marinella pisze:on jest domowy
Raczej nie, ponieważ u karmicielek pojawił się jako kilkutygodniowy kociak, jadł dużo i chętnie, więc chyba nie miał dokąd wracać.
Natomiast wiele rzeczy w jego zachowaniu zastanawia - w domu czuje się dobrze, wie co to kuweta, niewielu rzeczy się boi - też suszyłam włosy w jego obecności, uwielbia spać w łóżku. Może on ma po prostu taki temperament, mój kocur na przykład do dziś zwiewa jak włączam suszarkę.
A jego zdrowy wygląd - też nie wiem jak wytłumaczyć, on zawsze był karmiony w pewnej odległości od stada tych dokarmianych kocurów, zawsze lepszym jedzonkiem - panie specjalnie dla niego kupowały saszetki whiskasa

, może to to. A i schronić miał się gdzie - mieszkał ostatnio w starym, nieużywanym od lat ocieplonym kurniku.
Ale nigdy nie pasował do reszty towarzystwa, dlatego tak bardzo zapadł karmicielkom w serce i tak bardzo im zależało, żeby zabrać go z tamtąd!