Poznań-szukam trikolorki i domku dla 3 maluszków =]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 21, 2005 21:57

HooLi pisze:Wiem, że pisano tu, że ktoś ją weźmie ale ktoś zapytał co z nią będzie jeśliby nikt jej nie wziął, więc odpowiedziałam...


Hooli, Marinella pisała, że kota od Ciebie weźmie. Skontaktuj się z nią ok? Podała swój numer gg, możesz do niej napisać na pw. To wydaje się być narozsądniejsze w tej sytuacji.

Wszystkich zas proszę o umiarkowanie w wypowiedziach. Im więcej emocji tym gorsza komunikacja. To nie pomaga sprawie.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon lis 21, 2005 21:59

Boszszszeee, widzisz i nie grzmisz!!
8O
Toffinek 2005-2020, Chanell 24.04.2015 u mnie od 27.06.2020
Obrazek

matka maruda

 
Posty: 5168
Od: Pt lis 11, 2005 10:53
Lokalizacja: Kraina Podziemnej Pomarańczy:)

Post » Pon lis 21, 2005 22:00

Osoba stąd już do mnei napisała, że ją weźmie.
Na dniach kicia będzie miała stały domek. Można, więc ptoraktować fakt, że mój jest dla niej tymczasowym.
Już więcej nie mam nic do powiedzenia, bo cokolwiek powiem jest obracane przeciwko mnie.
Zadbam by miała dobry dom.
To wszystko.
Pa

HooLi

 
Posty: 73
Od: Wto lis 15, 2005 15:58

Post » Pon lis 21, 2005 22:00

Jest mi bardzo przykro, bo wierzyłam, że masz dobre intencje. Wiem, że czasem ludzie się uprą i myślałam, że to dotyczny Twojej mamy. Teraz już nie wiem, co napisać. U mnie trwało 2 tygodnie zanim kotki się dotarły, u niektórych trwa to dłużej. Kot i pies zapewne potrzebują trochę czasu... Teraz sprzedajesz kota :roll: czemu go nie oddasz komuś z forum, tu jest tyle propozycji??? Oddaj go Marinelli... jak chcesz trzymać te zwierzaki razem przez parę miesięcy (pół roku do roku nawet) do sterylki? Jakoś nie wierzę w to, że kotek u was zostanie tak długo... Jeśli chcesz jego dobra, to oddaj go osobie z forum, znajdzie szybko nowy dom, a Ty nie będziesz musiała się martwić jak przez pół roku odseparować psa-modrercę od kota :? Wydaje mi się, że przy odrobinie dobrej woli mogłabyś zatrzymać kotkę, skoro się na nią zdecydowałaś. Zwierzęta potrzebują czasu!!! Ludzie też; jak zaczynasz mieszkać z kimś, to też się wszystko musi dotrzeć. 20zł to nie jest wielki zarobek... oddaj kotkę Marinelli, tak bardzo zależy Ci na tych paru groszach???

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 21, 2005 22:02

widzisz jak ty nic nie rozumiesz... nie chodzi o ciebie, chodzi o KOTA, chodzi o biedne bezbronne stworzenie któremu dałaś nadzieję i przez kaprys się go pozbywasz. jeszcze raz podkreślę że psa DA SIĘ NAUCZYĆ że kot jest częścią rodziny, trzeba tylko chcieć... ty "tylko" się zabawiłaś malutkim zyciem.
nie nas przepraszaj ale to maleństwo przed ktorym jeszcze długa droga w dobre i odpowiezialne ręce. teraz już wiesz jak kończą koty z rozmnażalni, właśnie w ten sposób....

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 21, 2005 22:03

HooLi pisze:Osoba stąd już do mnei napisała, że ją weźmie.
Na dniach kicia będzie miała stały domek. Można, więc ptoraktować fakt, że mój jest dla niej tymczasowym.

Bardzo się cieszę, że chociaz teraz podiełas właściwą decyzję :D
jeżeli trzeba zapłacić te 20 zł to daj znać
Obrazek

Ania Z

 
Posty: 2370
Od: Śro lip 07, 2004 10:34
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;) w Poznianiu

Post » Pon lis 21, 2005 22:09

O ile się nie myle pisałam, że ja chcę dac zwierzakom szansę i spróbować, żeby sie rozumiały ale mama mówi stanowczo NIE. Nic nie proadzę, to nie mój dom, więc decydowac nie mogę. Pieniądzę nie są takie ważne i mam dla niej parę propozycji dobrych domków, więc teraz tylko sprawdzam osoby.
Napisałam też, że do czasu sterylki wuja by się nią zajął.
I mama sama chciała kota, a ja nie ukrywałam, że on przybędzie. Tylko Gonzo to jej ukochany zwierak i jest numero uno w domu.
naprawde chcę dla niej jak najlepiej, bo jest taka kochana i ma w sobie tyle energii..
Źle się czuję z faktem, że muszę ją oddać. Jest taka kochana i nawet gdy coś tu piszę każe mi się sobą zajmować i nie pozwala robić czegokolwiek bez jej udziału.

