
Nic to, kuchnia już posprzątana, podbierak odkupie, albo tato go naprawi.
Mam jednak mały problem.
Otóż po złapaniu koteczki, natychmiast zadzwoniłam do mojego lekarza no i okazało sie, ze pana doktora zmogła grypa. Bedzie operował kotki dopiero po świetach. Oczywiście jest inny wet w zastąpstwie, lecz - z całym szacunkiem , nie mam do niego zaufania.
Kota musi siedzieć w malej łazience (0,80x1,30m) az do przyszłego tygodnia.
Boje sie czy nie zestresuje sie i przestanie jeśc, bo to bedzie porażka.
A jak jej spadnie odpornośc to znowu moze koci katar wrócić :cry:

Czy moje obawy są słuszne???

Poradźcie jak o nią w tym czasie zadbać.

Miałam dwie póldzikie koty, ale ta, może sie mylę że jest dzika.

Martwie sie o nią.
Ostatnio edytowano Wto sie 15, 2006 22:11 przez Fredziolina, łącznie edytowano 46 razy

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon gru 19, 2005 14:45

Oooo, jak piękna kota!

A w sprawie:
Myślę sobie tak - nie ma co jej teraz wypuszczać, bo jest duże prawdopodobieństwo, że już jej nie złapiesz, a może nawet nie zobaczysz.
Stres faktycznie może jej obniżyć odporność (łazienkę masz faktycznie imponującą, mślałam, że tylko ja mam taką :wink: )
Nie masz u siebie w mieście jeszcze jakiegoś weta do wyboru?
Bo jeśli ona taka dzika to pobyt w domu trzeba skrócić do minimum, a tu by się jeszcze dołożył tydzień do sterylki, oprócz tych kilku dni po zabiegu - to długo.
Chyba że kota, po pierwszym panicznym strachu jakoś się ułoży....
Musisz to wszystko rozważyć.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 19, 2005 17:45

Agn, kota jest bardzo urodziwa :D

... a dodam,ze ona jest tymczasowo więziona w altankowej łazience :D

Kota w łazience jest sama, nikt tam jej nie przeszkadza. Mam nadzieje ze jej emocje opadną i bedzie papusiać.

Co do innego weta, to niestety nie mam o nich dobrego zdania, bo spotkałam sie z negatywnymi opiniami.
Najwiecej ludzi korzysta z lecznicy, w której ja lecze moich futrzastych.
Najlepszy chirug jest chory.... :cry:
Chyba poczekam, nie chce przeżywac stresów płakac nad kotą gdy ona bedzie miala jakieś powikłania .
Ona musi być zdrowa, a za ok. 3 tygodnie wróci na wolnosc, jak dobrze brzusio sie zrośnie.
Warunki na jej przetrzymanie mamy.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon gru 19, 2005 17:53

No to chyba przemyslałaś i juz wiesz co i jak :wink: :lol:
Życzę cierpliwości a kocie opanowania. Albo na odwrót :lol:

PS. To straszne.... to ja mam taką łazienkę jaką Ty masz w altance?!!!
Straszne.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 19, 2005 18:02

Agn pisze:No to chyba przemyslałaś i juz wiesz co i jak :wink: :lol:
Życzę cierpliwości a kocie opanowania. Albo na odwrót :lol:

PS. To straszne.... to ja mam taką łazienkę jaką Ty masz w altance?!!!
Straszne.


... no tak jakoś sie złożyło :wink:
wyobraź sobie,że z niej korzystają futrzaki :D :
dorastało w niej 5 Burasiątek oraz wysterylizowana ich mama i ciocia :D teraz daleka kuzynka :D a po niej babcia Burasiątek :D jak ją złapie :wink:

Agn myśle,że mnie cierpliwości nie braknie, a kota musi sie poddać :wink: bo juz jej nie wypuszcze :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon gru 19, 2005 18:05

Agn, apropo Twojego podpisu - śliczny :D :D
Jak go zrobiłaś?
Ja chce zmienić na mniejsze zdjecia i nie moge. Napisałm na wątku technicznym i cisza.
Jak wrzucic za jednym zamachem na serwer forum 5 zdjeć????

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon gru 19, 2005 18:09

Fredziolina pisze:Agn, apropo Twojego podpisu - śliczny :D :D
Jak go zrobiłaś?
Ja chce zmienić na mniejsze zdjecia i nie moge. Napisałm na wątku technicznym i cisza.
Jak wrzucic za jednym zamachem na serwer forum 5 zdjeć????

Napisz do Fraszki ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon gru 19, 2005 18:11

Dzieki Belioven :D
Juz pisze :D
... a temacie mojej dziczki co radzisz? :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon gru 19, 2005 18:14

Fredziolina pisze:... a temacie mojej dziczki co radzisz? :D

Jesli perspektywa malego tornado w malej lazience w swieta Cie nie przeraza, to chyba faktycznie lepiej byloby mala przetrzymac i wykastrowac u zaufanego weta.
Koci katar mimo wszystko jest mniej grozny, niz powiklania pooperacyjne.

Ale - moze sie zdarzyc, ze przetrzymana przez trzy tygodnie w domu kotka po pierwszym stresie sie oswoi - tyle, ze doswiadczenie w szukaniu domow juz masz, to i z tym pewnie nie bedzie problemu.
Zwlaszcza, ze urokliwa faktycznie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon gru 19, 2005 18:23

Belioven, tornado moze przlatywać po mojej łazience altankowej co tydzień, byleby grad kociat wiosna mnie nie dopadł 8O

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon gru 19, 2005 18:51

Swój podpis skomponowałam w Correlu, przy pomocy Mojego Kochania. Zrobiłam banerek `na wymiar`, ale jest tez dobry program do skalowania:
IrfanView, ale banerki składać można tylko w graficznych programach.

No, nareszcie ktoś pochwalił mój podpis :!: :lol:
Tak się starałam!
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 19, 2005 19:52

Agn śliczniutki!!!! :D :D :D

A mnie pomogła Fraszka!! I w końcu mam nowy, wąziutki podpisik :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon gru 19, 2005 21:39

Też pięknie, Fraszka ma rękę.
Piękne portrety.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 19, 2005 21:56

Tak, tak, Fredziolina, śliczny podpisik,moje gratulacje, ale ja bym na Twoim miejscu jeszcze go troszkę zwęziła, bo Ci się ta nowa kicia też zadomowi (jak ma na imię?), no i ja za chwilę oddam Balbisię, jako, że była z prawem zwrotu, albowiem:
-je 10 razy dziennie, wyskakuje mi znienacka na plecy, bije Czitkę, śpi mi na twarzy, kasuje TŻ-towi wszystko w komputrze, i w ogóle. :ryk:
Ale to Babcia miała być złapana, omskła Ci się?
Będzie dobrze!
Ps. Balbisi nie oddam za żadne skarby świata!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19171
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon gru 19, 2005 21:57

to moze i ja do Fraszki sie zglosze :oops: tylko ciekawie jak moja prosbe przyjmie

Drożdżówka

 
Posty: 261
Od: Pt kwi 29, 2005 18:12
Lokalizacja: Sopot

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 92 gości