Wczoraj przybłąkał sie pod blok mojej znajomej, karmicielki...
Brudny, zapchlony koszmarnie ale idący do każdego z ufnością. Oczywiste było, ze nie mozna go tak zostawić.
Wylądował u mnie w piwnicy , w klatce wystawowej.
Pchełki juz wybite Frontline`m, robale wytrute Pratelem. Kocio ma ogromniasty apetyt i chęć wyrwania się z klatki w świat.,
Szukam domu gdzie będzie mógł być kochany i wymiziany tak jak tego potrzebuje.
oto Pan Kot:





PanKot nie lubi flesza dlatego slepka ma zamkniete na zdjeciach. Przepraszamy ogladających:)