Dzięki Eurydyce jest domek zainteresowany Kamilką - zostanie poddany przez Iwcię wnikliwemu egzaminowi.
A maluchy zdrowe i tłuściutkie, bawią sie z Klimkiem, biorą po główkach od Pusiuni, wyjadają dużym kotom z miski, kuwetkują - wszystko w normie.
Dziś druga porcja odrabaczania i pewnie ustalimy termin sterylki i łatania przepuklinki dziewczynce - we wstępnej rozmowie z domkiem ustaliłam, że to ja ją sterylizuję. Chciałabym jeszcze zaszczepić, ale boję się, że domek nie będzie chciał czekać tak długo, takie małe kocie jest przecież najsłodsze, a one są zupełnie samodzielne
Cały czas marzy mi się oddawanie kociaków nie tylko odrobaczonych i odpchlonych, ale też poszczepionych i po sterylce ..... Nie tracę nadziei
