moni_citroni pisze:Nie mam pojecia
Też do dziś nie wiemy, czym zatruł się niegdyś Łajdusek - po objawach podejrzewano jakieś lekarstwo - jednak one były przed kotami schowane. Pojawiły się potem dwa przypuszczenia: że Łajdus wygrzebał pod jakąś szafą coś, co mogło tam leżeć i dziesięć lat, albo zjadła nieznaną bliżej tabletkę znalezioną na balkonie (piętro wyżej mieszkała osoba zażywająca różne środki, która mogła czasem nimi rzucać).