Puchata szylkretka z białym-znalazła dom w Bydgoszczy

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lis 30, 2005 12:47

Mrusia od samego początku nie chciała się bawić.Jeszcze jak była Mirka to za laserkiem ganiała.Ale po wyjeżdzie Mirki zero zabawy. Ja delikatnie próbowałam sie zaprzyjaznić . Dużo do niej gadałam.Delikatnie głaskałam ale od samego poczatku przed moja wyciągnietą reka robiła unuik. Uchylała sie. Tak jakby nie zyczyła sobie zebym ja dotykała. Teraz odrobine lepiej raz mogę raz nie ale generalnje woli zeby jej nie dotykać. Jeszcze moja mama moze ją pogłaskac ale też nie zawsze.Od początku to moje koty warczały syczały i się wściekały Mrusia tylko chodziła i zwiedzała teren nic sobie z tego nie robiła.Tak jakby była pewna że Mirka ją obroni. A gdy Pani wyjechała w nią diabeł wstapił chłopaki chciały się zaprzyjaznić przestały się wygłupiać z warczeniem i syczeniem za to mrusia zaczeła i to na ostro.Teraz po prostu kuli uszy i rusza do ataku Smyk ucieka ale Korek nie . Zadziora nie popuszcza. A ja boję sie o oczy jak Korka tak i Mrusi bo to naprawdę juz nie zabawa.

hszalkowska

 
Posty: 295
Od: Wto lis 01, 2005 2:10
Lokalizacja: Warszawa-Śródmieście

Post » Śro lis 30, 2005 12:53

Widzisz jakieś własne rozwiązanie problemu? Ona jest u Ciebie bardzo krótko, to dlaniej duży stres. Może przez żołądek do serca?
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Czw gru 01, 2005 9:39

A dlaczego Mrusia wciąż na Kociarni?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30733
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw gru 01, 2005 15:30

Henryka jakie wieści na froncie dokacania ?
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Czw gru 01, 2005 19:37

Panuje zawieszenie broni. Korkowi udało się obwąchać Mrusiowy koniec ogonka i Mrusia nic nie powiedziała. Ale za chwilę sobie przypomniała że zapomniała obwarczeć Korkisia i się nasyczała tylko niestety Korek już dawno sobie poszedł. Mam nadzieje że za jakiś rok lub dwa to nawet bedą spać obok siebie( naturalnie to żart)

hszalkowska

 
Posty: 295
Od: Wto lis 01, 2005 2:10
Lokalizacja: Warszawa-Śródmieście

Post » Czw gru 08, 2005 16:09

Mrusia jest od wczoraj u mnie. Kiedy wiozłam ją do i z Warszawy to trafiłam na współpasażerów, których widok Mrusi zachęcił do rozmowy o zwierzętach tak więc podróż minęłam nam szybko. Mrusia zachowuje się jakby wcale nie opuszczała mojego domu. Poznała Kizię, na którą dla zasady zawarczała, po czym zajęła swoje miejsce przy monitorze. Kizia zadowoliła się miejscem po drugiej stronie monitora. Wiedziałam, że tak teraz będzie wyglądało biurko komputerowe.

Obrazek

Nie wiem czy to moja obecność tak na nią wpływa. Wiem, że mam za dużo kotów a Mrusię wzięłam nie po to, aby ją zatrzymać. Nie wiem czy już szukać dla niej nowego domu.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 08, 2005 16:18

Zdjęcie obu kocic przy monitorze jest świetne.

Mirka nie szukaj Mrusi nowego domu, Wy jesteście dla siebie stworzone. Chyba, że znalazłby się ktoś absolutnie w niej zakochany i przygotowany na trudności jak np ja :oops: kiedy dokociłam się Maniusią t.j. Tyćką, która przewróciła mi w głowie i czasowo w domu.

Jeszcze raz ściskam mocno za "niebanalną szylkretkę" :D
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Czw gru 08, 2005 16:37

Iśka pisze:Zdjęcie obu kocic przy monitorze jest świetne.

Mirka nie szukaj Mrusi nowego domu, Wy jesteście dla siebie stworzone. Chyba, że znalazłby się ktoś absolutnie w niej zakochany i przygotowany na trudności jak np ja :oops: kiedy dokociłam się Maniusią t.j. Tyćką, która przewróciła mi w głowie i czasowo w domu.

Jeszcze raz ściskam mocno za "niebanalną szylkretkę" :D


Czyli znowu zmiana. To, że z Kicią vel Tycia vel Maniusia nowy opiekun będzie miał problemy to wiedziałam. Co do Mrusi byłam pewna, że takich problemów nie będzie. Mrusia jest dla mnie stworzona tak jak pozostałe 16 kotów i może jeszcze kilka tuzinów w schroniskach. Już dawno przegięłam biorąc kolejne koty. Już raz ktoś przyrównał mnie do „miłośniczki” i zaczynam zastanawiać się nad słusznością tego porównania. Nie mam miejsca ani funduszy. Mam tylko uczucie i czas, który mogę poświęcić dla tych kotów a to stanowczo za mało.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 17, 2006 22:09

Mrusia jest u mnie od ponad roku i ciągle czeka na swojego człowieka. Nadal jest wyjątkowo miła, czysta i spokojna. Nie ma problemów ze zdrowiem i waży teraz 4,2kg. Może ktoś szuka takiej kotki do kochania, bo Mrusia jest pełna miłości do ludzi.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 18, 2006 23:24

piękna jest 8)

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 24, 2006 21:51

O oryginalnej urodzie i bardzo miłym charakterze koteczka a nikt jej nie chce. :cry:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 27, 2006 23:28

jestem pod wrazeniem ale mam 16 glowek do calowania.

boni

 
Posty: 16321
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Czw lis 02, 2006 23:47

Mrusia trafiła dzisiaj do nowego domu w Bydgoszczy. Postaram się niedługo ją odwiedzić i zdam relację.

Proszę o przeniesienie wątku na koty.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 03, 2006 2:09

Wreszcie Mrusia trafiła na swojego człowieka :D :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość