biało- rudy piękniś- ofiara ludzkiej głupoty

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lis 19, 2005 21:25

kocurek to jedno... a kotka??
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Sob lis 19, 2005 21:35

Cel uświęca środki! KRAŚĆ!!! Zachowania babola nie będę komentować, ehhh... :strach:
Toffinek 2005-2020, Chanell 24.04.2015 u mnie od 27.06.2020
Obrazek

matka maruda

 
Posty: 5168
Od: Pt lis 11, 2005 10:53
Lokalizacja: Kraina Podziemnej Pomarańczy:)

Post » Pon lis 21, 2005 9:41

esperanza jak tam sytuacja?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 21, 2005 23:02

Sytuacja na razie się nie zmieniła.
Znajoma trochę się boi, bo w końcu kradzież to przestępstwo, ale w tej sytuacji chyba nie ma innego wyjścia i kota trzeba będzie sprzątnąć.
Jeszcze nie wiemy jak to zaaranżować. Będę informowała, jeśli tylko się uda coś w tej sprawie zdziałać.

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Nie lis 27, 2005 18:39

Sprawa wygląda tak:
znajoma ma duże opory moralne by wykradać kota.
Uwaza, że jest to rozwiązanie ostateczne.
Proponuje, by jesli byłoby to możliwe, dwie osoby sprobowały wykupić kota za cene do 100zl maksymalnie i spróbowac przekonac, że rozmnażanie kotów tylko dla zabawy jest zupełnym brakiem rozsądku i wiąże sie ze zwiększeniem ilości niechcianych kotów w schroniskach.
Czy ktoś z forum mógłby sprobować zabrać kota w ten sposób?
Proszę, ponieważ ja niestety zupełnie nie potrafię takiej sprawy załatwić w odpowiedni sposób :oops:
Z relacji sąsiadki znajomej wynika, ze kot wygląda coraz gorzej, bo coraz mniej właściecielka poświęca mu czasu i właściwie cały czas kot przebywa na dworze. :?

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Nie lis 27, 2005 18:54

A właśnie aż sie prosi, aby kot "zaginął" na dworze! Bez swiadkow, po cichutku 8) . "no wie pani, może pies, może samochód, tak to bywa z wychodzącym kotkiem...." 8)

malagos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1590
Od: Pon wrz 05, 2005 20:54
Lokalizacja: okolice Makowa Maz.

Post » Nie lis 27, 2005 19:18

Jestem przeciwna wykupowaniu.
Nie widze powodu, zeby babsztyl odniosl jakakolwiek korzysc z interesu.

I najlepiej, zeby po kastracji kotek juz nie wracal w to miejsce, bo jak sie okaze, ze nie zaplodni kotki, jak nic wezmie kijem po glowie :(
Szkoda jeszcze kotki w tym wszystkim, bo nawet jak kocurek zniknie, babsztyl jest gotowa ja rozmnozyc :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie lis 27, 2005 19:26

oczywiście że kraść. I to jak najszybciej, znaleźć dobry domek.
<img src="http://koty_brytyjskie.w.interia.pl/natasha.gif"> Natasha

Brytyjczynka

 
Posty: 1
Od: Sob paź 22, 2005 13:18
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie lis 27, 2005 19:37

Czegoś takiego nie nazwałabym kradzieżą, raczej dobrym uczynkiem 8)
Tylko jak kotek "zaginie" to co z kotką? Ta baba pewnie i tak ją rozmnoży!
Oczywiście można ją też wykraść :twisted:

Zonia17

 
Posty: 25
Od: Nie paź 16, 2005 11:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 27, 2005 20:12

Kochani, ja także uwazam, że ta baba nie powinna odnieźć jakiejkolwiek korzyści, ale moja znajoma kota nie wykradnie, chociaz ja to uwazam za "zło mniejsze"
Kocur po kastracji z cala pewnością tam nie wróci. Trzeba mu znaleźc nowy dom. Tymczasowy jest zagwarantowany
Gość
 

Post » Pon lis 28, 2005 21:16

Podnoszę.
Czy ktoś może pomóc?
Gość
 

Post » Pon lis 28, 2005 22:38

krasc i powiesic ogoszenie albo puscic plotke ze TU znaleziono potraconego przez samochod kota i

wersja 1-kot zginal, byl rozjechany, zostal zakopanykoniec kaput.
wersja2(z zaprzyjazniona lecznica lub fundacja)- kot zostal przewieziony do lecznicy podac tel-umowic sie w lecznicy aby zazadali duzej sumy za skomplikowana operacje kota powiedzieli ze zostal dostarczony jako bez wlasciciela wiec odrazu go ciachneli po jajkach i dac do wybory czy plac za operacje i kastracje i i zabiera czy nie?
problem w tym ze moze zaplacic...ale watpie.
jak bedzie chciala placic to powiedziec ze juz wydali do adopcji-bo pewnie sie baba bedzie zastanawiac chwile.a jak zrobi awanture ze wydali to zrobic awanture ze jak pilnuje kota....

;)))kotka tez wychodzaca?

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt gru 02, 2005 9:33

Kotka nie wychodzi na zewnątrz.
Gość
 

Post » Sob gru 03, 2005 15:50

odezwijcie się co z tym kotkiem? sama bym go ukradła - ale trochę daleko.

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

Post » Sob gru 03, 2005 15:52

czy w całej W-wie nie ma odważnego który "zwinie" wstrętnej babbie kota?

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości