o nowym domku wiem tyle -
Tydzień temu zadzwoniła do mnei Pani, porozmawiałyśmy chwilę "na temat" a w tle słyszałam okrzyki córeczki młodocianej "Filemoneeeeek". Państwo z latoroślą pojechała następnego dnia zobaczyć kociaka i powiedzieli, że się zastanowią. Myślałam że nic z tego, a tu nagle Państwo pojawiają się wlecznicy, mówią że się zastanowili, kupili wyprawkę i zabierają łobuza
przy oglądaniu i zabieraniu kociaka mnie nie było, to znam tylko z relacji
Koteczek będzie miał dobrze, bo widać że decyzja nie byłą pochopna i wymuszona przez dziecko. No i tym sposobem Filemonek ma swoje kochające kolanka