HooLi

 
Posty: 73
Od: Wto lis 15, 2005 15:58

Post » Pon lis 21, 2005 22:13

Ja juz nie bede sie wypowiadac, zeby nikt nie poczul sie urazony. Te male bezbronne zwierzatko zasluguje na lepszy los niz ten jaki sie przed nim malowal. Jednak nie dziwi mnie juz fakt istnienia tylu porzuconych kotow. Jakby potrzebna byla kasa dajcie znac, moge sie dolorzyc.

Edit: Hooli a czy naprawde nie mozesz przekazac kotke chetnej z forum???? Naprawde musisz sama znalesc kotkowi dom?? Zdaj sie na bardziej doswiadczone osoby. Jak chcesz zaplacimy. My naprawde dobrze sie kotem zaopiekujemy
"Zobaczyc swiat w ziarenku piasku
i w wietrze poczuc oddech nieba .."

A oto moje kociny : Felix, Chineczka i Gali
Obrazek

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pon lis 21, 2005 23:25

bardzo mnie ta cała sytuacja zasmuciła, płakać mi się chce, :(
Obrazek
Bubu & Chili

Bubu

 
Posty: 14
Od: Pon wrz 12, 2005 11:44
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 21, 2005 23:58

Anna iastkowska pisze: Hooli a czy naprawde nie mozesz przekazac kotke chetnej z forum???? Naprawde musisz sama znalesc kotkowi dom??


HooLi pisze:Osoba stąd już do mnei napisała, że ją weźmie.
Na dniach kicia będzie miała stały domek.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto lis 22, 2005 0:33

Hooli, ja tylko z taką uwagą dotyczącą ogłoszenia, które dałaś w internecie: nie wciskaj ludziom kitu, że kocinka już na zawsze te niebieskie oczęta bedzie miała, bo to nieprawda. jeżeli ktoś, kto marzy o niebieskookim kociaku weźmie maleńką, a potem po wybarwieniu oczu dojdzie do wniosku, że to nie to, jak myślisz, co może stac się z kotem?

I oddaj kociaka marinelli, bo wtedy masz gwarancję, że maluszek znajdzie naprawdę dobry i odpowiedzialny dom.
Zrób to, jeżeli naprawdę ci zależy na dobru tego kociaka. Bo jeżeli nie, jeżeli to takie tylko gadanie egzaltowanej nastolatki, to szkoda kociątka :? :(
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto lis 22, 2005 11:48

Kurcze sama chciałam w pierwszym odruchu dać HooLi nawet 50 zł żeby tylko mieć gwarancje że kot trafi do kogoś z forum ale uważam że byłoby to bardzo szkodliwe z powodów wychowawczych. Nie możemy dawać jej ani zlotówki bo nie możemy być zakładnikami nieodpowiedzialnej osoby, która następnym razem być może uzna że szantażowanie w ten sposób to swietny biznes. :evil:
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Wto lis 22, 2005 13:22

HooLi pisze:Jejciu czuje sie okropnie ale jak kupia tego kociaka to przeciez bede musiala sie nim zajac i troszczyc sie o niego... Nie odepchne kociaka z sielanki... jelsi kupia takiego to niech im bedzie... bede o niego dbac i nawet jesli bedzie chory czy cos to go wylecze... bede walczyc z calych sil.. jesli do zakupu dojdzie pokae wam fotki jesli bede umiala je umiescic..
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Wto lis 22, 2005 13:27

HooLi pisze:O ile się nie myle pisałam, że ja chcę dac zwierzakom szansę i spróbować, żeby sie rozumiały ale mama mówi stanowczo NIE.

Po prostu RECE OPADAJA.... Najpierw wybrzydzanie co do koloru, potem kupowanie byle gdzie, a potem SPRZEDAZ zupelnie nieuzasadniona, bo przeciez zaplaciliscie za nia ZLOTOWKE. A na biednych nie wygladacie, wiec tym bardziej dziwi mnie ta pazernosc.. A moze to kolega wpadl na taki swietny pomysl? :roll: A moze tak naprawde sami kupiliscie tego kota i kiedy mama sie nie zgodzila to stwierdziliscie, ze jeszcze mozna troche zarobic na rozne pierdoly? LUDZIE! DOROSNIJCIE! I nie bierzcie juz wiecej kotow.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto lis 22, 2005 15:43

Powiem tylko, że walczyłam, płakałam itp itd i wywalczyłam, żeby kotka została u mnie.... Powiedziałam, że będę poświęcać czas codziennie i je do siebie przyzwyczajać. Przeprowadziłam strasznie długą rozmowę z mamą i nie wiem nawet jak udało mi się ją przekonać, że nie można się tak z nią rozstać.
Więc Mela (tak została nazwana) zostaje..
I tak mam znaleźć jej trikolorową koleżankę, żeby nie czuła się samotna w czasie gdy będzie odseparowana z moim psem...

HooLi

 
Posty: 73
Od: Wto lis 15, 2005 15:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości