Kocianny... Coś się kończy :( coś się zaczyna :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 20, 2005 23:04

gratuluję, gratuluję, gratuluję :!: :D
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 21, 2005 0:11

:mrgreen:

Z ostatniej chwili: kocianny tri śpią w różnych konfiguracjach każda w innym miejscu, triya naturalnie rozwalona na łóżku, Banshee na jednym fotelu, Skierka na wysokościach, czyli na szczycie regału.
Idę pohałasować w łazience i może suchym pogrzechotać w miskach, bo chwilowo to mogę się usadowić jedynie w fotelu :twisted:

I dlaczego ja nie mam cyfrówki :crying:

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 21, 2005 0:26

No dlaczegoooooo :crying:

ina

 
Posty: 4096
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 21, 2005 11:03

Och, jak ja się cieszę, że mała tak wspaniale trafiła i że nie muszę się dobijać o wiadomości! :D

Nie wiem, czy nie nastąpi zmiana w kocich władzach w Twoim domu, bo Zorrcia nie należy do nieśmiałych i ma poczucie własnej wysokiej wartości :D

Ale jestem pewna, że się zaprzyjaźnią. Zorrcia lubi bawić się w berka :)

Po paru dniach sama odróżnisz, kiedy mała paskuda :wink: jest zła, a kiedy się bawi, bo w obu przypadkach potrafi zrobić garba, stulić uszy i nastroszyć ogon - taka zmyłka :)

I do kompletu do Skierki i Banshee - zdjęcia Zorruni z ostatniego dnia w moim domu:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


A tu zabawa z Cyrylem ilustrująca groźne miny Zorrci: Obrazek
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 21, 2005 11:13

Aga, ale Zorrcia dodaje do kompletu, oprócz puszenia się, również syki, więc podejrzewam, że na razie to jednak bardziej krwiożercze chęci, a nie chęć zabawy. Choć kto ją ta wie... Te trikolorki :twisted:

W każdym razie zostawiłam panny razem, niech się dogadują... Wczoraj też je zostawiłam na kilka godzin, kiedy wróciłam, kocianny wyglądały na rozespane i żadnych ran ciętych ani kłutych nie odnotowano 8)

Bezopet jest mniam :D Wet został owarczany w trakcie podawania vetminthu :twisted: potem niestety był spory rzyg, prawdopodobnie jej i prawdopodobnie związany z odrobaczaniem :? Na szczęście robali nie zarejestrowałam w kupalu, ufff.
W piątek pierwsze szczepienie, będzie można znowu sobie powarczeć na weta :twisted:

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 21, 2005 11:16

Mówiłam, że jest słodka :wink: :1luvu:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 21, 2005 11:20

Pewnie, że jest :D :love:

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 22, 2005 23:52

Parę scenek z pierwszych sesji foto 8)

A coś ty nam znowu przywlokła? :twisted:
Obrazek

To co, bawimy się?
Obrazek

Gdzie tu z łapami?!...
Obrazek

Już się nie bawimy?
Obrazek

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 23, 2005 0:03

I kocianny tri, czyli Skierka, Banshee i Mori 8)

Skierka legawiec:
Obrazek

Banshee pod kocykiem:
Obrazek

Mori grasantka:
Obrazek

I portrecik :D :
Obrazek

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 23, 2005 7:25

Śliczną kociannę przywlokłaś, Ewa :D

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro lis 23, 2005 13:51

Miałam dziś się upomnieć o wieści, ale widzę, że nie muszę :D
Widzę, że Skierka i Banshee pięknie się zachowują (o wiele lepiej niż mój rudy bandyta), a Mori uskutecznia swój stary numer - pad na bok lub grzbiet i wystawianie uzbrojonych łapsk :lol: . Ciekawe czy to już zabawa czy jeszcze nie? Bo po zdjęciach trudno poznać.
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro lis 23, 2005 14:42

A na Cyryla syczała i warczała, kiedy zaczęła się z nim bawić? Bo na Banshee syczy jak żmija, Aga.

Mam jeszcze parę fotek, ale wczoraj nie zdążyłam wkleić do wątku :(

Aha, Aga, i czy Zorrunia warczała u Ciebie nad miską i żebrała o chleb? 8O

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 23, 2005 15:37

Na Cyryla nie syczała, bo od początku go lubiła (to on jej na początku nie lubił i rwał się do łapoczynów). Syczała i jeżyła się za to na Kitkę, chociaż ta jej wcale nie zaczepiała. Z czasem jej przeszło i robiła garba tylko wtedy, kiedy nagle gdzieś Kitkę spotkała, ale nie próbowała do Kitki startować z łapami, a z czasem zaczęła ją zaczepiać zabawowo.

Nie warczała nad miską, ale jadła oddzielnie w pokoju, bo zbój Cyryl by jej ukradł wszystko.

Jeśli chodzi o żebranie, to jak najbardziej - i pchała mi się do talerza, a raz ukradła gorące placki w kuchni. Może to pozostałość po ciężkich czasach? Cyryl jak był mały, chciał mi kraść nawet gorącą zupę z talerza, ale potem przyzwyczaił się do dobrobytu i mu przeszło. Może kicia tez się przyzwyczai, że już jej jedzenia nie zabraknie?
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 28, 2005 11:08

Halo! Co słychać?
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 28, 2005 21:40

Aga, dopiero wróciłam, nie było mnie przez dwa dni :) Ale kicie zniosły to dzielnie :wink: Zorrcia-Mori właśnie szaleje z myszą na wędce :D

Podczas powitania wydawało mi się, że kocianny tri się upodobniły się siebie (tzn. wychowały młodą), bo cała trójeczka powitała mnie drapaniem... drapaka, naturalnie :D :D :D
Potem, kiedy się rozpakowałam, nastąpiło zdobywanie i okupywanie torby podróżnej, podczas którego poleciały syki i takie tam :roll: Ale chyba nie wygląda to najgorzej, mimo wszystko. Miłości nie ma, ale nie ma też przeganiania z kąta w kąt.
A Mori potrafi chodzić za człowiekiem jak psiak :D

Postaram się zaraz zrzucić ostatnie fotki i umieścić w wątku 8)

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości