allegro - .......

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 14, 2005 20:02

enigma pisze:A nie pomyślałeś, żeby kotkę wysterylizować? 8O 8O
Za ladna jest :-) Zobacz moje www.

pozdrowionka
Piotr

piesik

 
Posty: 88
Od: Pon lis 14, 2005 19:01
Lokalizacja: Plewiska / Poznań

Post » Pon lis 14, 2005 20:12

Piotrze, sama oddałam w dobre ręce wiele kociaków - dzieki Allegro.

Może inne fora nie spełniły Twoich oczekiwań, ale na tym forum napewno możesz poszukać domu dla kociaka, tym bardziej że jest śliczny.

Forumowy dom - to duża szansa na to,że będzie to dom naprawdę dobry, co nie zawsze można powiedzieć o kandydatach znalezionych poprzez Allegro.

Życzę kociakowi właśnie takiego dobrego, ciepłego domku.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon lis 14, 2005 20:25

Elżbieta P. pisze:Forumowy dom - to duża szansa na to,że będzie to dom naprawdę dobry, co nie zawsze można powiedzieć o kandydatach znalezionych poprzez Allegro.

Dziekuje za zaproszenie i dobre rady. Jesli kandydaci z Allegro nie spelnia naszych warunkow, oglosimy na Forum. Poki co jednak moge Was wszystkich zapewnic, ze pytajacy z Allegro wykazuja sie o wiele wieksza kultura niz pytajacy z Forum.

Swoja droga co za madry czlowiek wpadl na pomysl, ze sprzedam kota osobie ktorej nigdy nie poznam? Znaczy mam go wyslac Poczta Polska za 6,50 (paczka powyzej 1kg)? Kilka miesiecy temu "sprzedalismy" 2 koty przez Allegro i nabywcy odwiedzili nas osobiscie, przekonali nas ze beda dobrymi hodowcami, przedstawilismy ich kotom, koty ich zaakceptowaly, dostajemy informacje o postepach jakie koty robia u nich...

Zapraszam do obejrzenia naszych kotow na http://www.man.poznan.pl/~piesik/koty/koty.html

Mam nieodparte wrazenie, ze takie nagonki sa po to, zeby pozbyc sie konkurencji. Po co ludzie maja dostac za (prawie) darmo milego "normalnego" kota, jezeli wiele komercyjnych hodowli chcialoby sprzedac im kota z papierami za setki/tysiace zl? Dlaczego proponuje mi sie zebym wysterylizowal kotke? Moze komercyjni hodowcy sami zabiora sie za swoje zeby dac dobry przyklad? A przyszlosc - vide Niemcy :-(

Przy okazji pytanie: co to znaczy "opitolic"? Czy to znaczy, ze kot zostanie ogolony na lyso, czy jego hodowca? Ladne perspektywy :-( zwlaszcza, ze hodowca ma dlugie wlosy.


Miau!

piesik

 
Posty: 88
Od: Pon lis 14, 2005 19:01
Lokalizacja: Plewiska / Poznań

Post » Pon lis 14, 2005 20:30

piesik pisze:
enigma pisze:A nie pomyślałeś, żeby kotkę wysterylizować? 8O 8O
Za ladna jest :-) Zobacz moje www.

pozdrowionka
Piotr


Zajrzałam na stronkę - i odpadam 8O 8O
Teraz to cię opitolą :evil:
I będa mieć rację :!: :evil:

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47586
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon lis 14, 2005 20:35

enigma pisze:Zajrzałam na stronkę - i odpadam 8O 8O
Teraz to cię opitolą :evil:
I będa mieć rację :!: :evil:

Niech opitola weterynarza, ktory dal jej zastrzyk antykoncepcyjny :-( Znana klinika w Poznaniu.

Piotr

piesik

 
Posty: 88
Od: Pon lis 14, 2005 19:01
Lokalizacja: Plewiska / Poznań

Post » Pon lis 14, 2005 20:35

Witaj piesik.

Przerażasz mnie. Przerażasz swoją niefrasobliwością i egoizmem. A teraz uzasadnienie.

W schroniskach umierają setki kotów i kociąt. Na ulicach, w piwnicach - drugie tyle. Dlaczego? Jest ich po prostu za dużo. Tych cudownych, ukochanych przeze mnie dachowców jest za dużo na świecie, a za mało dobrych domów dla nich.

Mam pięć kotów zbieranych z ulicy lub adoptowanych przez to forum. Wszystkie dachowce, wszystkie piękne. Wspaniały wielki kocur szaro - biały o niesamowitych zielonych oczach. Cudowny "biszkoptowy" rudzielec z białym gorsem i podszerstkiem. Wspaniał trikolorka pręgowana klasycznie z białym - ma niezwykłą jedwabiście błyszczącą sierść, cudowne rude przebłyski i wspaniały wzór (na bokach kółeczka). Odjazd po prostu.

