Lekarz weterynarii odpowiada...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 08, 2005 12:12

Sylwka pisze:Nie jesteś pierwszy na tym forum, któremu z koteczki zrobił się koteczek :D.


ja miałam Lusie
która nagle musiała stac sie Luckiem :lol:

moze być Pan Nutka :wink: :lol:
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Czw gru 08, 2005 19:55

oj widzę że zgubił się człowiek który chciał "odpowiadać na pytania"...

a co do rozróżniania płci dla mnie maksem są młode króliczki:)
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Pt gru 09, 2005 20:29

Keti pisze:
Sylwka pisze:Nie jesteś pierwszy na tym forum, któremu z koteczki zrobił się koteczek :D.


ja miałam Lusie
która nagle musiała stac sie Luckiem :lol:

moze być Pan Nutka :wink: :lol:


albo nutek...
w sumie niewiwlka zmiana...
mozesz go wykastrowac jak bedzie mial ok 7-9 miesiecy... nawet jesli nie zacznie znaczyc...
tak mi mowil moj wet :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Pt gru 09, 2005 22:53

Witam.

Bardzo przepraszam za to, że się parę dni nie odzywałem. Nie, nie obraziłem się, choć niektórzy z Was mogli sobie tak pomyśleć. Choć przyznam, że było mi trochę przykro, szczególnie po jednym poście Beliowen. Ale do rzeczy:

Dla Annskr o kaliciwirusie:

Prawdopodobne wytłumaczenie faktu, że infekcja wirusowa pozostaje niewyleczona mimo tak intensywnego lecznia ma swój związek w następującym fakcie:
Jeśli do zarażenia dochodzi zanim układ odpornościowy jest w pełni dojrzały, czyli w pierwszych tygodniach życia, odpowiedź immunologiczna nie może dobrowadzić do całkowitego usunięcia wirusa z organizmu. Limfocyty nie mogą przejść prawidłowego procesu dojrzewania i to prawdopodobnie skutkuje ich niewydolną pracą. Niestety stosowanie immunostymulatorów nie zawsze może przynieść spodziewany efekt.
Poza tym wirusy te z zasady mogą przebywać w miejscach, w których przeciwciała nie zawsze mogą być w pełni skuteczne. Na przykład w błonie śluzowej nosa.
Stąd płynie kolejny wniosek, że nawet kot klinicznie zdrowy, który nie wykazuje jakichkolwiek, niepokojących objawów, może być wektorem infekcji na inne koty, lub zachorować gdy tylko warunki środowiskowe pogorszą się.
Stytuacja, którą opisujesz zdarza się dość często. Sprawę komplikuje fakt, że katar koci, jest chorobą polietiologiczną. Tu mieszają nie tylko kaliciwirusy, bardzo często na obraz wirusowego zapalenia nakładają się infekcje bakteryjne. Lub na odwrót nadkażenia bakteryjne są drogą wniknięcia dla infekcji wirusowych.
Nie wolno zapominać także o fakcie, że sama obecność drugiego kota wywołuje stres, czasem już ten fakt wystarczy by choroba wystąpiła lub zaostrzyła się.
Wiem, że nie wyczerpałem tym tematu. Problem isnieje, jest poważny i podkreślam jeszcze raz: najgorsze to wczesne infekcje w pierwszych tygodniach życia kota. To one powodują, że ta choroba, przewlekła klinicznie lub w stanie nosicielstwa jest z kotem na całe jego życie.

Dla Ryśki o zębach:

