isztar pisze:Myślę, że mogłabym zająć się kociakiem, nawet na stałe. Chcę mieć drugiego kotka i myślałam wraz z mężem o adopcji. Tylko jest jedno ale - mój kiciuś jest typowym domowym poduszkowcem - przyznaję na nic nie go szczepiłam bo nie myślałam, że będzie to konieczneWeterynarz u którego katostrowałam kotka stwierdził, że móje kociątko jest okazem zdrowia i nie sugerował konieczności natychmiastowego szczepienia. Przed sterylizacją kocurek miał kontakt z innymi kotami - rodzeństwem, zapuszczał się na wycieczki poza dom - czyli kontakt z dzikimi kocurkami także miał. Zastanawiam się czy może mieć naturalną odporność przeciwko najgroźniejszym choróbskom, a jeśli nie to po jakim czasie od zaszczepienia mogłabym zająć się persikiem? Myśle poważnie o adpocji wię proszę o odzew. Pozdrawiam
Kot nawet jeśli mieszka tylko w domu i nie wychodzi powinnien być zaszczepiony, choróbsko można przynieść nawet na butach. Oczywiście jeśli Twój wiódł życie podwórkowe może mieć odporność na niektóre wirusy, ale niekoniecznie, dlatego przed wzięciem drugiego kotka, tym bardziej, że wiemy że jest chory, Twój kot musi być obowiązkowo zaszczepiony. Odporność uzyskuje po 2 tygodniach, nie szybciej.
Może masz kogoś znajomego, kto mógłby wziąć persika do siebie na czas leczenia? Dla niego każdy dzień jest ważny, bez odpowiedniego leczenia, pobyt w schronisku może się dla niego skończyć tragicznie. Ale nie możesz narażać swojego rezydenta.