Życzę powodzenia i radości z tej koteczki, która miała bardzo trudny start w życie.
wczoraj sie zarejestrowalam ale nie zalogowalam i wyszlo, ze jestem gosciu;)
rzeczywiscie bida moja sliczna, ma trudny start: nie dosc, ze juz wiele wycierpiala, to jeszcze nie koniec.
bylismy z kicia dzis raniutko u weterynarza, bo cala noc ledwo oddychala, taki ma zatkany nosek. ma zapalenie dziasel, grzybka na pazurkach, zapalenie oczkow, katar koci, wysoka temperature i stracha. bardziej boi sie nas niz swojej kolezanki. wyglada jak siedem nieszczesc ale mam nadzieje, ze witaminki, i cala kupa roznych zastrzykow, ktore juz dostala i jeszcze ma przed soba, pomoga jej. troche sie martwie, bo nie widzialam, zeby sie zalatwiala i dzisiaj od rana jeszcze nie jadla. teraz siedzi w transporterze i nie wychodzi, ale nasza pani weterynarz troche nas uspokoila, ze za kilka dni bedzie z nia lepiej.
mam nadzieje, ze niedlugo bedziemy zgrana dwukocia i dwuludzka paczka;)
wczoraj wieczorem juz mruczala na moich kolanach i ugniatala mi brzuch i nawet troszke odslaniala brzuszek.