Witam z lekkim poślizgiem (parę postów już poszło). Mam na imię Joanna, jestem po 30-tce i mieszkam w Poznaniu z dzieckiem i TŻem. Od trzech lat jestem szczęśliwą współlokatorką dwójki cudnych szaroburych.
Gutek jest chłopcem burym i gadatliwym, choć bardzo nieśmiałym.
Dla Myszki, szarej dziewczynki, treścią i radością życia jest pełna miseczka.
Ta dwójka jest rodzeństwem urodzonym na działkach.
Od miesiąca mieszka z nami również mała diabliczka, zwana Małpką. Miało to być imię robocze, ale ona naprawdę jest Małpką pod każdym względem!
Małpka była obsmarkaną kudłatą kupką nieszczęścia, kiedy na nią trafiliśmy. Akcja ewakuacyjna z targu zwanego jak na ironię Sielanką nastąpiła w trybie natychmiastowym.
Wasza wiedza i doświadczenie stanowi dla mnie niewyczerpaną skarbnicę wiedzy (za co są wdzięczne również moje koty).
Wasze historie są piękne, bo często to historie bardzo trudnych miłości.
Dziękuję za to, że jesteście i za to, co robicie.