
Już się przyzwyczaiłam.
Nel się nie chcą od początku oczy doleczyć, ale nie kichała już i nie miała kataru.
Wrócił jak Staś wyszedł z łazienki. Zbieg okoliczności, lub ta odrobina stresu spowodowała nawrót. Niestety to "normalka"

Staś z herpesem na pewno miał kontakt u pani Aldony, nie ma szans by nie miał. Albo zmiana miejśca go uaktywniła, albo Nel.
Na razie jest w dobrej formie i gdyby był sam dostałby pewnie na razie środki podnoszące odpoerność, ale biorąc pod uwagę Nel pani doktor nie chciała by po wyzdrowieniu Nel, on zachorował, potem znów ona i tak w kółko. Trzeba ich wyleczyć w jednym momencie.
Poza tym, maluchy brykają że aż miło popatrzeć
