Dopiero teraz zapoznałam sie z jego historią . Strrrasznie się przejęłam - szkoda, ze nie było mnie tutaj wcześniej, bo może mogłabym pomóc choc finansowo. Moja Kota Basia też miała astmę - kot żył spokojnie a my tylko byliśmy w nerwach

Na wypadek ataku zestaw ratunkowy

i wszystko było ok. A nawet super !!!To była strasznie kochana Kicia i była dla nas zbawieniem !!! Dzięki niej i jej astmie ograniczyliśmy palenie

, a ona odwdzięczała nam się strasznymi mruczankami i myziankami

. Nasze chłopaki takie nie są

Oby Garfild vel Gargamel był szczęśliwy w nowym domku !!!!! No i oczywiście trzymamy kciuki za operację

Buziaki dla was wszystkich