Było- jest chory i połamany, nie można go operować, foty s9

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 04, 2005 21:59

Iwcia, a może znajdzie się domek gdzieś bliżej? Po co denerwować kota. Teraz jest pora roku bardzo niebezpiczna dla astmatyków. Radziłabym poczekać na mrozy, bo w tym tygodniu zapowiadają deszcze,

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt gru 09, 2005 15:33

Po wielu rozmowach z domkiem i przemyśleniach oraz konsultacji z wetem, postanowiliśmy, że Rudzik zostaje w Łodzi w domu, w którym teraz mieszka. Jest do tego miejsca przyzwyczajony i wet jest trzy kroki od niego, nawet nie będzie musiał wychodzić z domu (wet do niego przyjdzie). Jego nieznane miejsca i obcy ludzie bardzo denerwują po prostu boi się ich, ale po tym co przeżył nie dziwie się. :(
Będę mogła go odwiedzać. :D

A domek no cóż, wziął bliźniaka :wink:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt gru 09, 2005 15:35

czyli wszystko wyszło pozytywnie (oprócz astmy, no ale tu nic się nie poradzi)
:D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 09, 2005 17:25

A ja chciałabym się tą drogą z nim pożegnać.

Czekaliśmy na niego bardzo długo, martwiliśmy się i liczyliśmy na poprawę.
Zasypywałam biedną Iwcię, a później również i biedną Anię nieustannie pytaniami o niego ( Dziewczyny - dzięki za cierpliwość).

Był juz ustalony termin jego podróży, czekały już nowe miski, nowe jedzonko i nowe imię.

Nie udało się.

Nigdy nie odezwałam się w tym wątku.
I myślałam, że tak już pozostanie.
Ale teraz chciałabym tylko napisać Oskarku, że przez cały ten czas byłeś z nami tu, w Krakowie. Byłeś obecny w naszych sercach i na zawsze pozostanie tam miejsce dla Ciebie.
Wierzę, że nigdy już nie doświadczysz strachu ani bólu. I wiem, że tam gdzie jesteś będzie Ci tak dobrze, jak byłoby Ci dobrze u nas.
Bądź szczęśliwy kochany, dzielny kocie.
Bądź szczęśliwy.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt gru 09, 2005 17:39

Ciesze sie że koteczek ma dom. Mam nadzieje że co jakiś czas będa od niego wiadomości. Zycze mu dużo zdrowka i aby mu sie dobrze wiodło. :ok:
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob gru 10, 2005 9:47

bechet, wzruszylas mnie;-), mam nadzieje, ze blizniak bedzie sie dobrze chowal, a Rudzielcowi zycze duzo zdrowia i zadnych juz stresow w zyciu.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie gru 18, 2005 17:10

Co słychac u rudaska czy jest juz w nowym domku.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie gru 18, 2005 17:20

Słuchajcie, Rudasek ma dom, dom niezwykły i niezwykłą Panią, która strasznie kocha zwierzęta i którą ma ich już bardzo dużo. To prawda, Rudasek nie może podróżować i rzeczywiście musi pozostać w tym domu, ale Pani, która go przygarnęła nie ma łatwej sytuacji. Cały czas ma co najmniej 10 kotów i pare psów do wydania. Może byśmy pomogli jej z adopcjami? Lub może ktoś mógłby co jakiś czas przesłać dla Rudaska paczkę z jedzonkiem, może jakimś kocykiem itp?
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 18, 2005 20:38

Wlasnie, wczoraj mialam wielka przyjemnosc odwiedzic Rudego. Wyglada o wiele lepiej niz sie spodziewalam, jest cudownym biszkoptowym rudaskiem, mruczacym rozkosznie, ale faktycznie charczy i o wojazach nie ma zadnej mowy.
Bylam pod wrazeniem serca tej Pani, u ktorej mieszka poniewaz faktycznie opiekuje sie ona duzo iloscia kotow, wiecej niz 10 ich bylo i psami.
Wszystkie koty byly fajne i przymilne, niektore moga byc wyadoptowane podobno, niektore sa pokiereszowane przez los i chyba u Pani znalazly spokojny azyl.
Przylaczam sie do prosby Saskii, w sprawie wspomozenia wlascicielki Stadka, nie latwo jest wykarmic taka liczbe kotow.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon gru 19, 2005 17:40

Podnoszę.

bc

 
Posty: 346
Od: Wto lut 04, 2003 14:14

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, squid i 95 gości