U Nas dużo się działo.
Nie mieliśmy dysku w komputerze i nie moglismy pisać.
Z najnowszych wieści to opaliłem sobie wąsy na gazie, uczę się korzystać z komputerka i mam nową koleżankę.
Dostałem ją w prezencie dość niespodziewanie pod koniec listopada, Ona jest duża nie to co Salome.
Nazywa się Sowa - mądra głowa.
Zosia bardzo się o nią bała,że niby chora będzie ale Sowa jest zdrowa jak rydz tylko coś u niej z uchami szwankuje.
Moja siostra Sójka już nie utyka, za to rozrabia jak pijany zajączek - tak mówi Zosia (widocznie się na pijanych, zwłaszcza zajączkach zna).
A właśnie! cała nasza trójka była chora, jakieś wredne przeziębienie chyba mieliśmy tylko Salcia jeden dzień chorowała a my Sójki dłużej.
Zosia też była chora więc siedzieliśmy wszyscy w domu.
Teraz już skończyło się eldorado i Zosia chodzi do pracy.
Nie wiem co to choinka, bo u Nas jej nie było (na wszelki wypadek

) tylko mówili po kątach:
Sójek w domu choinki nie będzie !
Za to były prezenty.
Dwa posłanka jedno futrzaste, drugie wiklinowe i wędka.
A w pierwszy dzień Świąt wywieżli Cykosię i Perełkę gdzieś i potem one były pijane i obolałe i w ogóle nie takie same.
Podobno sterylizację im robili, Kara tak się tym przejęła,że aż zemdlała.
Zosia się bardzo tym zdenerwowała.
No na dzisiaj tyle relacji, może (oby nie) Zosia zrobi Nam zdjęcia to się Wam pokażemy.
Sójek.
