Garfield dalej szuka domku, choć dochtory w klinice nie mająnic przeciwko jego dłuższemu pobytowi, bo uwodzi wszystkich dookoła..
AA..i jest ciachnięty, nie wiem skąd pogłoski o jego rzekomym wyposażeniu. Dzisiaj jestem w klinice, to rzucę na niego okiem jeszce.
Żarłok niesamowity...
Toleruje inne koty. Dotychczas przebywał z jedną czarną kicią, teraz sam, więc mu się solidnie przykrzy, czemu daje wokalny wyraz.. ;P Jest szalenie towarzyski. Najchętniej to siedziałby cały czas na ambulatorium i towarzyszył dochtorom w przyjmowaniu pacjentów..
Może rzeczywiście należy spróbować z ziemią w kuwecie...
Odezwę się z raportem sytuacjym już wkrótce.
Pzdr, Onion