Młody kocurek znaleziony przez Madziule mieszkający tymczasowo u mnie w łazience zaczął urządzać koncerty. Łazienka to dość akustyczne pomieszczenie i nie bardzo wiem co robić.
Ma tam mały drapak zabawki ale on widzi i slyszy moje kotki i chce biegać po mieszkaniu.
Wet mnie nastraszył jakimś hipem, kocurek ma leczonego świerzbowca, kotki przyjaźnie nastawione nie są no i siedzi zamknięty.
Wypuszczam go tylko na noc. Biega sobie po części mieszkania jakieś 10-12 godzin.
Prosze o rady dziewczyny, które mają tymczasowo kociaczki jak dajecie sobie rade z zamkniętym kotem. Czy też wam płaczą i co wtedy?
Koty na szczęście nie są tak głośne jak psy i nie chodzi nawet o sąsiadów, ale żal mi jego samego. Bo tak smutno płacze.
Dziękuję za rady.