Witaj

Ja miałam ostatnio popsuty komputer wiec nie pisałam jak sie sprawy mają..
Rudobiały ma juz swoje własne imię.. Pepis.. ma nawet swój własny prywatny pokój z drapakiem ktory olewa i łóżkiem które kocha

Katarek powoli ustępuje.. właściwie to tylko czasem zdarza mu się kichnąć a z oczu też juz prawie nie leci nic.. natomiast jeszcze napewno do poniedziałku będzie dostawał antybiotyk bo przez ostatnie dwa dni miał wysoką gorączkę.. tzn juz jest lepiej bo dostał też leki na zbicie gorączki.. i o dziwo przy tym wszystkim szaleje jak głupi

Nie mamy pojęcia skąd ta gorączka ale podejrzewamy ze tak dużo wrażen.. leków.. wizyt u weta.. itp.. a poza tym to takie małe ciałko walczy z tyloma przypadłościami...

Tępimy robale bo w brzuszku jak makaron się kotłują.. Świerzbowiec.. jest.. ale głęboko w uchu i juz prawie resztki.. na zewnątrz /czyli tak na pierwszy rzut oka/ uszka czyściutkie

Natomiast mielismy bardzo niemiłą akcję ostatnio bo kocio tak się rozszalał ze aż popsuła się łapka i w nocy jechaliśmy na rtg z podejrzeniem zwichnięcia barku.. naszczęście okazało się ze to nic grożnego.. tylko jakieś obicie lub żle zeskoczył na podłogę.. efektem tego jest cała podłoga obłożona kocami i poduszkami

Pasiemy kota jak się da.. uwielbia jeść

Chociaż najbardziej lubi się miziać.. oj tak.. noski noski to jest to co kotek kocha najbardziej..

a wieczorem super jest jeszcze wylizywanie oka pańci i ciamkanie koszuli.. ale tylko jedna koszula jest ciamkana bo inne są jakieś takie średnio smaczne

Koty moje jeszcze się nie poznały osobiście.. ale juz chyba troche przyzwyczajają się do swojego zapachu przez szparę w drzwiach

Generalnie jest super..czekamy aż zdrówko bedzie juz całkowicie idealne

Kocio jest cudowny
Frido.. przekaż prosze pani Krysi ze jak tylko kocio bedzie juz zdrowy i zapoznany i polubiony przez moją kotę to prześlemy zdjęcia wraz z opisami jak to się Pepisiak u nas rozgościł
Dziękujemy bardzo Pani Krysi, Fridzie, Sydney za to nasze małe słoneczko i wszystkim ktorzy pomagają "leśnym kotom"