Niestety nie da się rozpatrywać samych zębów w oderwaniu od sprawy dziąseł. Jeśli chcesz by zębów, które są zdrowe nie usuwać, oczywiście można się podjąć tego. Wydaje mi się, że trzeba tu zastosować duże dawki sterydów, naprawdę duże. Miałem takie sytuacje, zwykle po takiej iniekcji stan dziąseł poprawiał się na tyle, że kot mógł prawie normalnie funkcjonować. Zapalenie prawie zupełnie znikało. Można też zastosować sterydy w tabletkach, standardowo stosowałem encorton, jednak ostatnio coraz częściej stosuję w takich przypadkach medrol, muszę przyznać, że efekty są rewelacyje.
Generalnie koty są dużo bardziej odporne na negatywne skutki leczenia sterydami. Jest to może cenna wskazówka do tego by jednak leczenie sterydowe rozpocząć. Może powiem, że obowiązuje generalna zasada(w leczeniu sterydami), że jeśli dawka sterydu nie działa, to trzeba ją zwiększyć, oczywiście w rozsądnych granicach, potem gdy uzyskamy efekt terapeutyczny, schodzimy z dawką sterydu. Najłatwiej jest to zrobić gdy steryd podajemy w tabletkach. I taką drogę przy infekcjach przyzębia polecam. Co do ewentualnego podawania antybiotyków, najczęściej wspomagająco stosuję metronidazol, nie jest to antybiotyk, ale zastosowany w tym miejscu może przynieść zadowalające rezultaty. Metronidazol dość dobrze likwiduje bakterie beztenowe, a tych w przewlekłym zapaleniu przyzębia nie brakuje.
Opisałem schemat, który stosuję gdy z różnych przyczyn zębów nie usuwam. Każda z tych metod ma swoje wady i zalety, oczywiście którą wybiorę zależy od konkretnej sytuacji. Musisz pamiętać, że leczenie sterydowe, mimo że koty znoszą to całkiem dobrze, nie jest obojętne dla organizmu. Oczywiście zyski i straty należy policzyć dla każdego konkretnego przypadku.

Kilka słów o wykrywaniu białaczki:

Powiem wyraźnie na samym początku test na białaczkę wykrywa specyficzne białka osłonki wirusa, mimo że w pewnych źródłach podają inaczej. Zastanówcie się, przecież wykrywając testem przeciwciała wykryty byłby kontakt z wirusem, a nie fakt choroby. Co do wieku chorych kotów: test wykryje wirusa jeśli jego "stężenie" w organizmie jest odpowiednio duże. Tak wiec gdy infekcja jest w fazie przed wiremią nie ma możliwości potwierdzenia tego testem, choć infekcja może się rozwijać.
Niestety nie mam danych, po jakim czasie od infekcji można z całą pewnością potwierdzić ją testem.
Samo stwierdzenie obecności wirusa( test dodatni) nie może jeszcze decydować o tym czy choroba zakończy się śmiercią. Jednak gdy są widoczne niepokojące objawy kliniczne, trzeba się na to przygotować.
U około 30% kotów, u których test byłby dodatni( ale tylko w pierwszych trzech miesiącach po wiremii) choroba zakończy się samowyleczeniem i kot nabędzie odporność.
Inną sytuacją jest zakażenie FIP, tu nie możemy wykryć białka wirusa, bo prawie każdy kot przeszedł lub przechodzi infekcję corona.
Przy FIPie wykrywa się przeciwciała, a właściwie ich wysokie miano, czyli koncentrację. Bo tu znowu prawie każdy kot ma przeciwciała przeciwko FIP, ale tylko te z FIPem przewlekłym mają ich poziom wystarczająco duży by można było tą drogą postawić rozpoznanie.
Dlatego też przy szybszej formie wysiękowej poziom przeciwciał jest raczej niski i test jest tu niewiarygodny. Do formy wysiękowej dochodzi najczęściej wtedy gdy układ odpornościowy nie jest przygotowany na walkę z wirusami.

Dla martafki:

Najprostsze wytłumaczenie to takie, że doszło tu do aseptycznego zapalenia po iniekcji. Oczywiście mogę tu napisać o jeszcze kilkunastu najprostszych wytłumaczeniach, dlatego bezwzględnie musi to zobaczyć lekarz i wypowiedzieć się co do charakteru tej zmiany.

Dla Agu:

Musi to zobaczyć lekarz.

Na razie to tyle, niestety dziś znów wyjeżdżam na trzy dni, będę miał znowu przerwę w odpisywaniu. Jeszcze tu wrócę, a jak chcą mnie zdjąć wystarczy napisać do Estravena:)
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

Post » Pt gru 09, 2005 23:26

Dziekuję za odpowiedź w sprawie moczu :) Wybierzemy się do lekarza i zrobimy tak jak radziłeś badanie krwii..

Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie drugiego naszego kocurka. 2 lata, kastrat. Jakiś czas temu (ok roku) mając otwarta kuwetę zaczął dziwnie oddawać mocz. Podnosił pupe do góry , czego efektem było sikanie wielkim strumieniem na kafelki bądź ścianę obok której stała kuweta. Więcej problemów z sikaniem nie miał, załatwiał się regularnie, bez krwii, spora ilość moczu. Wszystko ok, tylko ten dziwny sposób załatwiania się. Zaniepokoiło nas to i skłoniło do zrobienia badań moczu. Wyszło podwyższone ph 7. Wet zalecił dosypywanie Urinary do karmy i ciągłą kontrolę moczu. Zbiliśmy po 3 tyg ph i wszystko było ok. Za jakiś czas znów kontrolne badanie i ... znów takie samo ph + nieliczna ilość kryształów fosforanowo-magnezowych. Wet zalecił podawanie karmy na rozpuszczenie tych początkowych kryształów i obniżenie ph. Ale również mieszanie z bytową karmą. Teraz ostatnio robiłam badania i to samo z wynikiem ( ph i nieliczne kryształy). Wet powiedział, że prawdopodobnie on ma problem z ph i trzeba to ciągle kontrolować. Czy w takim wypadku odpowiednia byłaby karma Rc Young Male która jest dla kastrowanych kocurów z problemami podwyższonego ph? :) Proszę o Twoje zdanie :)
<img src="http://upload.miau.pl/1/48532.jpg">
Wątek chłopaków 8)

Evelyne

 
Posty: 868
Od: Wto mar 09, 2004 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 10, 2005 0:02

dzieki za odpowiedz dotyczaca guzka pojej kotki;]postanowilam sie juz wybrac do weta tylko wlasnie robie rozeznanie do ktorego warto isc w moim miescie! jesli ktos zna dobrego w tychach prosze o podpoweidz;]
dzieki;]

martafka

 
Posty: 4
Od: Śro gru 07, 2005 1:08
Lokalizacja: tychy

Post » Sob gru 10, 2005 0:03

Dla Evelyne:
Można spróbować potrzymać kota na RC Young Male (ale jako JEDYNEJ diecie, bez dodaktów), ale jeśli problem będzie nawracał - trzeba go przestawić na karmę Urinary.
Weź również pod uwagę, że stosowanie karmy urinary tylko jako domieszki nie jest optymalnym sposobem karmienia, ta dieta jest pomyslana jako monodieta.
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

Post » Sob gru 10, 2005 0:17

Proszę o opinię związaną z poniższym wątkiem. Dotyczy on symetrycznie ułożonych łysinek przy uszach kici. Jestem zaniepokojona mimo postów "uspokajających".
Czy mogą to być sprawy skórne, alergiczne czy może genetyczne lub hormonalne? Czy może jeszcze coś innego?

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36161
Ostatnio edytowano Nie gru 11, 2005 12:21 przez joanna z kotami, łącznie edytowano 1 raz

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 10, 2005 0:50

Cancerek pisze:Dla Evelyne:
Można spróbować potrzymać kota na RC Young Male (ale jako JEDYNEJ diecie, bez dodaktów), ale jeśli problem będzie nawracał - trzeba go przestawić na karmę Urinary.
Weź również pod uwagę, że stosowanie karmy urinary tylko jako domieszki nie jest optymalnym sposobem karmienia, ta dieta jest pomyslana jako monodieta.


Rozumiem. Tylko jeżeli zbyt mocno obniżymy ph to będzie źle w drugą stronę. Robić w ten sposób że jak Rc Young Male nie będzie dostatecznie skutkował, przestawić na URinary.. tylko ile karmić tym aby nie przesadzić w drugą stronę?:(
<img src="http://upload.miau.pl/1/48532.jpg">
Wątek chłopaków 8)

Evelyne

 
Posty: 868
Od: Wto mar 09, 2004 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 11, 2005 8:45

Dzień dobry :) Mam pytanie odnośnie nadwagi u kota.

Moja mama opiekuje sie w tej chwili 8 letnim wykastrowanym kocurem.

Kotek od czerwca widocznie przytył, robi się z niego powoli kuleczka. To na pewno jest już nadwaga. Około 3 tygodnie temu wymieniłam mu suchą karmę z Puriny na RC Light 38. Dostaje ponadto tylko jedna saszetke Felixa dziennie, bo bardzo lubi mokre karmy. Patrzyłam na dawkowanie tego RC i na pewno nie zjada dziennie więcej niż podają tabele, a raczej nawet mniej.

Czy to dobre żywienie, żeby ograniczyć mu tkankę tłuszczową ?
Czy powinno się ją zmienić na RC Silhouette 37 i przestać podawać saszetkę ?

Co innego ewentualnie zastosować ?

Kot jest dość ruchliwy, nie wykazuje innych objawów chorobowych, śpi tyle co zwykle, ma apetyt, pije również tyle samo.

Czy przyczyna nadwagi może być poważniejsza niż nieodpowiedni do wieku pokarm i jego ilość ?

Bożka

 
Posty: 200
Od: Śro lis 30, 2005 7:36
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Nie gru 11, 2005 9:51

Bozka - ja nie wet, ale tez mam w domu kule... Kiedy kota trzeba odchudzic to najlepiej zrobic to karma weterynaryjna, nie bytowa. Mam wrazenie, ze te bytowe sa nastawione na utrzymanie wagi kota, a nie na odchudzanie...
Ja Bialasa odchudzalam hillsem r/d. I w trakcie odchudzania - nie ma zmiluj... albo saszetki z tej samej serii (felix na pewno jest za bardzo kaloryczny w porownaniu) albo nic... (a oczywiscie od normy dziennej suchego odejmuje sie te saszetke).
Sukcesow zycze, bo wiem jakie to trudne. Ale da sie.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie gru 11, 2005 18:49

zuza pisze: (a oczywiscie od normy dziennej suchego odejmuje sie te saszetke).
Sukcesow zycze, bo wiem jakie to trudne. Ale da sie.


Tak właśnie mama próbowała - wyeliminować saszetki. Skończyło się wielkim dramatycznym wymiaukiwaniem przy misce z suchą karmą. Oj, a miauczeć to on potrafi tak, że skóra cierpnie ! Po trzech dniach ustąpiła, bo nie wytrzymała nerwowo ;)

Bożka

 
Posty: 200
Od: Śro lis 30, 2005 7:36
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Pon gru 12, 2005 0:30 konsultacja

Maćku, skoro już jesteś to ustosunkuj się proszę do choroby okreslonej mianem "zespół falującej skóry". Czy jest to zdefiniowane w weterynarii czy tez jest to jakas nowa choroba kocia na tle alergicznym i nerwowym? i jak to skutecznie leczyć, bo opinii w tej kwestii jest cała masa.
pozdrawiam :)

magnesja

 
Posty: 12
Od: Nie gru 11, 2005 12:48
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon gru 12, 2005 1:09 kaszel u kota

2 kociaki ok 5 miesiecy
rasa jakas dlugowlosa
znalezione na dzialkach
zaszczepione, kilkakrotnie odrobaczane

Oba kaszla, glowa przyplaszczona do dolu i kaszla. Przy tym maja marny apetyt (interesuja sie glownie chripkami). Brzydka siersc, dzieli sie troche.
poza tym nie zauwazylam innych objawow choroby

Byly 3 ale jedno umarlo 3 tygodnie temu, prawdopodobnie na zatrucie robakami bo wymiotowala zywymi robakami. Byla leczona ale na drugi dzien byl koniec. Raczej to nie panleukopenia bo w tym samym pomieszczeniu byly koty nieszczepione i zadne sie niczym nie zarazilo.

Martwie sie o 2 pozostale. Odrobaczalam je kilka razy. Zadne nie wymiotowalo ani nie wymiotuje robakami. Jedno z kociat ma troche wzdety brzuch. Bylo robione USG ale wszystkie organy sa OK.


Reasumujac:
1 .co robic gdy kot kaszle

2. na pszyslosc co robic gdy kot wymiotuje zywymi robakami w duzych ilosciach, jak walczyc z takim zarobaczeniem. Pchac w kota srodki odrobaczajace czy parafine czy nie.

Mal-gosia

 
Posty: 527
Od: Sob sty 17, 2004 23:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 12, 2005 8:30 Re: kaszel u kota

Mal-gosia pisze:Reasumujac:
1 .co robic gdy kot kaszle


Moze kaszlec przy zarobaczeniu. Najlepiej byloby pokazac kota wetowi - nie ma zmiluj. Przez net nie da sie zajrzec kotu w gardlo ani wymacac wezlow chlonnych.

2. na pszyslosc co robic gdy kot wymiotuje zywymi robakami w duzych ilosciach, jak walczyc z takim zarobaczeniem. Pchac w kota srodki odrobaczajace czy parafine czy nie.
sama parafina niewiele pomoze, same odrobaczacze moga zatkac kota.
Najlepiej zrobic 2w1 - odrobaczac kocieta delikatnymi srodkami (np. pasta vethmint, stronghold) i wspomagac wydalanie martwych robakow parafina.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 87 gości