Biało-rudy "pers". Mystery Man [']

[aamms niezalogowana]

Jana, MM zaczyna już przypominać exotyka.. Mam też nadzieję, że czuje się coraz lepiej..

[Jana]

Wczoraj wieczorem odbyło się szaleństwo

Mystery Man ganiał Misia i Niespodziankę po całym mieszkaniu aż furczało. Czasem dawał się pogonić, ale to on zdecydowanie dominował Poza tym - fantastyczna sprawa te dziury w drzwiach. Najlepsza zabawa to pacanie w dziurze. Z Niespodzianką




Poza tym MM już ma dosyć połykania tabletek - nauczył się pluć. I to podstępnie, udaje, że połknął, a potem cichcem się pozbywa procha. Na szczęście zauważyłam, nie darowałam i zaopatrzyłam się w strzykawkę z wodą. Do popicia

[Catrina]

Poza tym MM już ma dosyć połykania tabletek - nauczył się pluć. I to podstępnie, udaje, że połknął, a potem cichcem się pozbywa procha. Na szczęście zauważyłam, nie darowałam i zaopatrzyłam się w strzykawkę z wodą. Do popicia

No to tylko świadczy o jego inteligencji i sprycie .
mój Albert też tak robił (a ja się tak cieszyłam że wreszcie zaczął połykać bez łapoczynów) aż odkryłam że wykrztusza bezczelnie jak tylko się odwrócę Teraz po połknięciu tabletki dostaje kawaleczek wędzonej makreli i to załatwia problem

[Bonkreta]

Jana, fanclub eMeMka zaniedbujesz

[aamms niezalogowana]

Jana, fanclub eMeMka zaniedbujesz

Masz świętą rację, Bonkreta..

[Jana]

A bo ja miałam jakieś takie wrażenie, że zainteresowania nie ma

MM zakumplował się z kotami, ganiają się aż furczy. Zwłaszcza wieczorem MM jest bossski kiedy przeistacza się w młode kocię, patrzy zaczepnie na Miśka, goni go, a potem paca się z Niespodzianką. Ma łapy długie jak źrebak

Za to nas nie lubi. Nie szuka kontaktu, nie daje się gałskać, nie mruczy. Patrzy na nas z pogardą niemalże Uchyla się przed ręką, ucieka przed dotknięciem. Jesteśmy mu potrzebni tylko do napełniania michy A przed obcymi zwiewa pod łóżko.

Nie wiem czy już mu tak zostanie, czy przyjdzie czas, kiedy człowiek będzie dla MMa ważny, a mizianie przyjemne.

Kończymy kurację metronidazolem, dam mu kilka dni odpocząć i odrobaczę, a potem może wreszcie będzie można go zaszczepić.

[Regata]

A bo ja miałam jakieś takie wrażenie, że zainteresowania nie ma
.

jak "nie ma"!? ja czytanie forum zaczynam od MMka

[Jana]

A bo ja miałam jakieś takie wrażenie, że zainteresowania nie ma
.

jak "nie ma"!? ja czytanie forum zaczynam od MMka

To jeszcze jedna informacja - za półtora tygodnia spotkam się z osobą, która być może adoptuje MMa.

[Beata]

no nareszcie jakies informacje

i kciuki za domek oczywiscie

[Kicorek]

A co MM na to?

[Jana]

A co MM na to?

Jeszcze mu nie mówiłam, bo to nic pewnego I dużo zależy od niego - jak będzie się zachowywał u mnie w domu. Muszę mieć pewność, że przeprowadzka nie będzie dla niego jakąś wielką traumą, bo nie wiem jak by sobie z tym dał radę. I muszę być pewna, że nowy domek będzie w stanie pokochać kota, który nie kocha i nie lubi ludzi.

[Catrina]

Za to nas nie lubi. Nie szuka kontaktu, nie daje się gałskać, nie mruczy. Patrzy na nas z pogardą niemalże Uchyla się przed ręką, ucieka przed dotknięciem. Jesteśmy mu potrzebni tylko do napełniania michy A przed obcymi zwiewa pod łóżko.

MM jest po przejściach, ma prawo czuć rezerwę w stosunku do ludzi. Ja mam koteczkę ze schroniska, która bała się mnie tak bardzo, że potrafiła całymi dniami siedzieć po wanną. Wychodziła tylko do kocurka Alberta, w którym się od razu zakochała . Mijały tygodnie a teraz już 7 miesięcy i malutka nie boi się mnie, wychodzi do gości, szuka kontaktu ze mną, śpi bliziutko mnie lubi głaskanie itd... Oczywiście wszystko musi być tak jak ona chce bo jest niemożliwie kapryśna i zwariowana ale na prawdę widać postępy w oswajaniu. Potrzebne było tylko trochę czasu. Najgorsze może być tylko to że MM trzeba będzie czesać, a jak on nie lubi dotyku to będzie problem

[Jana]

Najgorsze może być tylko to że MM trzeba będzie czesać, a jak on nie lubi dotyku to będzie problem

Już jest problem. Raz czesałam mu łapki, drugi raz musiałam wyciąć kołtunka z przyklejoną kupą i żwirkiem - za każdym razem zostałam bardzo głośno obwarczana. Bo MM nie miauczy (jeszcze ani razu), nie mruczy, za to bardzo głośno warczy i czasem szczeka...

[Kicorek]

Ale nie próbuje drapać czy gryźć? Bo wtedy faktycznie byłby problem...
Cyryl warczy przy obcinaniu pazurów, ale na tym się ończy i ja się nie przejmuję, tylko robię swoje.

[Jana]

Ale nie próbuje drapać czy gryźć? Bo wtedy faktycznie byłby problem...

Próbuje, ale bardzo nieudolnie. Staram się zakończyć działania zanim MM się rozsierdzi na tyle, żeby przejść do łapoczynów