Nigdy nie przeszłoby mi przez myśl, żeby dopuścić moje koty do rozmnożenia.
Może dlatego, że sama już kilka kociaków zabierałam z podwórka do domu, walczyłam o ich zdrowie i życie, szukałam dla nich dobrych domów. Nie zarabiając na tym, a dokładając swoje pieniądze. Ale ja jestem nowicjuszką, bo są na forum osoby, które uratowły mnóstwo istnień kocich.
A może dlatego, że właśnie jestem w trakcie leczenia cudownego biało-rudego persa,którego ktoś miesiąc temu wywalił na działki. Ten pers pożyłby tam jeszcze może tydzień, gdyby go nie złapano. To był szkielet pokryty kołtunem, z anemią i chorymi nerkami. Jeszcze nie potrafi ufać ludziom.
A może dlatego, że patrzę dalej niż na czubek własnego nosa. I widzę ile jest kociej biedy naookoło. I nie chcę się do tego dokładać.

Zostań na forum. Rozejrzyj się, to zrozumiesz o czym piszę.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 14, 2005 20:36

piesik pisze:Niech opitola weterynarza, ktory dal jej zastrzyk antykoncepcyjny :-( Znana klinika w Poznaniu.

Piotr


Piotrze,
zastrzyki hormonalne prowadzą do ropomacicza lub raka sutka. To bardzo groźne schorzenia, ja straciłam w ten sposób kotkę.

Poczytaj forum.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 14, 2005 20:49

Piesik - slow mi brak na Twoj egoizm i bezmyslnosc :placz:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lis 14, 2005 20:49

Jana pisze:zastrzyki hormonalne prowadzą do ropomacicza lub raka sutka. To bardzo groźne schorzenia, ja straciłam w ten sposób kotkę

Miala miec jeszcze raz mlode na wiosne, potem sterylizacja. Dlatego latem zastrzyk - zeby nie okocila sie jesienia. Myslalem, ze zastrzyk antykoncepcyjny ma w sobie cos antykoncepcyjnego - teraz wiem, ze nie :-( wiec go juz wiecej nie zastosuje.

Odnosnie bezdomnych kotow - ja ich nie produkuje. Moja kotka tez nie. Czy zdazylas juz pojsc na wystawe miedzynarodowa i "opitolic" wszystkich hodowcow za niewysterylizowanie swoich kotek?

miau!

piesik

 
Posty: 88
Od: Pon lis 14, 2005 19:01
Lokalizacja: Plewiska / Poznań

Post » Pon lis 14, 2005 20:51

piesik pisze:
Jana pisze:zastrzyki hormonalne prowadzą do ropomacicza lub raka sutka. To bardzo groźne schorzenia, ja straciłam w ten sposób kotkę

Miala miec jeszcze raz mlode na wiosne, potem sterylizacja. Dlatego latem zastrzyk - zeby nie okocila sie jesienia. Myslalem, ze zastrzyk antykoncepcyjny ma w sobie cos antykoncepcyjnego - teraz wiem, ze nie :-( wiec go juz wiecej nie zastosuje.

Odnosnie bezdomnych kotow - ja ich nie produkuje. Moja kotka tez nie. Czy zdazylas juz pojsc na wystawe miedzynarodowa i "opitolic" wszystkich hodowcow za niewysterylizowanie swoich kotek?

miau!


a mógłbyś przemyślec to co napisała Jana
i może jednak nie rozmnażałbyś swojej kotki wiecej?

koty rasowe nie maja z tym nic wspólnego
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pon lis 14, 2005 20:55

piesik pisze:
Jana pisze:zastrzyki hormonalne prowadzą do ropomacicza lub raka sutka. To bardzo groźne schorzenia, ja straciłam w ten sposób kotkę

Miala miec jeszcze raz mlode na wiosne, potem sterylizacja. Dlatego latem zastrzyk - zeby nie okocila sie jesienia. Myslalem, ze zastrzyk antykoncepcyjny ma w sobie cos antykoncepcyjnego - teraz wiem, ze nie :-( wiec go juz wiecej nie zastosuje.


Moja kotka miała dwa zastrzyki. Potem kastracja, kilka lat spokoju i... rak sutka. Ze skutkiem śmiertelnym. Taki zastrzyk to tak, jakby kobieta zjadła całe opakowanie tabletek antykoncepcyjnych jednego dnia :?

piesik pisze:Odnosnie bezdomnych kotow - ja ich nie produkuje. Moja kotka tez nie. Czy zdazylas juz pojsc na wystawe miedzynarodowa i "opitolic" wszystkich hodowcow za niewysterylizowanie swoich kotek?

miau!


