Ewasara pisze:Ludzie szkoda kota ,ale nie bzikujcie .Koty tak mają że czasem ciężko je upilnować to nie psy że pilnują pana jak swego ogona.Ja muszę się mocno naspinać żeby moje szczęścia nie wyrwały gdy my wychodzimy one czatują przy dzwiach jak diabli.Kiedyś czytałam opis hodowcy rasowych kotów .Pisała że zawsze miała koty dachowe i kochała je nadżycie ale tak je ciągneło na wolność że często trafiały pod koła samochodów.Dlatego więc kupiła sobie rasowe koty bo one mają zakodowane genetycznie ,z pokolenia na pokolenie że mają być tylko w domu.Ale muszę Was rozczarować bo i takie koty dają nogę,nie zawsze są wywalane jak to twierdzicie tylko nie każdy ma internet a kota odnaleść jest ciężko bo kotów nie wyprowadza się na smyczy .Nawet przejście po mieszkaniach nic nie daje ,pies daje znać szczekaniem że jest a koty często chowają się po kątach bo boją się obcych.Zwłaszcza te nowe kiedy jeszcze nie są obeznane z nowym otoczeniem.A co do osoby tego tematu ,przyznam szczerze że po takim opisie sama miałabym wontpliwości czy dać kota czy nie bo wydając kota chcemy dla niego jak najlepiej a tu przedstawiasz opcję jednak jakby nie było że kicia może trafić pod koła samochodu i mimo wcześniejszej nauczki chcesz ryzykować i szachować następnym kocim życiem -wpadnie czy przeżyje.Jeśli chcesz wziąć kota musisz przynajmniej coś zrobić aby kota zabezpieczyć przed niebezpieczeństwem
bezpieczeństwo kotu zapewnia człowiek, jeśli nie jest w stanie i coś się wydaży- jest to niestety wina człowieka
pisanie, że rasowe koty maja genetycznie zakodowane siedzenie w domu jest... bzdurą, mówiąc wprost
kot dachowy od rasowego różni się wyglądem, rodowodem, ale to są koty, niezależnie od papierka
I z kotem spokojnie można chodzić na smyczy- kwestia przyzwyczajenia kota