Czytaj dyskusje zanim odpowiesz. Pisalem wyraznie, ze 2gi miot to zasluga weterynarza, nie moja. I nie byl to weterynarz gdzies w stodole, tylko w znanej klinice, ktora chlubi sie nalezec do najlepszych...Edzina pisze:Nazywasz miloscia skazywanie kotki na dwa mioty rocznie?
Tajdzi: czy ja Ci zarzucam, ze wyrzucisz swoje koty na smietnik jak Ci zachoruja? Zastanow sie zanim cos napiszesz.
Naprawde wiem, ze swiat jest pelen bezdomnych kotow w beznadziejnym stanie. To jest oczywista patologia. Patologie nalezy zwalczac i z tym chyba wszyscy sie zgadzamy.
Problem w tym, ze zamiast z patologia walczycie ze zjawiskiem zdrowym tj. z hodowaniem kotow w domach pod kontrola czlowieka. Zastanowcie sie nad tym. Ja naprawde przestane rozmnazac koty natychmiast po tym jak zdarzy sie przypadek, ze ktoregos nie bede w stanie oddac komus rownie odpowiedzialnemu, kto je wysterylizuje lub zadba o kocieta tak samo jak ja o nie dbam.
Niech sie odezwie kto mieszka na wsi - ponawiam pytanie. Mam wrazenie ze zyjemy w innych swiatach. Mi by nie przyszlo do glowy rozmnazac kotow w miescie w blokowisku. A ludzie ze wsi nie wezma kota po przejsciach, bo nie trzymaja go w wiezieniu. Nie chca zeby 1szego dnia uciekl od swoich dobroczyncow, bal sie innych zwierzat, zginal tragicznie... Zupelnie inny swiat, zupelnie inne problemy. Zrozumcie ze ktos moze byc inny niz Wy bo zyje gdzie indziej.
I na pewno nigdy nie zrozumiem, dlaczego aukcja z moim kotem jest komus sola w oku. Przeciez to tez kociak szukajacy domu? Skoro juz sie urodzil, dlaczego ktos z Was chcialby zeby nie zostal adoptowany? W czym jest gorszy od tych, ktore Wy chcecie ludziom wcisnac?
pozdrowionka
Piotr