Produkujesz bezdomnie koty. Może nie bezpośrednio - ale jednak. Bo ktoś, kto wziął od Ciebie kota, mógłby zamiast tego wziąć kota np. z forum - kota, na którego urodzenie ludzie nie mieli wpływu, urodzonego z bezdomnej kotki. Albo mogliby wziąć kota ze schroniska.

Ty możesz kontrolować swoją kotkę, masz wpływ na to, czy urodzą się kolejne kocięta czy nie.

Nie ma porównania między kotami rasowymi (rodowodowymi) a dachowcami. Rodowodowe koty nie umierają na ulicach.

I ja Cię nie opitalam, a rozmawiam z Tobą, to chyba widać, prawda?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 14, 2005 20:55

Keti pisze:koty rasowe nie maja z tym nic wspólnego

Dlaczego? Ktos nie lubi konkurencji?

Moje maja lepiej - nie cierpia na wystawach. Moglbym je zglosic, poczekac do 4-tego pokolenia, wyrobic papiery - ale nie zrobie tego poniewaz bylby to z mojej strony egoizm.

Piotr

piesik

 
Posty: 88
Od: Pon lis 14, 2005 19:01
Lokalizacja: Plewiska / Poznań

Post » Pon lis 14, 2005 20:59

piesik pisze:
Keti pisze:koty rasowe nie maja z tym nic wspólnego

Dlaczego? Ktos nie lubi konkurencji?

Moje maja lepiej - nie cierpia na wystawach. Moglbym je zglosic, poczekac do 4-tego pokolenia, wyrobic papiery - ale nie zrobie tego poniewaz bylby to z mojej strony egoizm.

Piotr


Nie jesteś żadną konkurencją dla rasowych kotów. Jeśli ktoś chce NFO to dachowca nie weźmie. Proste.

A czy badałeś kocura, który zapłodnił Twoją kotkę, na nosicielstwo białaczki, FIV itp.? Bo może te kontakty są dla niej śmiertelnym zagrożeniem.

Egoizmem jest pozwalanie na rodzenie się kolejnych nierasowych kotów. Krzywdzisz w ten sposób wiele kocich istnień.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 14, 2005 20:59

piesik pisze:
Keti pisze:koty rasowe nie maja z tym nic wspólnego

Dlaczego? Ktos nie lubi konkurencji?

Moje maja lepiej - nie cierpia na wystawach. Moglbym je zglosic, poczekac do 4-tego pokolenia, wyrobic papiery - ale nie zrobie tego poniewaz bylby to z mojej strony egoizm.

Piotr


koty rasowe nie sa zadna konkurencja dla dachowców i odwrotnie

dachowców jest za duzo - domków za mało

trzeba ograniczyć ich populacje
zobacz tu na kociarni ile przeslicznych burasków, krówek innych szuka domków - a to tylko jedno forum :(
naprawde nie trzeba ich romnazac, aby "starczyło " dla wszystkich którzy chcą kotka
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pon lis 14, 2005 21:04

Jana pisze:Moja kotka miała dwa zastrzyki. Potem kastracja, kilka lat spokoju i... rak sutka. Ze skutkiem śmiertelnym. Taki zastrzyk to tak, jakby kobieta zjadła całe opakowanie tabletek antykoncepcyjnych jednego dnia :?


Czy weterynarze o tym wiedza? Czy jest jakas akcja na rzecz zabronienia takiej "terapii"? Czy prawo pozwala, zeby robic taka krzywde zwierzetom? Lek jest przeciez zarejestrowany prawnie. Moze Twoj weterynarz przedawkowal? Moj chyba nie, sadzac po efektach.


Jana pisze:Produkujesz bezdomnie koty. Może nie bezpośrednio - ale jednak. Bo ktoś, kto wziął od Ciebie kota, mógłby zamiast tego wziąć kota np. z forum - kota, na którego urodzenie ludzie nie mieli wpływu, urodzonego z bezdomnej kotki. Albo mogliby wziąć kota ze schroniska.

A wiec tu Cie boli? Robie konkurencje ludziom, ktorzy pomagaja bezdomnym kotom znalezc dom? A przepraszam, dlaczego ja mam odpowiadac za czyjes bledy? Nigdy nie wyrzucilem zwierzaka z domu, nie oddalem osobie nieodpowiedzialnej... Niezaleznie czy pochodzil z "wlasnej hodowli" czy trafil do mnie przypadkiem. Ale nie czuje sie zobowiazany zbawiac calego swiata. Odpowiadam za swoje postepowanie, nie za czyjes.

Swoja droga, wiesz co sie teraz dzieje w Niemczech? Jesli tak, mozesz to skomentowac?


Piotr

piesik

 
Posty: 88
Od: Pon lis 14, 2005 19:01
Lokalizacja: Plewiska / Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości